Audiohobby.pl

Słuchawki wysokiego lotu

Dawindyk

  • 140 / 6092
  • Aktywny użytkownik
24-05-2008, 12:32
A jak juz posluchasz do zdaj relacje w firmie :) Przy okazji mozemy sie umowic na odsluch moich japonskich nabytkow

clo2

  • 1702 / 6106
  • Ekspert
24-05-2008, 13:30
Sęk w tym, że przedmiotem moich "ataków" był nie tyle sprzęt firmy JVC do którego notabene "nic nie mam", ile zaobserwowane już na Audiostereo działania jednego z kolegów. Wtrącam tę uwagę jedynie dlatego, abyście nie myśleli, że chodziło mi o to nieszczęsne JVC. Oczywiście to tylko moje podejrzenia, ale poparte obserwacją toczących się wówczas dyskusji. Być może nie jestem tak bystry i się mylę w swoich sądach, kto wie?.
Przepraszam za kolejny off-top. Obiecuję, że więcej nie będę.
audiostereo ? dziękuję, nie wchodzę!

clo2

  • 1702 / 6106
  • Ekspert
24-05-2008, 14:10
Wracając do słuchawek ;)
Przyjrzałem się dziś dokładnie swoim HD600. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że przetwornik w nich wcale nie jest odwzorowaniem głośnika jak w kolumnach tylko w skali mikro. Membrana jest okrągła z otworem wewnątrz "na wylot", taki praktycznie obwarzanek. Wszystkie słuchawki mają tego typu przetworniki?

Dla co niektórych posiadaczy dodatkowo informacja (większość oczywiście pewnie już wie). W opisie HD600 napisane jest, że na końcu kabla jest "duży jack". Tak też to w pierwszej chwili wygląda. Przypadkiem wyciągając wtyk z ciasnego gniazda wtyczka ... została w nim, a w ręku miałem kabel zakończony "małym jackiem". Okazało się, że w HD 600 kabel wcale nie jest zakończony dużym jackiem, ile dość dobrze maskującą przejściówką. Gdyby nie to jedno nieco ciasne gniazdo i złapanie wtyczki ow odpowiednim miejscu cąłe życie mógłbym użytkować te słuchawki nawet się nie domyślając, że na zakończeniu kabla w "dużym jacku" znajduje się "mały" ;)  

audiostereo ? dziękuję, nie wchodzę!

aasat

  • 2265 / 6086
  • Ekspert
24-05-2008, 14:53
>> clo2, 2008-05-24 14:10:06

>Przypadkiem wyciągając wtyk z ciasnego gniazda wtyczka ... została w nim, a w ręku miałem kabel zakończony >"małym jackiem". Okazało się, że w HD 600 kabel wcale nie jest zakończony dużym jackiem, ile dość dobrze >maskującą przejściówką. Gdyby nie to jedno nieco ciasne gniazdo i złapanie wtyczki ow odpowiednim miejscu cąłe >życie mógłbym użytkować te słuchawki nawet się nie domyślając, że na zakończeniu kabla w "dużym jacku" znajduje >się "mały" ;)

Tak HD600 maja przelotkę z małego na duży jack i to bardo sprytnie zrobioną. W HD650 jest już wtyk zakończony dużym Jackiem. Kabel do HD600 jest sprzedawany już bez tej przelotki i jest tylko z małym jackiem. Ale pytanie czy warto taki kupować? lepiej już chyba ten HD650 który to jest bardziej wytrzymały od swojego poprzednika.
 

aasat

  • 2265 / 6086
  • Ekspert
24-05-2008, 15:35
>> Piotr Ryka, 2008-05-24 15:04:09
> A jak tam AKG - naprawiłeś?

Rafaell naprawił mi wczoraj, dzisiaj jadę po odbiór.
Mam je 3 miesiące i jeżeli od początku były w przeciwfazie (wcześniej lutował mi kolega zmieniając wtyk DIN5 na dużego Jacka) to teraz nie wyobrażam sobie jak mogą grać. One on początku mi się bardzo podobały, bardzo wciągający i pełen realizmu dźwięk. Jak pisał Rafaell po jakimś czasie bolą małżowiny, ale aż szkoda je ściągać z głowy tak chce się słuchać. Mam zamiar wymieć w nich earpady na welurowe z modelu AKG k271, można je właśnie kupić u polskiego dystrybutora AKG za 69zł, komfort powinien się znacznie podnieść, pytanie tylko jak to wpłynie na dźwięk.



fallow

  • 6457 / 6073
  • Ekspert
24-05-2008, 17:26
Bylem mocno zajety przez kilka dni ale i ja dorzuce cos od siebie :)

Na wstepie podziekuje Panu Piotrowi za mile slowa odnosnie slusznosci ;) - staram sie hehe.

