Audiohobby.pl

Słuchawki wysokiego lotu

AdamWysokinski

  • 358 / 6360
  • Zaawansowany użytkownik
17-08-2009, 15:37
Odbierając dzisiaj Heed CanAmpa do moich K701 (właśnie się wygrzewa się, napiszę coś więcej jak trochę sobie pogra, czekam też na nowe źródełko do niego) posłuchałem (niestety dosyć krótko, ze słabego źródła i nie swoich płyt) wygrzanych G1000. Kilka szybkich wrażeń: wygodne, bardzo lekkie, jakość wykonania rzeczywiście taka sobie. Brzmienie - krótko: wyczynowe :-) Podobać się może, ale czy dałbym radę słuchać ich na co dzień, po kilka godzin? Nie wiem. Świetna przestrzeń, nie miałem swoich K701 do porównania, ale na pewno równie dobra, a może i lepsza. Bardzo, bardzo dobry bas, lepszy niż w K701, ale jednoznacznie się wypowiem jak posłucham CanAmpa - podobno bardzo dobrze się z AKG zgrywa, szczególnie w zakresie dołu pasma. Najlepiej na Grado zabrzmiały gitary. Wokale bardziej mi się podobają na AKG - na Grado góry było nieco zbyt dużo, chwilami robiło się ciut zgrzytliwie. Ale może to wina źródła - jakieś marne CD, nie pomnę marki. Lepiej wypadały wokale męskie - te miały należytą masę i wypełnienie. Grado chyba nieźle uzupełniałyby się z K701 - AKG do elektroniki, jazzu, baroku i wokali, Grado do ostrzejszego grania - dub, rock. Chociaż.. mam sporo francuskiego trip-hopu i dubu, gdzie bas na AKG jest rewelacyjny, więc to też jednak rzecz względna.

Ostatnia refleksja - to jednak jest kwestia "sposobu" prezentowania muzyki, a nie różnica w kategoriach bezwględnych - lepsze lub gorsze. Postaram się zrobić porównanie K701, GS1000 i HD800, ale to jak czas pozwoli - raczej pod koniec miesiąca.


________________________
Rescuing Music from Technology
Pozdrawiam,
Adam

majkel

  • 7477 / 6372
  • Ekspert
17-08-2009, 15:51
AdamW, napisz jak się ma CanAmp do Sugdena Headmaster, bo zdaje się go posiadałeś?

AdamWysokinski

  • 358 / 6360
  • Zaawansowany użytkownik
17-08-2009, 16:09
> majkel, 2009-08-17 15:51:34
> AdamW, napisz jak się ma CanAmp do Sugdena Headmaster, bo zdaje się go posiadałeś?

Nadal posiadam. Sugden gra w zestawie z resztą Sugdenów i Spendorami. A ja potrzebuję teraz czegoś małego na biurko do pracy przy komputerze i łatwego do zabrania na emigrację. Dam znać jak posłucham, na razie wygrzewa się przy Dead Can Dance (dosłownie również - jest dużo cieplejszy od Headmastera).


________________________
Rescuing Music from Technology
Pozdrawiam,
Adam

Renia239

  • 214 / 6330
  • Aktywny użytkownik
17-08-2009, 19:36
> AdamWysokinski,
Czekam z niecierpliwością, szczególnie ciekawy jestem Twoich odczuć HD800 a K-701 na Sugdenie.

chrees

  • 1662 / 6372
  • Ekspert
17-08-2009, 23:54
Za jakieś 2-3 tygodnie będę już chyba wiedział jak gra PS-1000 w duecie z Sensariusem. Aż kipię z niecierpliwości ;>


-------------------------------------------------------------------------------
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.
.
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.

-Pawel-

  • 4808 / 5977
  • Ekspert
18-08-2009, 07:44
O widzę kolejny oczekujący na Sensaurisa :) Widzę, że pod koniec września tego ampa będzie miało pół forum :D

Ja jestem strasznie ciekaw jak wypadnie z customowymi IEM\'ami, 2-way są bardzo łase na dobrą amplifikację liczę na jeszcze lepszą przestrzeń i rozdzielczość chociaż i w tej chwili nie narzekam ale wiem jak dostają skrzydeł gdy przesiadam się z H120 na sprzęt domowy, który aktualnie jest bardzo przeciętny jeśli chodzi o sam wzmacniacz, a jednak nieźle sobie z nimi radzi. Może też charakterystyka bardziej mi się na lampie wyrówna. Do tego planuję jeszcze DT 880 PRO, ponoć bardzo dobre połączenie.

