Sennheiser - zero problemów. Mam 3-letnie PX100, miałem poand rok CX300, miałem 2 tygodnie HD600 i półtora roku HD595. Natomiast ogorek z forum mp3store miał awarię przetwornika w HD595, nie jako jedyny, a na head-fi czytałem o awariach przetworników w HD580 i HD600, nie wiem czy też nie o HD650. Generalnie nie jest to powszechne zjawisko. Kabel od HD600 mówi sam za siebie i trwałość jego można przewidzieć biorąc go do ręki. Pałąk w HD600 zdarzało się ludziom złamać.
Beyerdynamic - miałem DT880 Pro ponad rok od grudnia 2007, zero problemów poza spłaszczeniem padów, grają do dziś u drugiego właściciela.
Sony - już pisałem, ponadto uwaliłem kilka modeli nausznych, bo się złamały tam i ówdzie, albo padł przetwornik. Najlepsze z nich wszystkich były MDR-40T, takie wypasione Sennheisery PX100 sprzed 23 lat.
Grado - SR325i zero problemów, MS2i zero problemów, RS2 zero problemów, wygrzałem RS1 ze dwie sztuki, zero problemów. GS1000 - pomogłem jednej sztuce paść, dwóm lub więcej nie dałem rady. PS1000 - grały u mnie raz i były wygrzewane, oddałem w stanie pięknego dźwięku i 100% sprawne. Kolejna wizyta ich w moim domu (według Piotra to te), to wrażenie grania lekko z lewej strony i klapa po kilkunastu godzinach grania.
Napiszę tak - nigdy nie miałem, ani nawet nie przeczytałem o choćby jednej awarii przetwornika w Grado i Alessandro korzystających z flat pads lub bowls, natomiast GS1000 i PS1000 padają jak muchy. Ich komora jest wyraźnie większa, podobnież pady. Wyciągajcie wnioski sami. Jak dla mnie John przeciążył akustycznie przetworniki w nowej obudowie. SR325i i RS2 robiły u mnie czasem za głośniczki od radia, i nic ich to nie ruszało.