Audiohobby.pl

Słuchawki wysokiego lotu

headfun

  • 75 / 5810
  • Użytkownik
29-01-2020, 22:42
Natomiast odpowiedział mi tu ktoś, że te droższe są lepsze, ale, nie słyszę tej lepszości ani na gołe ucho ani w pomiarach (by wykluczyć wpływ gustów, przyzwyczajenia czy sugestii=> tyle kasy wydałem to musi być super wierność, a nie jest jak widać.

Hmm, ja nie wrzucałbym wszystkich firm do jednego worka. Są tacy producenci, którzy wydają pieniądze na badania i rozwoj (vide wspomniane przez Ciebie AKG, Sony, Sennheiser).  W portfolio ich produktów znajdziesz sprzęt za kilkanaście jak i za kilka tysięcy złotych. Owszem, cena bywa czasem warunkiem zaporowym i buduje prestiż, ale wierz mi lub nie, ale istnieje różnica pomiędzy w klasie brzmienia MDR-7506 i CD3k na korzyść tych drugich.
Co do pomiarów to pomimo tego, że mierzy się kilka różnych parametrów to nadal nie powstała metoda na mierzenie wierności odwzorowania brzmienia. Z jednej strony może to i lepiej, bo taki pomiar obnażyłby niedoskonałości sprzętu za grube tysiące  równocześnie wynosząc na piedestał urządzenia warte grosze, ale z drugiej strony  - czy to zawsze chodzi o wierność? Gusta mamy różne, ja na przykład lubię niemęczące granie średnicowe i chociaż mówiąc delikatnie podchodzę z rezerwą do procesu produkcyjnego Grado, to urzeka mnie perlistość brzmienia GS1000

Karol

  • 2003 / 4295
  • Ekspert
29-01-2020, 23:01
A tu w sprzęcie odtarzającym słuchawki za kilkanaście tys. grają jak dziadostwo za 200 zł, no może za wykonanie dąłbym 500 zł, charakterystyka i zniekształcenia są nieporównywalne z takimi np. AKG. Stąd moje zdziwienie.

Dosyć odważne stwierdzenia. :)
Chciałem Ci przypomnieć, że wraz z kolegami muzykami nie potrafiliście rozróżnić żadnej z kart dźwiekowych, które były w użyciu. A podobno było ich parę sztuk.  Dopiero porównując je z telefonem, usłyszeliście różnicę.
Za poradą kolegi dźwiękowca kupujesz 2 razy droższą kartę, niż interfejs który Ci zaproponowałem, a podobno wszystkie grają tak samo. Kolega dźwiękowiec nic Ci nie mówi o małych interfejsach muzycznych używanych w studiach i nie wspomina o słuchawkach tam używanych. W efekcie kupujesz, co kupujesz i płacisz ponad 2 razy więcej za gorszy dźwięk, niż mógłbyś mieć kupując Focusrite i np Shure SRH840. A teraz przeczytaj jeszcze raz cytat, który przytoczyłem na początku i sam sobie odpowiedz, czy to nie za odważne z twojej strony stwierdzenia, w kontekście Twoich wyborów i zakupów?
Twoje pieniądze, możesz robić z nimi co chcesz! Wyobraź sobie, że wszystkim innym też tak wolno i nie ma co się tak dziwić. :)
« Ostatnia zmiana: 29-01-2020, 23:59 wysłana przez Karol »

Compton

  • 129 / 3320
  • Aktywny użytkownik
29-01-2020, 23:05
Jeszcze o tych słuchawkach. Wybrałem AKG, bo posłuchałem, słyszałem, że są równe, później dźwiękowiec wysłał mi ich charakterystykę, widzę, że są równe i słoń nie nastąpił mi na ucho, to kupiłem. Dla mnie to dużo pieniędzy, a i oczekiwania miałem spore. Na szczęście się nie zawiodłem.

Co do analogii do instrumentów, nie ma czegoś takiego, że sax za 60 tys. rzęzi jak ten co kiedyś był w Lidlu. Nie ma takiej opcji. A tu w sprzęcie odtarzającym słuchawki za kilkanaście tys. grają jak dziadostwo za 200 zł, no może za wykonanie dąłbym 500 zł, charakterystyka i zniekształcenia są nieporównywalne z takimi np. AKG. Stąd moje zdziwienie.

Natomiast odpowiedział mi tu ktoś, że te droższe są lepsze, ale, nie słyszę tej lepszości ani na gołe ucho ani w pomiarach (by wykluczyć wpływ gustów, przyzwyczajenia czy sugestii=> tyle kasy wydałem to musi być super wierność, a nie jest jak widać.


