fallow,
Ja nie wiem czy CAL sa lepsze od Grado1000. Prawde mowiac bardzo watpie.....hihihi.....chociaz, kto wie...????
W kazdym razie od moich 325, na moim wzmacniaczu, wydaly mi sie, dzis rano, zdecydowanie lepsze!
Trzeba jednak oczywiscie wspomniec na jakim gruncie dokonuje oceny sprzetu i jak nalezy "czytac" to co pisze - tu oczywiscie masz racje.
Sprobuje jakos wyjasnic:
Ja nie szukam zadnego "sposobu prezentacji" i nie odnosze sie do tego od jakichs ladnych paru lat.....
Ja szukam tylko oddania muzyki i mozliwosci obcowania z muzyka. I nie mam zadnych preferencji - poza jedna - mianowicie - co bardziej brzmi jak prawdziwe instrumenty lub prawdziwy glos w kreowanej przestrzeni. A to umie ocenic z latwoscia - szczegolnie jesli sa duze roznice pomiedzy tym co slysze. Z glosem ludzkim obcuje na codzien a z instrumentami muzycznymi tez od czasu do czasu wiec wiem dokladnie jak brzmia..... :)) Zawsze je slysze (glosy i instrumenty) w jakiejs przestrzeni wiec potrafie ocenic rowniez ten walor. Potrafie wiec bez problemu powiedziec co brzmi bardziej naturalnie bez wchodzenia w detale! Wchodzenie w detale jest bardzo skomplikowane i ciezko z nich wyciagnac jakies wnioski. Jesli rozpatrujemy 20 aspektow brzmienia i jeden komponent jest lepszy w 10 a drugi w nastepnych dziesieciu aspektach, to ktory naprawde jest lepszy...???? Odpowiedz jest dla mnie prosta - ten ktory bardziej przypomina mi realny swiat. Tylko tyle i az tyle.
A jesli na danym materiale muzycznym "A" brzmi bardziej naturalnie niz "B" to ja wybieram A!!! Dlatego wlasnie zarzucilem analizowanie i recenzowanie poszczegolnych aspektow brzmienia. Interesuje mnie tylko i wylacznie calosc. I nic dla mnie nie znaczy ze wysokie to graja lepiej tu, a gorzej tutaj, ze tu jest wiecej detalu a tu mniej....itp...... Kiedys, owszem tak do tematu podchodzilem....hihihi..... Wiem oczywiscie, ze moje podejscie jest "nieaudiofilskie" ale coz......bumcyk, bumcyk i pitu pitu spod koldry juz mnie nie interesuje.......Intresuje mnie muzyka!
A co do zalozen pojektantow - to moje obserwacje dotycza tylko i wylacznie jak najprawdziwszego oddania muzyki - instrumentow i glosu. Jesli ktos konstruje sluchawki, czy glosniki do oddania np. dzwieku syreny karetki pogotowia czy czegos podobnego to absolutnie nie bede komentowal bo nic mi o tym nie wiadomo. Jednak taki konstruktor powinien lojalnie uprzedzic, ze jego sluchawki/glosniki sluza do tego i owego. Jesli tego nie robi to przyjmuje za dobra monete, ze sluza do oddtwarzania muzyki - przynajmniej te, ktore dzis opisywalem.
"Sposobow prezentacji" slyszalem setki ale co ciekawe - te najlepsze sa do siebie bardzo podobne w kluczowych aspektach brzmienia. Po prostu brzmia jak glosy i instrumenty...:)
Tak mniej wiecej wyglada moje podejscie do opisywanych urzadzen. Mam nadzieje, ze taka krotka inwokacja pomoze wszystkim prawidlowo zinterpretowac moje opisy....:)