Odpisze tez Vectorowi na wpis kilka stron wczesniej:
Vector, no ja sposobow prezentacji setek jakie slyszales - jak wspominasz - nie mialem okazji zakosztowac.
Nie zgodze sie jednak, ze istnieje jeden dobry na wszystko sposob, gdzie "slychac muzyke". Przynajmniej takiego
nie slyszalem. Dlatego, ze jak wspominalem wczesniej - akustyka zmienia sie w zaleznosci od tego gdzie sluchamy muzyki, akustyka sluchawek jest stala. Moga byc sluchawki ktore trafia w wiecej lub mniej nagran grajac "muzyke" ale nie bedzie takich ktore trafia we wszystko i zawsze beda grac "muzyke".  Najlepsza umiejetnosc to potrafic i sluchac muzyki i umiec ja analizowac. Jedno wcale nie wyklucza drugiego w moim odzczuciu. (To taka wzmianka, nie
twierdze ze tak powiedziales) ;)

Ptx: Edition 9 kupil pewien Francuz. Nie sa to jego pierwsze Edition9, gosc po prostu je lubi.
Zdanie co do optymalnego wzmacniacza RudiStora do E9 takze mysle sa podzielone.  Niektorzy uwazaja, ze lepiej
jest zainwestowac w symetryczny, zbalansowany tor i kupic np. NX-33 a niektorzy mowia, ze lepiej SE dual mono i
RPX-33. Mysle, ze prawdziwym kompromisem jest RPX-100 :) To jest Quad-mono czyli dual-mono pracujacy takze w
trybie symetrycznym. Cena jednak jest ponad dwukrotnie wieksza niz za NX-33. Ja tazke moglem kupic RPX-100 w
zasadzie w tej samej cenie ile zaplacilem za NX-33, ale jako ze szkoda mi nie wykorzystywac Lynxa ktory
domyslnie pracuje w trybie zbalansowanym oraz chce takze pozniej przerobic kabel od sluchawek na zbalansowany i zobaczyc co mi to wlasciwie da - zdecydowalem sie na NX-33. Gdyby RudiStor RPX-100 nie wystarczal, to jeszcze pozostaje RP010-B MKII albo RP1000. Ciekawi mnie jeszcze "wojskowy" wzmacniacz Ray\'a Samuels\'a - B52.

Jezeli ktos ma ochote zobaczyc sobie te wzmacniacze na stronie producenta i nie chce mu sie googlowac:
1) RudiStor - http://www.rudistor.com/soundsystems/amps.htm
2) Ray Samuels - http://raysamuelsaudio.com/

Ray Samuels pracowal dla wosjka stad jego zamilowanie do wosjkowych komponentow i nazw a\'la US AirForce :)

Rafaell: Co do tego dolka o ktorym mowisz w E500/SE530 - przeciez E4c maja tak samo ;)
look -> http://img210.imageshack.us/img210/4526/e4e500xn4.png

A teraz odnosnie naszego ostatniego meetingu :)

Na wstepie dodam, ze bardzo milo bylo poznac Rafaella, bardzo pogodnego i usmiechnietego czlowieka - dopiero
kiedy pozna sie kogos na zywo, mozna w pelni zrozumiec co chce przekazac przez swoje posty :)
Rolanda i Majkela znalem juz wczesniej :) Oczywiscie podziekowania dla Rolanda - za zorganizowanie, miejsce i napoje oraz gospodarzowanie :)

Nie bede sie wglebial co dokladnie jak gralo na czym poniewaz sprzetu bylo duzo i mam metlik w glowie, chyba przydaloby sie robic notatki :)

Sposrod sluchawek ktore mielismy: CAL, Pioneer Monitor 10, Sennheiser HD25-1 II, Beyerdynamic DT880 Pro,
Sennheiser HD600, AKG K701, Grado GS1000, Utrasone Edition 9 (wedlug ceny, copy\'n\'paste od Majkela)
Najlepiej zagraly dla mnie...CAL :) KOmpletnie nie obawiam sie tego powiedziec poniewaz tak po prostu bylo.
Zagraly z wielka naturalnoscia i latwoscia to co innym sprawialo wiele problemu. One lacza 2 cechy: latwosc i
naturalnosc oraz muzykalnosc. Sa muzykalne, ale nie sa pozbawione naturalnosci. Oczywiscie nie na wszystkich
zestawach tak zagraly. Ale udalo sie uzyskac taki wlasnie efekt.
Nie chce powiedziec przez to, ze CAL maja najwiekszy potencjal czy mozliwosci - po prostu sposrod wszystkich
sluchawek i zestawow na ktorych sluchalismy - moim zdaniem najwiecej zagraly CAL.