AKG K701?
Jeżeli ktoś wysupłał ze swojego portfela tyle kasy na nie, to może czuć się oszukany. I to bardzo.
Przez swoje ucho, kolegę dźwiękowca czy inne bodźce skłaniające ich do wydania takich pieniędzy na nic.
jak można wydać tyle kasy za taki dźwięk?
Te słuchawki powinny być rozdawane w markecie prze hostessy jako produkt reklamowy z napisem AKG.
Jeżeli ktoś jest w stanie wydać kilkaset zł na takie słuchawki, to musi być albo fanbojem tego modelu, albo nie liczyć się z kasą albo ślepo uznawać zasadę, że droższe jest lepsze.
Moje Philipsy za 100 zł gonią je w każdym paśmie i wymiarze.
Panowie, zejdźmy na ziemię, nie oceniajmy sprzętu przez ich cenę. Nie wszystko co kosztuje kilkaset zł jest lepsze od tych kilkadziesiąt zł.
Ja przynajmniej po takich wpisach jak powyżej nie dam się na to nabrać.
« Ostatnia zmiana: 29-01-2020, 23:10 wysłana przez Compton »

majkel

  • 7476 / 5865
  • Ekspert
29-01-2020, 23:13
Są dźwiękowcy i dźwiękowcy. Tak jak muzycy i muzycy. Znam gościa, który jest jednym i drugim. Kupił sobie "audiofilski" wzmacniacz u mnie + kabel z wejściem symetrycznym do niego oraz słuchawek HD800. Domyślam się, że to bardzo złe słuchawki, a on na nich miksuje swoje utwory i jeszcze twierdzi, że na poprzednim "interfejsie profesjonalnym" słyszał dużo mniej i robił w miksach więcej błędów. Parę studiów nagraniowych kupowało ode mnie kable do słuchawek Sennheiser HD650 (grają inaczej niż K701, więc zapewne źle).

Idźmy dalej - znam muzyka, który zrobił szkołę podstawową i średnią muzyczną, ma własną kapelę oraz gra jako jeden z muzyków sesyjnych i koncertowych z pewną znaną polską piosenkarką. Dla niego fakt różnego brzmienia kabli jest czymś oczywistym i według niego branym pod uwagę na pewnym poziomie zestawów nagłaśniających i rejestrujących. Słuchawek w czasie koncertów używa typu custom IEM, a przecież mógłby kupić jakieś tanie korki, co to grają najlepiej.

Jak już podniecamy się liniową taniością, to ja ostatnio takiej sporo używam - Beyerdynamic DT880 600 omów. Na papierze mają najniższe THD, do tego góra ciągnie znacznie wyżej niż w K701, a bas tak szybko nie opada. Średnica równiejsza. Percepcyjnie - brak plastikowego pogłosu na średnicy, który mają K701 i im pokrewne, co słychać zwłaszcza na dęciakach. Ja to wyłapuję w porównaniach z innymi słuchawkami, które tego nie mają. Muzyk IMHO powinien z marszu. No chyba, że zawodowo sobie słuch przytępił.

Tytus1988

  • 148 / 1690
  • Aktywny użytkownik
29-01-2020, 23:39
Każda ze słuchawek wymaga odpowiednio do niej dobranego toru, na którym wpasuje się w upodobania jej użytkownika. Z tymi wysokich lotów dobór odpowiedniego towarzystwa bywa szczególnie istotny, bo w nieodpowiednich warunkach potrafią zagrać porównywalnie lub niewiele lepiej od tańszych modeli. Poza tym mogą się pojawiać różnice między seriami danych modeli, a także nawet między egzemplarzami.

Z dosyć niedawnych niedawnych porównań mogę wspomnieć o Focalach Utopiach, które testowałem w domowych warunkach w domu i zrobiły na mnie dobre wrażenie. Kilka miesięcy później, będąc w pobliskim salonie audio, po odsłuchu L5k, finali, LCD-XC, ADX5000 sprawdziłem Focale podłączone do ifi idsd pro. Zabrzmiały niezwykle płasko, sucho, bez najmniejszych przejawów życia, a poza tym na całym paśmie była mgła... Nie jestem pewien, czy został sprowadzony do salonu ten sam egzemplarz, czy inny niż testowany przeze mnie w czerwcu. Jednak gdybym wystawił opinię tylko na podstawie wrześniowego odsłuchu w salonie, mógłbym stwierdzić, że ich cena jest nieadekwatna do prezentowanej jakości dźwięku i są po prostu słabe. Jednak stwierdzić mogę, że połączenie tego egzemplarza (nie wiem, czy był "wygrzany") w takim zestawieniu z pozostałymi klockami dało wspomniany, nieprzyjemny rezultat. Dlatego wolę dać sprzętowi przynajmniej kilka dni, aby się z nim osłuchać, dzielić się pierwszymi wrażeniami (im jest gorzej, tym bardziej się nad nim znęcam, żeby zagrał:)), aby potem wydać o nim w miarę adekwatny do tego, co usłyszałem, osąd.

