>>
Witaj Wiktorze, tak się zastanawiam po Twoim wpisie o BAP1000 i K1000, czy Orfeusze - mając w zapasie jeszcze Omegi - nie są dla Ciebie ostatecznym rozwiązaniem? Oczywiście K1000 to niesłychana sprawa i trudno mi sobie wyobrazić co to miałoby znaczyć lepiej, ale to tylko kwestia słabości wyobraźni -- z drugiej strony Ty niedawno się AKG pozbyłeś... Zechciałbyś napisać parę słów na forum albo na priva o swoich przemyśleniach?
Serdecznie pozdrawiam,
Przemek alias Gwos.
<<
... publikuję za zgodą Przemka
Powinienem ostrzec Was i prosić o zapamiętanie, parafrazując Bułhakowa z Mistrza i Małgorzaty - nigdy nie kupuj nieznanych ci słuchawek.
Tak było w moim przypadku zakupu Orfeusza. Na szczęście dla mnie, dzisiaj nie mam cienia wątpliwości, że ten zestaw był, jest i na długo będzie niedoścignionym wzorem, wręcz referencyjnym sposobem słuchawkowej prezentacji muzyki. Nie dziwię się dzisiejszemu kupującemu w ramach zakończonej aukcji Ebay, który wylicytował je za 20.700 $ + 1.000 $ za wysyłkę. Oczywiście to sprawa możliwości finansowych, jednak bez względu na grubość portfela, większość z nas słyszy podobnie. Wierzcie, że ta cena jest skorelowana z jakością i wiernością odtwarzania muzyki.
Jeśli takie słuchawki jak AKG 1000, Grado PS/ GS 1000 lub HD800 w moje ocenie (powtarzam w mojej ocenie) zostały wyraźnie zdeklasowane przez Stax Omega, niemal w każdym aspekcie. Proszę wyobraźcie sobie, jak namieszał Sennheiser Orpheus w tym rankingu. W sposób umowny 100/100 Orpheus zdobył 100 pkt, Omega 65 a reszta nie wychodziła ponad 40 pkt.
Rzeczywiście tylko AKG K1000 czymś szczególnym, trudnym do opisania w kilku słowach, mnie zauroczyły. Tak je nazwałem kiedyś "słuchawki - niesłuchawki". Do dzisiaj nie mogę przyjąć do wiadomości, jak to możliwe, że Koledzy nie uskarżacie się na brak basu. Przepraszam, ale jak dla mnie tego basu nie ma. To był główny powód dla którego pozbyłem się AKG K1000.
Ponowne zainteresowanie tymi słuchawkami wynika z mojej inklinacji do firmowego brzmienia. W tym przypadku nieraz przyjaciele i koledzy zrugali mnie za upór w tym względzie. Mimo to, ja dalej taki nie nawrócony pozostaję. Wiem swoje i bronię teorii, że inżynierowie-konstruktorzy Staxa, Sennheiser oraz AKG, brali pod uwagę zestaw i tak w pewnym sensie "budowali" brzmienie. Na niemieckim Ebay są teraz dwa procesory do AKG1000, jeden starszy i drugi z samego końca produkcji. No i właśnie z tego powodu, zrodził się pomysł ponownego kupna K1000. Oczywiście nie może być mowy o konkurencji lub próbie zmiany powyższego rankingu. Absolutnie nie. Rzecz w hobby i nic więcej. Taki set byłby ciekawy jako trofeum kolekcjonerskie. Z każdym dniem kompletów AKG K1000 + BAP1000 jest mniej i warto zachować je od zapomnienia.
Pisząc to, równocześnie korespondowałem z Niemką ( znowu Niemka od AKG, ja to mam z tymi audiokobitkami, jak się żonie wytłumaczę ) i dowiedziałem się, że zdecydowanie nie jest potrzebny odrębny wzmacniacz. Ten BAP1000 to firmowy procesor i wzmacniacz w jednym. To tym bardziej wygląda ciekawie.
Pozdrawiam
Wiktor