Raczej w tyle umiescilbym HD600. Prezentacja ta kojarzy mi sie z homogenizacja sceny - mimo tego, ze separacja i
porzadk rzeczywiscie jest dobry, wszystko jest zbyt zamkniete i scisniete. Te sluchawki graly tez dla mnie
zdecydowanie zbyt technicznie a za malo muzykalnie. Nie przecze oczywiscie, ze jezeli dobrac odpowiedni system -
mozna wykrzesac z nich znacznie wiecej - jednak nikt z nas nie mial za wielkich checi by z nimi bardziej
eksperymentowac. Po prostu - nie czuc bylo potencjalu, ktory na innych - mimo tego, ze sa razace bledy czy tez
graja zle - czuc. Pozytywnie takze odebralem Pioneery Monitor 10, ktore na sprzecie Rafaella, graly faktycznie
rzeczywiscie i naturalnie, troche brakowalo mi dolu i gory poniewaz ja lubie kiedy te pasma sa bardziej
wyeksponowane a co do prezentacji zmierzajacej w strone monitorowania jednak bardziej odpowiada mi Sennheiser HD 25-1 - ale to juz kwestia gustu. Dla mnie Monitory 10 graly za bardzo srednica.

GS1000 zagraly bardzo roznie. Od katastrofy za ktora nie dalbym 100 PLN do prezentacji ciekawej. Momentami bylo
juz bardzo ciekawie i dobrze. Udalo sie tez uzyskac prezentacje anty-Grado na Grado :) Jednak najbardziej
nie-Gradowska prezentacja ale zachowujaca dobre wypelnienie i dynamike udalo mi sie uslyszec ostatnio na GS-1000 ze wzmacniaczem PS Audio GCHA ( http://www.psaudio.com/products/gcha_headphone_amplifier.asp ,
http://www.6moons.com/audioreviews/psaudio4/gcha.html ). GS-1000 mialy tez czasem, troche zbyt chaotyczna
przestrzen. Nie wiem czy Lake People Rafaell\'a, czy CEC lub cos innego rodmuchiwalo ja troche za bardzo na boki
ale tak czy siak Monitory 10 graly prawidlowo a w GS1000 cos tam nie bylo tak. Zaobserwowalem to juz wczesniej u
siebie na tanim HP4. Ale wydaje mi sie, ze problem lezy tutaj tez gdzie indziej, i wczesniej juz sluchajac kart
RME z GS1000 odczulem podobny efekt. Lynx Two nie skupia tak przestrzeni na bokach i na pewno z GS-1000 daje to dobry efekt. Nie znaczy to tez ze RME HDSP skupia, po prostu to co podaje Lynx bardziej sprawdza sie z GS-1000. Jak juz chyba wspominalem GS-1000 zagraly takze tragicznie z Audionemesisem i starsza wersja Moona. Widac wyraznie, ze cos im tam nie pasowalo. Prawdopodobnie Nemesis. A myslac teoretycznie - powinno byc dobrze.  Zdecydowanie lepiej graly juz z dziurki Rolandowego Marantza.

E9 takze wybredne byly bardzo, chociaz na ktoryms z systemow zagraly juz calkiem niezle. Niestaty mam to za
bardzo wymieszane w glowie i nie bede zgadywal na ktorym to bylo. Generalnie - zawsze - cos bylo nie tak jak byc
powinno.  Jak graja GS-1000 i E9 na RudiStorze NX-33 ktorego juz mam troche sie wstrzymam, zeby dac mu troche czasu na aklimatyzajce oraz sobie - zeby lepiej poznac to co slysze. Nieomieszkam na pewno napisac. :)
E9 mam do poniedzialku gdyz za sprawa nieudolnosci polskich firm kurierskich (kilku) odbior nastapi ode mnie
dopiero w poniedzialek. Mam tez CAL, ktore ladnie sie grzeja, wiec takze bede mogl opisac wrazenia z
Lynxowo-RudiStorowego toru.

