Audiohobby.pl

Słuchawki wysokiego lotu

szwagiero

  • 2240 / 6401
  • Ekspert
05-03-2010, 18:06
>> majkel, 2010-03-05 17:21:11

>Kwestia przyzwyczajenia. Posłuchaj sobie kiedyś DT990 Edition 2005. Tamte kaleczyły nawet moje uszy, to jest
>typowe granie w U. Mnie też z PS1000 sypało po uszach sopranem po zdjęciu YH-1000 z głowy, ale na co dzień ich >nie używam, więc nie mam problemu. Mogłoby być średniego basu i średniego sopranu nieco mniej w tych PS1000, >ale przyzwyczaić się idzie. Co do jakości sopranu - według mnie PS1000 mają troszkę lepszy jednak niż K340, >YH-1000 jak spod koca.

Pisałeś, że YH-100 były OK i nie było się do czego przyczepić, generalnie jeśli górę YH-1000 odbierasz w ten sposób, w który ją opisałeś, to YH-100 powinny mieć trzy koce ;) Abstrahując bardziej "dźwięczną" górę bardzo dobrej jakości mają Fostexy (T20v2 i T50 które posiada Sim1), można by powiedzieć, ze według Twojego gustu Majkel są bardziej "otwarte" w tym zakresie. Podejrzewam, że tak też jest z Sansui SS-100 ale ich tak na prawdę długo nie słuchałem, bo przeszkadzało mi kilka rzeczy w reszcie pasma, wolę po pierwsze Yamahy, po drugie właśnie Fostexy.

Pozdrawiam,

Corvus5

  • 2596 / 5866
  • Ekspert
05-03-2010, 18:15
O, moje CAL obecnie polubiły podbicie basu przez większą kompensację spadku basu, czy jak ktoś woli przez zwiększenie udziału integratora, czy jeszcze inaczej mówiąc zmniejszając pojemność kondensatora w sprzężeniu zwrotnym. Oczywiście wszystko na DSP ;) Brzmienie basu robi się identyczne jak na Fury. Normalne CAL nie lubią przebasowienia, ale moim to potrzebne. Tylko takie podbasowienie jest dobre i w sumie najbardziej logiczne, bo dąży do wyrównania ciśnienia przy nieszczelnych padach.

asmagus

  • 4439 / 5948
  • Ekspert
05-03-2010, 18:23
> Corvus5, 2010-03-05 15:41:51
Niestety, nie słuchałem żadnych Grado. Robiłem tylko przeróbki na wzór GS1000 i K1000 i wrażenia całkowicie pokrywały się z opisami tych, co słuchali (...)

Super, że tak można ... muszę poszukać na YouTube K1000 i usłyszeć jak one grają ;))))

Corvus5

  • 2596 / 5866
  • Ekspert
05-03-2010, 18:41
>> asmagus, 2010-03-05 18:23:38
> Super, że tak można ... muszę poszukać na YouTube K1000 i usłyszeć jak one grają ;))))

Jak widzę kajak i chcę go zbudować, to wychodzi mi kajak, a nie rower.

aasat

  • 2398 / 6382
  • Ekspert
05-03-2010, 18:54
>> majkel, 2010-03-05 17:21:11
Co do jakości sopranu - według mnie PS1000 mają troszkę lepszy jednak niż K340, YH-1000 jak spod koca.

Jak mogą mieć lepszy sopran od K340 skoro tak nim sypie? czy więcej znaczy lepiej?

intuos

  • 1003 / 6399
  • Ekspert
05-03-2010, 21:04
>> majkel, 2010-03-05 17:21:11
Mnie też z PS1000 sypało po uszach sopranem po zdjęciu YH-1000 z głowy, ale na co dzień ich nie używam, więc nie mam problemu.


Michal jeszcze tak tydzien i zapomnialbys o dynamikach,ps1000 i innych choc pewnie nigdy do tego nie dojdzie
Nie bez przyczyny w trakcie opracowywania calej linii ortho yamaha wspolpracowala z muzykami z filharmonii. Ale kto dzis dba o takie \'\'bzdety\'\', o naturalne brzmienie. Dzis o muzuce i jej aksjomacie nie decyduja ci ktorzy ja znaja, ale np Pan Grado- twierdzi ze w jego sluchawkach jest lepiej niz w realu...albo wyrocznia w postaci boomboxa...

