>>Ale nikt tego kwestionowac nie zamierza.
Tylko po co zmuszac sie do owego "oswajania", jesli dany dzwiek generalnie nie bardzo nam lezy, a inny sprzet odpowiada nam charakterysytyka i jest akceptowalny od strzalu, niemalze bez zastrzezen ??
otoz to, koledzy maja tendencje do zmuszania kogos zeby sie cos spodobalo, a moze ja mam inna percepcje i oczekuje czego innego?
>>Widzę tutaj pewną sprzeczność. Jeżeli słuch, tak samo jak wzrok, słuch, smak.... wykazuje tendence do akomodacji to właśnie ocena na dwugodzinnym mityngu może być bardziej wiarygodna niż ta po dłuższym okresie czasu, kiedy to już przyzwyczailiśmy się do danego dźwięku
Dla człowieka który wpatruje się w jasno szarą ścianę dłuższy okres czasu ta ściana wydaje się na końcu biała.
dokladnie tak.
Tak mam sluchajac dluzej po CAL! wszelkich Grado - gdzie jest bas?
A po Grado CALow - czemu taka bulka w gebie tych sluchawek.
A jak wejde poslucham krotko jednych i drugich mam sprawe rozwiazana.
Przyzwyczaic sie mozna do wszystkiego.
No ale zebby trafic to wymyslilem anegdotke - po co mam sie przyzwyczajac do jazdy na rowerze jak dobrze mi sie jezdzi samochodem i na odwrot:)
Mam sluchawki ktore spelniaja moje gusta a ktos chce mi wmowic ze jak wybiore co innego to bardziej polubie...eeee bez sensu.