Wniosek odnosnie GS-1000 jest tez taki: Sa to sluchawki ktore _bardzo_ reaguja na rozne tory, a najciekawsze
jest to ze w sposob czasem nieprzewidywalny i przeczacy logice. Teraz widze, ze na tanim HP4 i Lynxie, graja
_serio_ calkiem dobrze w porownaniu do tego jak zle moga zagrac. Nie podobaly mi sie tez na Xiang Shengu ktorego mialem oprzez kilka dni. AKG K701 ktorych sluchalem juz u Rolanda wczesniej podobaly mi sie na Nemesisie i Moonie i mysle, ze mimo wad o ktorych mowiliscie to jest po prostu dobre zestawienie :) Beyerdynamici DT 880 Pro
podobaja mi sie w wiekszosci przypadkow i mysle, ze gdyby nie GS-1000 to wybralbym wlasnie te sluchawki.
Chociaz, nie maja one tej iskierki polotu (ale w ich przypadku tak wlasnie ma byc, w koncu to sluchawki do wglad
u w material) GS-1000 mimo ze tak trudno sprawic by zagraly prawidlowo - zawsze maja iskierke i polot :) Mozna sprawic by zagraly jak typowe Grado albo wcale nie jak Grado, zle, dobrze, czasem uda sie wybitnie jesli trafi sie w tor. A czasem uda sie makabrycznie. Jednak moim zdaniem slychac tu potencjal a to zeby odpowiednio go wydobyc - kwestia reszty systemu i czasu oraz cierpliwosci - dlatego tez coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze je
zatrzymam na dluzej. E9 grymasne byly do przesady, nie wiem czy nawet nie bardziej niz GS1000 ale w ten sposob - ze nie mozna bylo wydobyc z nich naturalnosci, bylo slychac za to twarde niemieckie inzynierowanie jednak z
wypelnieniem az po brzegi i dobitnoscia jakiej malo. Dynamika chce urwac glowe :) Wszystko trzymane w ryzach ale
jakby nigdy nie bylo dobrze wywazone. Wiec kwestia odpowiedniego systemu jest kluczowa. Nam na spotkaniu nie
udalo sie takiego dobrac. Na pewno czuc potencjal, jednek nie tam konkretnie gdzie bym chcial :) Albo inaczej,
po prostu nie jest to ten sposob ktory moglby mnie az tak zakochac. A na pewno tego wymagam od sluchawek za tyle pieniedzy.

Jesli mialbym strescic swoje wrazenia w kropelce...odnosnie momentow kiedy dane sluchawki zagraly porzadnie.
(Kolejnosc przypadkowa)

CAL - naturalnosc, muzykalnosc, prawdziwosc (zwlaszcza bas - i zakres gdzie umiejscowiona jest stopa -
naturalnosc, tak jak byc powinno, bez wybitnosci, ale jest tak jak byc winno - wystarczajaco dobrze). Nie sa to
sluchawki ktore wykraczaja poza material ktory jest nagrany i posluguja  sie pewna dowolnoscia w interpretacji
jak Grado dodajac pewne cechy ktore czasem sa prawdziwe a czasem nie, zalezy jak sie trafi - graja to co maja,
ale naturalnie i przy tym co wazne _muzykalnie_. Prezentacja pochlania i uzaleznia :) Nie graja swietnie ze
wszystkim. I takze potrafia byc wybredne - ale zadna to wybrednosc w porownaniu do GS1000 czy E9. Odpowiedni
kabel (oj tak tak,) wzmacniacz robiony "pod nie" przez Majkela, zrodlo i jest cudo :) i to za takie pieniadze.
"Niemozliwe staje sie mozliwe". Po prostu zabily cala konkurencje. Nie zabily metafizyka, czy polotem ale
LATWOSCIA naturalizmu, akuratnoscia i tym, ze mimo to oferuja b.duza muzyakalnosc.

GS-1000. Bardzo wybredne odnosnie reszty toru. W zasadzie zawsze slychac potencjal. Raz zagraja tragicznie raz
dobrze lub b.dobrze, jesli sie dobrze postaramy - to potrafia wybitnie, ale trzeba cierpliwosci i odpowiedniego
dobrania toru. Mozna je wysterowac tak zeby graly podobnie jak RS a mozna i tak by zagraly zupelnie nie jak
szkola Grado. Przestrzen - najwieksza, Nadinterpretacja (tudziez szczypta metafizyki) wystepuja nie w kontekscie
brzmienia jak w RS - tutaj brzmienie jest naturalniejsze jednak nie jest pozbawione Gradowej akustyki,
metafizyka wkrada sie w przestrzennosc. Nie ukrywam, ze za sprawa wlasniego tego oraz bardzo duzego komfortu - co takze jest wazne przy dlugisch odsluchach - sa moim wyborem. Aha. Tutaj jako swego rodzaju bufor dziala takze przestrzen - ja osobiscie nie widze mankamentow gory na standardowym kablu. Wniosek - zdecdywoanie latwiej jest sprawic by zagraly przecietnie lub dobrze. Trudniej by graly bardzo dobrze, jeszcze trudniej by wybitnie, ale jest to mozliwe, nagrode jednak otrzymaja - cierpliwi :)