Rafaell
 nie zgodzie sie by orthodynamiki yamahy byly wykonywane kiepska jakoscia lat 80... wiele firm dzis chcialo by miec laboratioria yamahy z lat 70,80 kiedy powstawaly tam dziela sztuki inzynierii technicznej w zakresie materialow, kopulki berylowe, ksztaltowane w prozniowych prasach membrany orthodynamikow, ktore byly jednoczesnie poddawane wysokiej temperaturze by nadac ksztalt ktory nie zaleznie od wieku jest ten sam . Kiedys pisalem czemu fostex byl w tyle za yamaha w zakresie ortho. Zbyt jednak duzo do tlumaczenia by o tym pisac- no coz moze z racji tego ze sie tym interesowalem troche wiem na temat technologii yamahy i byla swietna. Dzis marketing i badziewie zjada wszystko co pokolenia stworzyly i w yamasze i w innych firmach.

Rafaell

  • 5033 / 6396
  • Ekspert
05-03-2010, 22:12
>> intuos, 2010-03-05 21:04:30
>Rafaell
nie zgodzie się by orthodynamiki yamahy były wykonywane kiepska jakoscia lat 80...

Ależ ja nie twierdzę że z kiepska jakością, ja tylko twierdzę że reżim technologiczny nie był taki ostry i był pewien rozrzut jakościowy wynikły właśnie z braku powtarzalności, choćby te wpadki z korozją w YH-1000 która nie dotknęła wszystkich egzemplarzy-teraz już rozumiesz?

Co do kopułek berylowych, to nie ma innej możliwości ich wytworzenia niż na gorąco. beryl się francowacie obrabia przez skrawanie, poza tym w temperaturze 20 stopni nie jest w ogóle plastyczny.

chrees

  • 1662 / 6399
  • Ekspert
05-03-2010, 22:21
Max
"doswiadczenia z nizszymi modelami Beyerdynamic" ---> Mam dość długie doświadczenia z 880 pro. Odbierałem je zawsze jako dobre technicznie, z niezbyt uderzającym (w różnych tego słowa znaczeniach) basem, z niezbyt rozbudowanym przyjemnościowym aspektem brzmienia, cokolwiek to oznacza ;P Porównanie z 880pro juz wkrótce.
"magia Grado" ---> Zwyczajnie, mimo tego, że miały one jedną cechę, której nie zdzierżyłem, tzn że potrafiły zasybilować (u mnie) to na niektórych nagraniach byłem w 7 niebie. Gdybym był tylko w stanie okiełznać ich upodobanie do zakłuwania mnie w uszy żeńskimi sopranami w granicach finansów, które jestem w stanie wyłożyć na audio, to nie chciałbym żadnych innych słuchawek. Innymi słowy: nie jestem w stanie zwerbalizować co "to" było, ale nierzadko było nieziemsko; niech się Gustaw z lancasterem podśmiewają, tak to odbierałem :)) Albo inaczej: "magia Grado to wielka tajemnica wiary", co z pewnością zostanie sprawnie i w krótkich żołnierskich słowach, objaśnione przez naszego Wielkiego Mistrza Zakonu, Gustawa von Brüklynn.

John ---> Mają ZDECYDOWANIE mniej niż 100-150 godzin z uwagi na to, że dotychczas pograły najwyżej 20-30... Pójdę za Twoją radą i trochę je jeszcze pomęczę. Ale od spotkania z Gustawem i lanem migał się nie będę, najwyżej powstanie recenzja "Niestety słuchawki były niewygrzane, księżyc nie był w pełni, a chrees cały czas kaszlał i przeklinał więc nie szło dosłuchać się niewątpliwie hajendowego brzmienia T1" :) Przecież możemy posłuchać za pierwszym razem T1 niewygrzanych a za drugim już wygrzanych, przeanalizować różnice/brak różnic etc... :D

pastwa
"jest juz zmeczony probowaniem roznych konfiguracji" ---> Oczywiście trafiasz w sedno stary, mądry z Ciebie gość (wybacz, jeżeli za bardzo się spoufalam ;>). Mam już po dziurki w nosie sprzętu, który wymaga nie wiadomo czego, żeby zagrał w przybliżeniu w sposób, do którego bym się nie doczepił :)

fallow ---> Dobrze stawiasz problem, więc jeszcze nieraz, jak sądzę, pośmiejemy się z różnych rzeczy przez telefon. Na forum czasem nie wypada ;D A takj przy okazji na czym polega walka "duszy melomana" z "audiofilskim ego"? Czyżbyś któregoś z tych określeń używał w znaczeniu pejoratywnym? ;)





-------------------------------------------------------------------------------
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.
.
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.

