Zrobiliśmy dziś po graniu takie spotkanie z chłopakami, również muzykami poświęcone tym sprzętom do odtwarzania u kolegi jednego z nas, który jest amatorem sprzętu hi-fi. Mój zestaw (Topping plus ifi i AKG K701) porównywaliśmy z bardzo drogim zestawieniem kolegi: niemiecki interface RME ADI-2 Pro FS Black Edition plus wzmacniacz z lampami Woo Audio W2 i do tego bardzo kosztowne słuchawki Ultasone Edition 15, zaś ten audiofan miał takie drogie słuchawki a la retro Grado GS2000 i słuchawki Focal Stelia jakąś audiofilską kartę PS Audio za 30tys!!!! i jakiś super drogi wzmacniacz Bokoon, a nawet jkaieś specjalne kable za mnóstwo pieniędzy!!! My przyszliśmy z moim zestawem i kolega miał jeszcze telefon HTC, który jak twierdzi bardzo dobrze gra plus drogie słuchawki Shure 1540.
I po kolei:
- najpierw słuchaliśmy Ultrasone z tą karą RME ze wzmacniaczem lampowym - porażka!!! Wg nas było to absolutnie nienaturalne brzmienie, kolega audiofil (nie muzyk) uważał, że tak mu się podoba. Wg mnie i kolegów muzyków dźwięk był nieprawdziwy, ale przyjemny, taki misiowato-basowy, dla relaksu to ok, ale nie można powiedzieć, że jest wierny
- karta PS audio kolegi od hi-fi i słuchakwi Focal oraz Grado. Te retro zagrały bardzo słabo, znów tak relaksacyjnie, ale tak nie brzmią ani instrumenty ani wokaliza. Słuchawki Focal o niebo lepiej, ale znów mocno podkolorowane brzmienie, jednak znacząco lepiej niż Grado.
- aby przekonać co odpowiada za takie brzmienie, przełączaliśmy słuchawki. I tak moje AKG grały bardzo podobnie ze wszystkimi urządzeniami audio, choć najlepiej z RME i Bokoon. Na karcie PS trochę mniej naturalnie, a na lampowym wzmacniaczu Woo trochę znieksztalcały sopran.
- Słuchawki Shure ze wszystkim, podobnie jak moje AKG grały niemal jednakowo. Różnice były kosmetyczne. Aby to potwierdzić zrobiliśmy nawet ślepą próbę i my ani kolega od audio nie rozróżnił ani moich słuchawek AKG, ani Shure, ani Focal, dopiero te retro Grado były rozróżnialne - grały inaczej na moim ifi, a inaczej na wzmacniaczu Woo, choć na wszytkich słuchawkach można było go rozpoznać. Ultrasone w ogóle grały tragiczne, gdzie by je nie podłączyć.
Gdy na jednych słuchawkach (Shure) porównywaliśmy karty RME, PS i mojego Toppinga, także telefon HTC M10, to rozróżniliśmy na ślepo tylko telefon (wzmacniaczem był Bokoon).
Podsumowując najważniejsze są słuchawki. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego te bardzo drogie z wyjątkiem tych Focal grają bardzo sztucznie. Domyślam się, że prawdopodobnie chodzi tu o jakieś specyficzne brzmienie aby się podobało, a nie koniecznie musi to grać jak w rzeczywistości, coś jak w DJ-ce, modulacja brzmienia, a nie naturalność. Wg kolegów muzyków i mnie (byliśmy zgodni), najlepsze słuchakwi w tych porównaniach to:
- Shure 1540- bardzo naturalne, choć dla instrumentów dętych za dużo basów
- AKG 701 - bardzo wierne, ale nie nadają się do gatunków rozrywkowych, popowych, właśnie przez tą wierność moim zdaniem
- Focal Stellia - grają podobnie do Shure, ale cena zabija!!! Dla koneserów takich zabawek są ok
- Grado - poza intrygującym wyglądem retro, jeśli chodzi o brzmienie - totalna katastrofa
- Ultrasone to jakiś żart, bas, bas, bas, pasmo średnie praktycznie nie istnieje, sporany za głośne, kompletna lipa
Karty USB - wszystkie są na ślepo nierozróżnialne z wyjątkiem starego smartfona. :)
Ze wzmacniaczy tylko ten Woo napędzał słuchawki słyszalnie inaczej.
Mam nadzieję, że te spostrzeżenia uchem muzyka od dęciaków są przydatne.
Jeśli chodzi o astronomiczne ceny niektórych urządzeń to rozumiem, że bierze się to z jakiejś wartości koneserskiej, kolekcjonerskiej, a nie ma przełożenia na jakość brzmienia - nausznie przekonałem się o tym co mówił mi dźwiękowiec, to są luksusowe sprzęty hi-fi, brzmienie to sprawa wtórna.
Pozdrawiam serdecznie
Artoo