E9 - nigdy nie udalo nam sie sprawic zeby zagraly wlasciwie....zawsze bylo w jakis sposob zle, zawsze byly te
wspaniale barwy zawsze byl potencjal, zawsze cos nie bylo do konca tak, mimo to barwy i wypelnienie robily
wrazenie. Ogromne. I ten bas. To pierwszy sluchawki ktore przenosza sub-bas. Cos nieprawdopodobnego. U Rolanda jednak czesto mialy albo zbyt wyeksponowane niektore zakresy srednicy, albo nienaturalna gore, udalo sie namierzyc zestaw na ktorym bylo juz dobrze ale nie bylo wybitnie. Na moim swiezym RudiStorze ktory to jest tak
do nich polecany jest dobrze, chyba nawet lepiej niz dobrze. Ale nie powiem zeby bylo b.dobrze. Zakladam ze jest
to wina Lynxa, badz swiezutkiego RudiStora albo byc moze trzeba odpowiednio dobrac kabel. U Rolanda zmiany kabla _bardzo_ wplywaly na to co slyszelismy. Potwierdzali to zjawisko wszyscy. Ja jestem na etapie doboru
odpowiedniego XLR dla siebie, jednak daje jeszcze RudiStorowi czas na rozegranie sie. Widac tez bylo wielki
porzadek w przestrzeni. Brak chaosu czy zametu. Tak czy siak - nie jest to droga ktora chcialbym pojsc dalej i
teraz cieszyc sie z nich bedzie pewien Francuz. Wlasciwie to zapytam jego jakiego systemu uzywa by je napedzic.
To juz nie jest jego pierwsza para - wiec ciekawe. Slychac cechy wybitnosci - chyba kazdy sie zgodzi, ale jak
dla mnie nie tam gdzie bym tego bardziej oczekiwal. Po prostu nie takiej wybitnosci szukam/oczekuje.

DT 880 Pro - dla mnie sluchawki raczej w grupie z HD 25-1 i Monitorami 10. Poniewaz juz z zalozenia maja grac
prawde a nie szybowac w gorach ponad muzyka. Prawde graja prawdziwie :) Nie ma to tamto, czy tez nie graja tego czego nie ma :) to co jest - jest :) Bardzo mi sie podobaja poniewaz tak jak lubie przy takim sposobie
prezentacji sa to jasne sluchawki. Do tego sa dla mnie bardzo wygodne. Wersja Pro buduje scene od sluchacza -
tak jak lubie i to tazke bardzo mi sie podoba. Nie sa takie wybredne jak mogloby sie wydawac. Nie maja brakow w
zadnym z pasm, ktos moze sie przyczepic to malego impaktu basu, ale jesli ktos uzywa ich do tego do czego
zostaly stworzone - czyli jednak do rzeczywsitego wgladu w material i taki sposob prezentacji daje mu przejmnosc
- ide o zaklad, ze nie bedzie zawiedziony. Maja przesztrzen - to czego nie maja HD 25-1. I graja pelnym pasmem
rowno. Monitor 10 dla mie graja raczej srednica. Jesli szukac prawdy - to tu :) Jesli szukac polotu - nie te
drzwi :)

Monitor 10 - Bardzo uporzadkowana przestrzen, bez przeklaman. Bardzo dobra i o dziwo muzykalna srednica (
ciekawsza niz w DT 880 Pro. ) - myslalem ze bedzie inaczej. Bije naturalnosc zwlaszcza w dole i wysokim basie
oraz dolnej srednicy.  Linie basowa graja tak - jak im sie poda i po prostu czuc latwosc w naturalnosci. Bas
impakt ma maly i raczej ilosciowo jest go malo, za to jest dobrze odwzorowany. Gory jak dla mnie za malo, i
czulem sie troche zamkniety i przytloczony. Jednak przy naturalnosci do jakiej chyba dazy Rafaell - nie dziwie
sie ze lubi te sluchawki. Nie czulem jednak tego, ze ich grania mnie pochlania i nie chce ich zdjac zglowy - to
czuje sie np. przy CAL. Wole tez jednak wiecej dolu i gory, ale to juz kwestia gustu.