Rafaell

  • 5033 / 6396
  • Ekspert
05-03-2010, 22:42
Wyjaśniła się częściowo zagadka dla czego dwie pary Pioneer Monitor 10 graja różnie. W związku z wyminą kabla (jak widzę nikt nie poruszył zadanego wcześniej pytania na wpływ długości kabla na jakość dźwięku ) rozebrałem obie pary słuchawek i sprawa innego dźwięku się banalnie prosto wyjaśniła winna jest masa układu drgającego. Można powiedzieć że te według mnie lepiej grające Moje Monitor10 przy tej samej oporności miały o połowę cieńszy drut nawojowy niż te świeżo nabyte; tak ze wysokie i średnie są lepsze od tych drugich słuchawek. Jak się okazuje pewna dominacja basowa , ale ilościowa a nie jakościowa w tych nabytych wynika z tego że cewka daje duży prąd i basu jest sporo więcej . Te moje po prostu mają trochę za mały przekrój żeby sobie liniowo schodziły na 20Hz i dla tego liniowość kończy się przy ok 25Hz ale to dla mnie na prawdę mała strata. Idąc za logiką myślenia odwinięcie z tych nowych słuchawek paru zwojów dało by Te Słuchawki ! ale nie wiem czy ktoś by był w stanie to zrobić, raczej wątpię, robota pod mikroskopem. Tak że należy się cieszyć tym co mamy.  

Jest to właśnie typowy przykład także dla Intuosa odnośnie powtarzalności produktów który sugeruje że pierwsze słuchawki Monitor10 mając bardzo cienki drut nawojowy musiały się palić i dla tego producent zmienił drut na grubszy, co jak widzimy odbiło się na jakości dżwieku.

 Dla grupy Poznańskiej też info że Pan Grado chciał bardzo dobrze ale było to już na granicy możliwości fizyki i nowe GS-y tak się zaczęły paskudnie psuć mimo rewelacyjnego dźwięku. Tak że jak widać tylko ten co nic nie robi nie popełnia błędów.                              

aasat

  • 2398 / 6382
  • Ekspert
05-03-2010, 22:59
>> Rafaell, 2010-03-05 22:42:16
rozebrałem obie pary słuchawek i sprawa innego dźwięku się banalnie prosto wyjaśniła winna jest masa układu drgającego. Można powiedzieć że te według mnie lepiej grające Moje Monitor10 przy tej samej oporności miały o połowę cieńszy drut nawojowy niż te świeżo nabyte;

Szkoda, że nie porobiłes fotek

> Dla grupy Poznańskiej też info że Pan Grado chciał bardzo dobrze ale było to już na granicy możliwości fizyki i nowe
> GS-y tak się zaczęły paskudnie psuć mimo rewelacyjnego dźwięku. Tak że jak widać tylko ten co nic nie robi nie
> popełnia błędów.

ee tam. chińczykom pogorszyła się kontrola jakości przy robieniu driverów

Rafaell

  • 5033 / 6396
  • Ekspert
05-03-2010, 23:01
>> chrees, 2010-03-05 22:21:53
>"magia Grado" ---> Zwyczajnie, mimo tego, że miały one jedną cechę, której nie zdzierżyłem, tzn że potrafiły zasybilować (u mnie) to na niektórych nagraniach byłem w 7 niebie. Gdybym był tylko w stanie okiełznać ich upodobanie do zakłuwania mnie w uszy żeńskimi sopranami w granicach finansów, które jestem w stanie wyłożyć na audio, to nie chciałbym żadnych innych słuchawek.

Jak przeczytasz to co wyżej napisałem także o Grado to zrozumiesz co cie kuło w uszy. To właśnie efekt pewnej nadczułości słuchawek one wyciągają brudy z nagrań przez to ze właśnie dostajesz to co realizator na konsolecie nie usłyszał i puścił dalej. Jak dla mnie już GS-1000 były bardzo udane (oczywiście po tych nieszczęsnych 1000H wygrzewania jak wyszło najlepiej na małej głośności) GS-1000i co je trafiło na amen niestety już jak widać działała fizyka coś tam puściło i mnie już nie zagrały ładnie :( chociaż podobno wcześnie dobrze grały. No ale może niedługo usłysze jak grają majkelowe PS1000 z Lake People, on nie ma problemów z napędzeniem zarówno nisko jak i wysoko omowych słuchaweki :) Tak ze sadzę że z T1 może być miodnie.

