Problem w tym ze Utopie nic nie wnosze jakosciowo ponad Pioneery, moze troche (choc nie jestem juz pewien) trojwymiarowosci, ale Japonce maja za to duzo lepsza przestrzen, nie zamienilbym sie.
Co do przelomu, mam na mysli przyszle Utopie 2, moze nowe Beyerdynamic DT880 (teraz robie sobie jaja), generalnie cos co na dzien dobry pokaze mi zasadniczy przyrost piekna, realizmu, bez zastanawiania sie czy faktycznie gra lepiej w calym spektrum.
Mam silne przekonanie, ze obecne nauszniki sa wystarczajace i zamiast zamienaic je na kolejne drogie sluchawki, znacznie lepiej zrobie kupujac wspomnianego kiedys dCS Bartoka, czy inny, hi-endowy DAC, aby wycisnac pelny potencjal z tego co juz mam, bo tutaj zapewne jest najwieksze pole do popisu, elektronika.
Ludziska maja tendencje do nabywania wszystkich nowosci i koncza z mega kolekcja nausznikow z marginalnymi roznicami odnosnie brzmienia, napedzanych na srednio wybitnym wzmanciaczu i konwerterze, bez sensu.
A co do postepu w sluchawkach, on sie dopiero zaczal, wczesniej to byly kosmetyczne zmiany, dreptanie w miejscu, co gorsze, czesto bez wnikliwych odsluchow, ktore sa rownie istotne.