Jeśli nie spełnił moich oczekiwań, zawsze wspominam o tym, że nie słyszałem egzemplarza osób wypowiadających się bardzo pozytywnie o tym modelu, w ich torach, którego brzmienie może odbiegać nawet znacznie od tego, czego doświadczyłem. Na odbiór muzyki ma wpływ dużo czynników, począwszy od naszych upodobań dźwiękowych, tego co odbieramy za naturalne (dźwięk na żywo z instrumentów na których gramy, z koncertów bez nagłośnienia, z nagłośnieniem... lub ten, do którego się przyzwyczailiśmy), a skończywszy na fizjologii. Dla większości osób muzyka ma sprawiać przede wszystkim przyjemność, a jeśli poprawki sprawiają, że brzmi bardziej atrakcyjniej dla danej osoby od tego, co zostało nagrane... nie widzę w tym nic złego. Nasze domy to nie studio nagraniowe, gdzie pracowalibyśmy nad dźwiękiem, dokonywali masteringu (będącego też pewnym zniekszta... poprawieniem pierwotnego przekazu), a chwila relaksu.

Karol

  • 2003 / 4295
  • Ekspert
30-01-2020, 00:51
Witam, tak czytam sobie ten temat i mam coraz większe wątpliwości co do modelu słuchawek, które wybrać. Obecnie mam Somic V2 oraz Tin Audio T2. Wcześniej K551 i nie zaskoczyły. Szukam czegoś do 1800 zł. Brać Sundary ? a może NightHawk Carbon ?

Miałem zapytać, czy koniecznie trzeba zmienić Sonic V2, na coś innego?
Ale to, bezprzedmiotowe pytanie. Jeżeli pytasz, to pewnie taka potrzeba jest. :)
O słuchawki Audioquest NightHawk Carbon słyszałem całkiem pozytywne opinie.
Mimo to, wybrałbym słuchawki HiFiMan Sundara. Oczywiście jeśli nie mają być do słuchania bezpośrednio z telefonu.
Lubię planary. Mam HE-5LE Hifimana i jest to bardzo przyzwoity dźwięk. Myślę, że Hifiman Sundara nie będą gorsze.
Poza tym, Hifimany bardziej mi się podobają niż NightHawk Carbon  :)

Tak naprawdę, to nie mogę Ci zarekomendować ani jednych, ani drugich, bo ich nie słuchałem.
Ale wydaje mi się, że są na naszym forum ludzie, którzy mieli z nimi do czynienia.
Na pewno coś podpowiedzą i to merytorycznie, a nie gdybając jak ja. :)

Dobrze by było żebyś określił, do jakiej mają być muzyki? Czy maja być otwarte, czy zamknięte?
Wokół uszne, czy mogą być i nauszne? Wtedy o wiele łatwiej będzie, coś Ci doradzić.
Wyciągnąłem Twoje pytania na wierzch, bo trochę zaginęły pod masą ostatnich postów. :)
« Ostatnia zmiana: 30-01-2020, 00:55 wysłana przez Karol »

-Mario-

  • 27 / 1523
  • Użytkownik
30-01-2020, 12:03
Wyciągnąłem Twoje pytania na wierzch, bo trochę zaginęły pod masą ostatnich postów. :)

Bozia Ci wynagrodzi :) musiałem kupić sobie jacka 0,7 z rozpaczy gdy mój post został niezauważony.

Poza tym, Hifimany bardziej mi się podobają niż NightHawk Carbon  :)

Bardzo mocno zasugerowałem się recenzją Pana Piotra z Hi-Fi philosophy, który nadmienił jakoby NightHawki były o wiele bardziej dynamiczne, mocarne i mocno muzyczne względem Sundar :-)

Miałem zapytać, czy koniecznie trzeba zmienić Sonic V2, na coś innego?

Moja drabina jest rozłożona, zamierzam twardo dążyć po trupach na szczyt :)

Dobrze by było żebyś określił, do jakiej mają być muzyki? Czy maja być otwarte, czy zamknięte?
Wokół uszne, czy mogą być i nauszne? Wtedy o wiele łatwiej będzie, coś Ci doradzić.