HD 25-1. Jak dla mnie chyba podobnie jak dla Majkela, najbardziej udany model Sennheisera. Przestrzen - w
zasadzie jej nie ma. Podaja do uszu ze smaczkami i duza szczegolowoscia to co jest. Attack bardziej a\'la Grado
RS a wypelnienie spokojne a\'la Sennheiser. Moze odrobinke wyeksponowany bas. Duzy zakres barw i muzykalnosc
wieksza niz w HD 600. Wglad w samo brzmienie bardzo duzy, takze dzieki temu ze jest mala przestrzen - po porstu
wszystko slychac i nic nie ucieka. Dla wielu jednak ta mala przestrzennosc bedzie duza wada, zalezy jakie mamy
priorytety. Do wgladu w samo brzmienie - b.dobre. Z tymi sluchawkami na pewno nie rozstane sie szybko. Maja tez
zalete taka, ze sa bardzo latwo napedzalne z urzaden przenosnych i SPL ponad 120 dB. Graja blisko i do glowy, co
jest wada i zaleta. Do ogolnie rozumianego delektowania sie myzyk w domu, nie bardzo sie nadaja.

HD 600. Dobra separacja intrumentow ale jakas taka bardzo obecna zamknietosc - a to przeciez otwarte sluchawki.
Nie sluchalem ich dlugo wiec moge sie takze mylic jednak dla mnie one graja zdecydowanie bardziej technicznie
niz muzykalnie. Maja zalete przy niektorych gatunkach muzyki - np. elektronice "z pompa" na co wzialem swoja
plytke by to wlasnie sprawdzic, ze maja jakby wbudowany kompresor pozwalajacy zachowac dynamike i nie stracic
szczegolowosci. Ogolnie jednak jak dla mnie brzmienie za malo barwne, ciekawe i zbyt skondensowane w kontekscie sluchawek otwartych - dlatego taka ocena. Gdyby to byly sluchawki zamkniete do monitoringu podobnie jak HD 25-1 powiedzialbym ze zaleta jest wlasnie ta dobra separacja intrumentow i ow "kompresor" i wieksza niz w HD 25-1 przestrzen no ale to sa sluchawki z lini " Audiophile Headphones ". Dla niektorych oczywiscie to co ja wytykam im jaka wade moze byc zaleta. Generalnie jednak w porownaniu do reszty sluchawek jakie mielismy te graly bardziej sucho i metalicznie niz muzykalnie.

AKG K701 - Tych sluchawek czytajac rozne recenzje nigdy bym nie kupil i zawsze wyobrazalem sobie je jako
kompletnie bez zycia. Jednak na zestawie ktory ma Roland ich ocieplone przez Nemesisa brzmienie przypada mi do
gustu i wiecej - spokojnie moglbym ich uzywac i sluchac z przyjemnoscia. Faktycznie mozna sporo podkrecic sobie
glosnosc jednak dla mnie tak samo dzialaja GS-1000 (na odpowiednim torze nieeksponujacym Gradowosci). Moge
sluchac bardzo glosno i nic mnie nie meczy. Czego nie moglem robic ani na RS2 ani na HD 25-1.
Na pewno duza przestrzen. Nie widze w nich rzucajacych sie w oczy wad nie pasujacych do sposobu prezentacji ani
tez cech wskazujacych na polot czy metafizyke lub odstepstwa od tego co jest w nagraniu. Wlasciwie to nie wiem
jak je ugryzc i gdzie je sobie zaklasyfikowac. Nie sa to podajace prawdziwa prawde DT 880 ani metafizyczne
GS-1000 ani super muzykalne CAL ani techniczne HD 600 ani grajace do glowy HD 25-1. Daleko im w kazda ze stron. Byc moze wlasnie one takie maja byc. Stojace w punkcie (0,0) okregu wszystkich mozliwych sposobow prezentacji.
Jesli tak wlasnie mialo byc - to cel ten zostal osiagniety w bardzo wysokim stopniu. Sa niewatpliwie neutralne w
kontekscie roznych sposobow prezentacji, nie ida w zadna ze stron czy kierunkow.

Nie skupialem sie na ocenie zrodel oraz wzmacniaczow byloby to chyba zbyt czasochlonne. Za to ciekawa rzecza dla
mnie bylo to, jak roznie brzmia kable. Nie spodziewalem sie, ze roznice moga byc az tak duze i namacalne.
Przypominam, ze nie jestem osoba posiadajaca duze doswiadczenie w tym swiecie :)

Ciekawia mnie jeszcze bardzo Denony AH-D2000 ktore mozna kupic z USA juz za 600 PLN + przesylka. A
prawdopodobnie bede szly ta sama sciezka przentacji co CAL. Slyszalem, ze nie warto kupowac D5000.

