Czlowiek z nudow robi rozne glupie rzeczy, ja zmienilem pady w swoich L5k na Brainwavz Sheepskin, pady te sa o jakies 0.5cm wieksze jesli idzie o otwor, a takze o 1cm grubsze od oryginalnych, leza tak od 8miesiecy i dzis mnie olsnilo aby jes sprobowac.
Efekt jest taki, ze komora akustyczna sie powieksza znacznie oraz lepiej uszczelnia wokol uszu i jak ktos lubi bas ktory rozrywa mozg na kawalki i wali po trzewiach to bedzie zachwycony, dla mnie jest tego nieco za duzo, brzmi troche jak podkrecone Abyss 1266.
Owszem, sa albumy ktore na tym bardzo zyskuja bo ich anemia jest wyleczona ta wtloczona potega ale wiekszosc normalnie zrealizowanych nagran nabiera nienaturalnie muskularnych rysow, moje Pioneery ktore same maja mocny bas i duzy dzwiek, brzmia przy tych Brainwavzowych L5k jak jakies elektrostaty. Zupelnie nie tego sie spodziewalem, choc z drugiej strony, ciezko tu bylo robic jakies konkretne przewidywania. Z jednej strony pojawia sie nowa jakosc, czasem brzmi to fenomenalnie, ale wiekszosc muzyki odbieram jak z duzych glosnikow w malym pokoju, a nie po to sa sluchawki. Do tego dzwiek sie dosc slyszalnie wygladzil, a ja chyba preferuje jak jest bardziej surowy, bo jednak prawdziwiej brzmi, moze mniej milo ale jednak przenikliwiej. Z minusow mozna rowniez wymienic delikatnie zmniejszona otwartosc srodka pasma (taki koszt wygladzenia), glosy maja wiecej wagi/dociazenia, ale mnie nigdy nie brakowalo nic w tym obszarze, a jedna skrajna otwartosc/bezposredniosc cenie najbardziej.
Za jakis czas bede zmienial na stare pady, to jednak jest nie moje granie, co prawda przejrzystosc i przestrzen nie stracily nic ze swoich zalet, ale dzwiek jest troche przytlaczajacy w swej potedze i cisnieniu, mimo wszystko bardzo ciekawe doswiadczenie. Byc moze jakby sie te pady splaszczyly z czasem to niskich czestotliwosci by ubylo, bo sa one kontrolowane, ale nazbyt zwracaja na siebie uwage, brak mi poprzedniej lekkosci ;'))
Ps. fotka z telefonu, wiec dosc slaba jakosciowo.