Miałem zamknięte K551 i brakowało mi dołu, w ogóle względem Somic V2 były jakieś nijakie te AKG. Oczywiście pomijam kwestie telefonu (słucham tylko i wyłącznie w konfiguracji DAC + AMP). Skupiam się zatem na słuchawkach otwartych. Muzyka.. tu rozbieżność jest dosyć konkretna, Ambient, downtempo, soundtracki (przewaga Hans Zimmera), Dżem, Polski RAP... ostatnio sporo Dead Can Dance, Dire Straits, Future Sound of London itd itp :)

Wiem, ciężko będzie. Generalnie wziąłem pod uwagę następujące nausznice :

Meze 99 Classic, Takstar HF-580, Audioquest Nighthawk Carbon, HiFIMaN Sundara, Fostex T60RP, Soundmagic HP1000

Jak żyć Panie, jak żyć :)

Karol

  • 2003 / 4295
  • Ekspert
30-01-2020, 12:25
Meze 99 Classic, oddałem rodzinie w prezencie. Dla mnie były zbyt mulaste.
Sam nie używam, to i tobie nie będę polecał. Paweł męczył ze 2 tygodnie Fostex T60RP i z tego co wiem,  miał całkiem dobre zdanie o nich. Ale o tym niech on sam Ci napisze. :)
 

-Mario-

  • 27 / 1523
  • Użytkownik
30-01-2020, 12:31
Z podziękowaniami :)

Panie Pawle zapraszamy do stołu na rosyjską ruletkę

majkel

  • 7476 / 5865
  • Ekspert
30-01-2020, 12:52
Panie Pawle zapraszamy do stołu na rosyjską ruletkę
Tu masz relacje z ostatnich przygód z T60RP.

Karol

  • 2003 / 4295
  • Ekspert
30-01-2020, 13:35
Pokręciłem. Paweł męczył  Fostex TH610, a nie T60RP.
No, to masz jeszcze jedna propozycję. :) Dla odmiany z przetwornikami dynamicznymi.
« Ostatnia zmiana: 30-01-2020, 15:00 wysłana przez Karol »

Road To Nowhere

  • 1032 / 5868
  • Ekspert
30-01-2020, 14:02
Słuchawki bardzo często są oceniane poprzez pryzmat słabego żródła i nieodpowiednio
dobranego wzmacniacza .

Karol

  • 2003 / 4295
  • Ekspert
30-01-2020, 14:28
Oceny słuchawek przez pryzmat bardzo dobre źródła i super dobranego toru, też mogą być mylące.
Później ludzie narzekają, że u nich nie gra tak, jak ktoś naopowiadał.
@Road To Nowhere dochodzę do wniosku, że najlepiej i najbezpieczniej mieć średni tor. ;-)

majkel

  • 7476 / 5865
  • Ekspert
30-01-2020, 14:35
Oceny słuchawek przez pryzmat bardzo dobre źródła i super dobranego toru, też mogą być mylące.
Później ludzie narzekają, że u nich nie gra tak, jak ktoś naopowiadał.
Zgadzam się, bo czasami poszukujący słuchawek wepnie je do czegoś innego, niż ma lub zna doradzający, a potem rozczarowania albo zdziwienie.
Do "czegokolwiek" ja polecam Sennheiser HD650. Tu się chyba nie da uzyskać asynergii.
Cytuj
@Road To Nowhere dochodzę do wniosku, że najlepiej i najbezpieczniej mieć średni tor. ;-)
Według mnie nie, ale to dlatego, iż mam nową teorię na temat słuchawek, a mianowicie, że część tanich modeli (do 1000 może 2000zł), po ingerencji w ich konstrukcję lub nawet bez tego, zaczyna doganiać obecny top cenowy, a przypadki przegonienia też słyszałem. Nie jest tak, jak chcieliby recenzenci, że drogie się lepiej skaluje. Czasami, ale nie zawsze.
Parę lat temu nie byłbym sobie nawet w stanie wyobrazić, co można usłyszeć z grzebniętych DT880 albo T90. Jest na tyle dobrze, że kompletnie nie mam zapału na poznawanie nowych modeli, ani przesiadki. Jak mnie ktoś poczęstuje, to posłucham, ale potrzeby upgrade nie czuję. Ostatnio skupiłem się na samym początku toru, czyli źródle i przekonuję się, iż cała reszta jest więcej niż wystarczająco skalowalna.

pastwa

  • 3815 / 5865
  • Ekspert
30-01-2020, 14:53
dochodzę do wniosku, że najlepiej i najbezpieczniej mieć średni tor.

Zgadza sie i do tego adekwatnie srednie sluchawki.

Ludzie w 90% kupuje znacznie lepsze nauszniki niz tor, ktory moga im pozniej zapewnic, stad te czeste narzekania. Super hiper transparentne sluchawki obnazaja potem wszelakie niedociagniecia w elektronice, nagraniach.