Mielismy jeszcze Shure SE530 oraz E4c. Chyba nie ma tutaj za duzo chetnych do czytania o IEMach wiec nie bede
sie produkowal :) Dodam tylko, ze nikt specjalnie nie zajmowal sie nimi chociaz Roland przetestowal SE530.
Ja E4c nie przymierzalem, mam juz przerrobione w zasadzie wszystkie glowne modele Shure i Westone oraz Ultimate Ears.

To tyle, mam nadzieje ze nie zanudzilem za bardzo.
Jesli ktos widzi jakis razacy blad w tym co napisalem, prosze sie nie krepowac ;) Zawsze mozemy podyskutowac

:):)

Pozdrawiam,
Fallow :)

Dawindyk

  • 140 / 6092
  • Aktywny użytkownik
24-05-2008, 17:57
Cytuj

Ciekawia mnie jeszcze bardzo Denony AH-D2000 ktore mozna kupic z USA juz za 600 PLN + przesylka. A
prawdopodobnie bede szly ta sama sciezka przentacji co CAL. Slyszalem, ze nie warto kupowac D5000.


Pojecie warto czy nie warto jest wzgledne - te sluchawki jednak troche sie roznia. D2000 maja fatalny kabel - byc moze dzieki temu maja wieksze problemy z kontrola basu czy ciut gorsza gore. Ja po odsluchu zdecydowalem sie jednak na D5000 - mozliwosc odsluchu bedziesz mial na najblizszym spotkaniu jesli obaj sie zjawimy :)

fallow

  • 6457 / 6073
  • Ekspert
24-05-2008, 18:04
Ale z tego co pamietam mowiles, ze maja impakt basu jeszcze wiekszy niz E9 - to by juz dla mnie bylo za wiele.

Tylko, ze to spotkanie w takiej formie jaka pierwotnie zostala ustalona nie wiele nam da. Wszak nie bedzie ich czym napedzic. Tu by sie przydalo sensowne spotkanie w dobrych warunkach :)

ptx

  • 651 / 6105
  • Ekspert
24-05-2008, 18:59

>> fallow...


muszę przyznać iż niezmiernie żałuje ze tak długo zwlekałem z  zakupem twoich E9,stało na przeszkodzie kilka przyczyn...ale to już nieważne ,miałem je brać jak była okazja a później spokojnie dobierać do nich wzm.
planuje powrót do gs 1000 ale już z yamamoto ha2.

Dawindyk

  • 140 / 6092
  • Aktywny użytkownik
24-05-2008, 19:01
Ja bym raczej powiedzial ze maja mniej "miesa" na srednicy niz wiecej basu niz E9. To nie jest dokladnie ta szkola grania co E9 ale blizej im do E9 niz do GS1000. A w sumie to chyba z tego co znasz najblizej im do CAL

clo2

  • 1702 / 6106
  • Ekspert
24-05-2008, 19:14
>fallow
>HD 600. Dobra separacja intrumentow ale jakas taka bardzo obecna zamknietosc - a to przeciez otwarte sluchawki.
Nie sluchalem ich dlugo wiec moge sie takze mylic jednak dla mnie one graja zdecydowanie bardziej technicznie
niz muzykalnie.


Ja mam zupełnie inne wrażenia. Na sprzęcie do których HD600 podpinam mam raczej wrażenie sporej dawki muzykalności a żadnego wrażenia grania "technicznego". Przyznam, że porównania specjalnego nie mam, ponieważ to mój pierwszy sprzęt słuchawkowy. Wydaje mi się, że jednak dobrze słyszę. Być może to za sprawą Linnarta który w dodatku ma założone ponoć "misiowate" lampy Tesli. Przypuszczam, że dość szczegółowe cd Rotela 971 za tę muzykalność raczej nie odpowiada.

Co ciekawe, przed zakupem HD600 czytałem, że mają "rozdzielczość lepszą niż potrzeba" ;). A mi się wydaje, że mogłyby mieć większą bez jakiejś specjalnej szkody dla spójności przekazu. Ale i tak dźwięk jest dla mnie wystarczająco sympatyczny. No i jak wspomniałem na posiadanym zestawie rzuca się głównie w ucho ich muzykalność. Być może coś się zmieni po wymianie lamp, którą w najbliższym czasie planuję? Zobaczymy, refleksjami się podzielę.

audiostereo ? dziękuję, nie wchodzę!

