Co do tej sceny to ja zdecydowanie nie podzielam powszechnych opinii. Jak dla mnie jest wszystko co trzeba ponieważ to są słuchawki.
Grają dokładnie tak jak powinny słuchawki, jeśli zaczynają majstrować przy przestrzeni to mamy efekt jak w HD800 albo Staxowym 007.
Staxowe majstrowanie mi przypadło do gustu, ale daleki jestem od oceny tej przestrzenności jako prawdziwej.
Ta prawie holografia daje dużo spokoju, oddala od wydarzeń, no ale w efekcie pozycjonowanie siada, wszystko wisi gdzieś lekko przed nami w przestrzeni, ale bez ostrych konturów.
I druga sprawa - wszystko tak wisi, co byś nie puścił. Efekt piękny, ale za każdym razem ten sam, bo to maniera słuchawek.
Każda maniera w brzmieniu powoduje, że dane słuchawki grają wszystko z taką manierą, wszak nie ma możliwości by słuchawki wiedziały, ze grasz rocka i trzeba tak a nie inaczej podregulować charakterystykę.
Jak dowalimy basu to będzie dowalony wszędzie, nawet jak go w nagraniu nie ma w takich ilościach, tak jak ze sztucznie zrobioną przestrzenią.
Już zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest nie majstrowanie przy słuchawkach tylko we wzmacniaczu przez EQ.
Daje to nadal prawdę w słuchawkach, co dostaną po kablu to zagrają, ale da się to dostosować do nagrania i do konkretnego człowieka.
Wiem, wiem, EQ jest be, za to dziwnie majstrowanie w słuchawkach nie jest be, kto zrozumie audiofila ... :D