Rafaell

  • 5033 / 6396
  • Ekspert
05-03-2010, 23:09
 >> Piotr Ryka, 2010-03-05 22:52:58  

Oto żałosne skutki komputera w roli źródła.

Piotrze muszę Ci powiedzieć na pocieszenie że nowe nagrania muzyki realizowane na studyjnym "cudownym" bo używanym także po po domowych studiach,komputerowym Protoolsie są po prostu odarte z mikroinformacji tak że w nowych nagraniach sprawę mamy z głowy.

Tylko nie wiem czy cieszyć się się czy płakać?  Coś jak w powiedzeniu "wyrwany ząb nie boli"                          

Rafaell

  • 5033 / 6396
  • Ekspert
05-03-2010, 23:49
>> Piotr Ryka, 2010-03-05 23:17:27
Jedynie sensowny dźwięk słyszałem kiedyś z komputera na starych monitorach studyjnych Yamahy u kolegi rocha ale konfiguracja komputera nie kosztowała 1500 złotych tylko deko więcej ;) Sam właściciel po dłuższym użytkowaniu nie zdzierżył tego zestawienia za zbytnią dokładność przekazu (mimo nie berylowych  "łagodniejszych" kopułek od Yamahy)-po prostu stracił frajdę słuchania nagrań z knotami które co chwila było "widać jak na dłoni" .

Bednaar

  • 556 / 6358
  • Ekspert
06-03-2010, 00:08
>> chrees, 2010-03-05 07:37:05
>> w dzisiejszej porannej chwili zwątpienia mam ochotę powrócić do moich ukochanych bezproblemowych Porta Pro. >> Lepszych słuchawek chyba nie miałem :>

Szczerze popieram - zdrowe podejście :)
Pozdrawiam wszystkich z Soft Machine na uszach, a że u mnie to gra przez jakieś AKG napędzane Rotelem to naprawdę dla mnie sprawa drugorzędna :)

fallow

  • 6463 / 6369
  • Ekspert
06-03-2010, 07:54
>> Piotr Ryka, 2010-03-05 22:52:58
>> fallow, 2010-03-05 14:38:17
Grado SR60 moze najwyzej pokaleczyc uszy sluchaczowi sopranami na ich materiale za pomoca dzwiekow ktorych Tworcy nie slyszeli podczas robienia tych kawalkow bo szalenie watpliwe aby robili to na Grado. Cale szczescie tych sopranow w stosunku do lepszych, wyzszych Grado maja zdecydowanie mniej :))))

Oto żałosne skutki komputera w roli źródła.
---
Na tamtym forum raczej mowa jest o przenosnym sprzecie grajacym, komputera nie da sie wsadzic jeszcze do kieszeni.

-----------

>> Piotr Ryka, 2010-03-05 23:17:27
Próby napędzania komputerem kończą się z reguły kwikiem, wychwalaniem HD 800 albo miękkim lądowaniem w którychś Ultrasonach. Niektórzy mają też objawienia związane z HD 650, JVC albo Denonami. W odwodzie pozostaje jeszcze Stax.

To bardzo ladnie poprosze o konstruktywne wytlumaczenie dlaczego koncza sie one kwikiem, wychwalaniem HD800 i tym wszystkim co napisales :) ?

Jakie masz doswiadczenie w uzywaniu komputera jako zrodla cyfrowego ?

Gwoli przypomnienia pisalem na forum wlasnie odwrotnie, ze EMU1212m nie pasuje mi do HD800. Idac tez dalej powinienes Chreesowi zalecic jak najszybsza zmiane zrodla na audiofilskie gdyz w tej chwili napedza swoje T1 - wlasnie wspomnianym EMU 1212m.

BTW. Ciesze sie, ze nie wszyscy musza miec komputer by wychwalac HD800, Ty pamietam tez je ladnie chwaliles a nie pisales nic o podpinaniu pod komputerowe zrodlo ;)