Pozdrawiam wszystkich, którzy dalej gonią króliczka. U mnie zatrzymało na czymś w znacznej mierze własnym, co brzmi jak system Sennheiser Orpheus HE-90 idący trochę w stronę HE-1. W ślepym teście mógłbym pomylić właśnie z tym pierwszym. Co ciekawe kiedyś na odsłuchach obu systemów narzekałem na ten pierwszy, a drugiego nie do końca rozumiałem. Wolałem bardziej powściągliwe brzmienia jak Stax SR-007.
Wszystko bardzo dobrze brzmi. Każdy dźwięk ma swój plan, przeźroczystość totalna, słuch się nie męczy. Ogromna różnica między wokalami, niektóre się podkręca i przyjemność z obcowania z potężnym wokalem uzależnia. Czasem słychać w niektórych produkcjach, że każdy instrument ma inaczej zbudowany pogłos, bo zamyka się na przestrzeni o innej wielkości, ale to są te słabsze produkcje, gdzie dopiera można się dowiedzieć, co inżynier miał na myśli i dlaczego normalnie to tak słabo brzmi na przeciętnym sprzęcie. Analogowość i ciepłość brzmienia bez żadnego koca od pierwszej chwili założenia.
Zazdroszczę tym, który nie muszą tak kombinować.