clo2

  • 1702 / 6106
  • Ekspert
24-05-2008, 19:23
Takie meetingi mogą czasem być poniekąd zwodnicze. Często jest tak (nie piszę, że w tym przypadku), że coś początkowo robi piorunujące wrażenie. Trudno oczekiwać od jednego wspólnego spotkania, aby sprzęt został przejrzany "do cna", w każdym jego aspekcie. Pamiętam, jak mój zestaw "kolumnowy" zaskoczył mnie po wymianie jednego elementu toru. Słuchałem w zadowoleniu ponad tydzień, jednak poczucie owego zadowolenia z każdym dniem słabło. Niczego nie analizowałem, po prostu słuchałem. Po ponad tygodniu myśli na temat tego, co jest "nie tak" same się w końcu przebiły do świadomości w sposób niewydumany i w żaden sposób niewymuszony żadnymi spekulacjami.   Ten zestaw grał świetnie przez tydzień, a po tym czasie jak nieco okrzepłem w zachwytach nad największymi jego zaletami nagle czytelne stały się wady tego zestawienia.
audiostereo ? dziękuję, nie wchodzę!

josef

  • 536 / 6106
  • Ekspert
24-05-2008, 19:31
dziś słuchałem u Rafaella pionków Monitor 10, AKG 340 i CAL
jak coś zjem to szkrybnę parę słów

ptx

  • 651 / 6105
  • Ekspert
24-05-2008, 19:37

jakby nie było ten wątek rządzi na audiohobby w głównej mierze  Piotrze za twoja sprawa gdyż wszyscy sluchawkowcy przenieśli sie tutaj idąc za tobą z AS.

josef

  • 536 / 6106
  • Ekspert
24-05-2008, 20:37
no to szybciutko:
- źródło transport Kenwooda, DAC CEC DX51
- wzmacniacz słuchawkowy LAKE PEOPLE Rafaella
- słuchawki j.w. + moje Beyery 990Pro
- materiał - Josef Test Set czyli coś z każdego gatunku - od ambientu do ciężki metal

słowem wstępu bo może mieć to znaczenie odnośnie opinii dotyczących słuchawek
CEC jest zbyt milusi (jak dla mnie) - łagodny, lekko ocieplony, nie grzeszy dynamiką, skraje pasma mają swoje ograniczenia

Monitor 10 - fajne słuchawki - wbrew wadze i nietuzinkowemu wyglądowi leżą wygodnie na głowie aczkolwiek nieszczególnie stabilnie - o ile w Beyerach można fikać koziołi i nie spadną to pioneery mogą być odsłuchiwane raczej w pozycji pionowej
dzwięk detaliczny ale nie popadający w jaskrawość czy natarczywość, niezła przestrzeń - coś w kierunku Grado ale nie tak ekstremalne jak one, bas raczej typowy dla wiekszości słuchawek - raczej zwinny, pewne ograniczenia co do zejścia i masy

AKG 340 - wygodne (ale do czasu - wewnętrzne plastki trochę uciskają małżowiny), lekkie
niestety nie mój typ grania - o ile w jazzie i innych lekkich gatunkach sprawdzały się odpadły przy dynamicznym graniu - one po prostu nie mają dynamiki, dźwiękowi brak masy i wypełnienia przez co nie wydaje się on dla mnie realny - na plus zaliczę ładne wybrzmiewania i oddanie "planktonu" oraz sporą neutralność

Creative - niepozorny wygląd, trochę małe nauszniki, lekkie, nawet nieźle leżą
po tym co czytałem o nich wcześniej spodziewałem się odrobinę więcej - grają nieźle - ale nieźle jak na słuchawki z tego poziomu cenowego - HI-END to to nie jest niestety...
przebrnięcie przez kilka CD dało odczuć, iż ich charakterystyka jest ustawiona w przysłowiową wannę - podbity bas oraz góra, środek wycofany i niezbyt nasycony w detale
bas - to jest chyba ich bolączka - nie wiem na ile ten egzemplarz był wygrzany ale zdeczko przesadzały z basem - na muzyce elektronicznej nawalały wielką pluszową poduchą - bez kontroli acz robiącą stosowne i raczej spektakularne umpf-umpf co może zadowolić młodzież - boję się pomyśleć co by się działo gdyby zamiast CECa była tam Theta...
środek pasma mimo, iż wycofany (wszyscy konkurenci byli to znacznie do przodu) podany był przyjemnie i relaksująco - obeszło się bez szeleszczenia / natarczywości oraz kompletnego zmulenia typowego dla tanich słuchawek - gdyby tak jeszcze nie był przesłonięty basiszczem oraz dziwną górą....
no właśnie - wysokie tony - niby ok (w 80% przypadków) ale nie ma tu mieszanki detali i kultury spotykanej w braciach z wyższej półki
całościowo - za tę cenę godne polecenia - szczególnie do przenośnego sprzętu (zamaskują jego wady)