Kiedyś uważałem, że słuchawki, które grają górą, a nie basem, są popsutymi słuchawkami i wymagają lamp, które stłumią górę. Wyniki moich doświadczeń pokazały, że trudniej zagrać poprawną górą niż poprawnym basem.
>> fallow, 2010-03-05 14:50:27
>Sa ludzie ktorzy nie sa tak wrazliwy na wysokie czestotliwosci a nawet ich "pozadaja" na tyle, ze sluchanie Grado sprawia im przyjemnosc i odbieraja to jako naturalny przekaz.
Wg mnie żadne słuchawki, które słuchałem, nie pokazały porządnej góry, choć niektóry były całkiem blisko i mają szansę, a inne zupełnie nie. Po tym, jak prezentowałem przerobione CAL, to okazało się, że to słuchawki najbardziej grające wysokimi tonami, może trochę jak DT990. Niestety to nie jest prawda. Dla mnie naturalne brzmienie jest bardziej specyficzne. Wystarczy otworzyć okno i posłuchać spadających kropel deszczu po burzy. Odbicia od budynku i w efekcie rozmyte rozchodzenie się fali i smyranie bębenka jest dla mnie wzorcem. Takim K701 i wielu innym słuchawkom do tego bardzo dużo brakuje, natomiast gdy wziąłem przerobione CAL i odpowiedni sprzęt lampowy, to udało mi się zbliżyć do tego rozmycia. Słychać na nich wyraźnie podbarwienie w niektórych (<1%) utworach nawet na 18kHz, które widać pomiarowo. Mimo tego to jeszcze nie ta czystość dźwięku, natomiast lampa + wysoka góra się u mnie bardzo dobrze sprawdza.
Natomiast poprawa (wzmocnienie) basu u mnie za pomocą EQ w Foobarze dało jakiś efekty, ale wszystko było potem lekko sztuczne, nawet jak przenosiłem korekcję na wyższy bas, to i tak jedynym urządzeniem, które go wzmocniło w jakiś sensowny sposób to był Fury: nie opóźniał basu, dawał mu moc, ale nie zmieniał słyszalnie barwy bębna basowego i basu.
>Z czego to wynika, czy ze sposobu w jaki slyszymy - mlodzi w naturalny sposob slysza lepiej wysokie czestotliwosci, czy tez z uwarunkowan w jakich "uczylismy sie muzyki" lub na jakiej sie wychowalismy, pewnie ze wszystkiego po trochu :))
To pewnie ja już nie słyszę wysokich, albo inaczej: słyszę i dążę do poprawnego odtworzenia.
>Na pewno - sam zamulacz - nie pomoze :))
Lampy to nie ten sam zamulacz, co stockowy Beres 7520. Jest ogromna różnica między zamulaniem (obniżaniem stromości narastania, w efekcie różne filtry górnozaporowe), a graniem lamp. Jaka? Nie potrafię znaleźć materiałów technicznych. Odwzorowałem tylko luźność przestrzeni, ale gładkości dźwięku nie potrafię. Podejrzewam, że tu chodzi może nawet o zmiany sygnału między kolejnymi próbkami. Modelowanie tego cyfrowo jest niemożliwe przy 44,1/48kHz.
Lamp nie uznałbym za zamulacze, a raczej wygładzacze. Nieco podobny efekt dają głośniki i odbicia od ściany, które uśredniają charakterystykę częstotliwościową.