Rafael zgadzam się z Tobą, współczesne nagrania dużo tracą na cyfrowej obróbce. Pomijając już budżetowe studia nawet nagrania z tych niby dobrze zaopatrzonych są po prostu niszczone podczas masteringu. Słucham sporo cięższego rocka i niestety kompresja dynamiki współcześnie jest ostro przesadzona. Nie dość, że poziomy głośności są ustawiane na granicy przesteru(bardzo mnie to denerwuje bo przecież nikt teraz nie ma takiego sprzętu, który nie mógłby zagrać głośno z ciszej nagranym materiałem) do tego jeszcze kompresja dynamiki jest często na takim poziomie, że po dłuższym słuchaniu aż łupie w uszach, ścieżki zaczynają się zlewać w jedną masę, a całe nagranie jest pozbawione jakichkolwiek różnic w głośności. Takie zabiegi wcale nie pomagają lepiej zabrzmieć na słabszym sprzęcie, nagrania takie wypadają gorzej zarówno na hi endzie jak i na przeciętnym sprzęcie hi fi.

Ostatnio miałem okazję porównywać kilka płyt wydanych w latach 90 i po remasteringu w 200X. Efekt? Głośniej, głośniej dużo głośniej i nic poza tym. I za co teraz się płaci realizatorom? Dodatkowo po takim remasteringu ewentualne drobne przesterowania i inne błędy, które były popełnione kiedyś podczas nagrywania, teraz powychodziły na wierzch i tylko przeszkadzają w słuchaniu.

Rafaell

  • 5033 / 6369
  • Ekspert
18-08-2009, 10:08
>> -Pawel-, 2009-08-18 07:44:35
Z realizacji nagrań muzyki zrobiono jak to mówią "elektroniczną maszynę do gaszenia świec"                  

-Pawel-

  • 4808 / 5977
  • Ekspert
18-08-2009, 11:49
Dodam jeszcze, że kiedyś przy zwykłej zabawie z korektorem zauważyłem pewną zależność. Gdy podbijemy nieco górę w okolicach 10kHz to nagraniu, które nie było masterowane nic się nie stanie, zmieni się naturalnie balans tonalny ale po chwili przyzwyczajenia nadal słyszymy te same żywe instrumenty, talerze jakby się przybliżyły ale to tylko jakby efekt lekkiego zgłośnienia. W nagraniu masterowanym cyfrowo od razu wszystkie wysokie zamieniają się w nieprzyjemny zgrzyt, uderzenia w talerze zaczynają bardziej przypominać rozbijane szkło, sybilanty zaczynają nieznośnie dokuczać.

A właśnie gdyby nie mastering i szerokopasmowa kompresja z efekt sybilacji przestał by mieć rację bytu. A tak nie dość, że wokal jest zniekształcony to jeszcze dodatkowo część góry jest później wycinana na korektorze parametrycznym aby zamaskować wszystkie nieprzyjemne zgrzyty. Tylko po co? Najpierw się coś niszczy, a później na siłę próbuję naprawić. Mastering powinien być tylko delikatną nakładką dla poprawienia ogólnego efektu, a nie uogólnianiem nagrania do jednej wielkiej kupy hałasu.

Uważam, że muzyka rockowa współcześnie akurat najbardziej na tym cierpi. Tym bardziej, że aktualnie za niewielkie pieniądze można sobie kupić całkiem niezłe słuchaweczki, które mogą dać przysłowiowego kopa z jeszcze większą siłą również bez takich zabiegów realizatorów. Do tego wiele słuchawek również ma skłonności do podbijania wyższych rejestrów(CAL! np), a co za tym idzie wszystkie niedoskonałości od razu mamy jak na dłoni i gdzie tu przyjemność ze słuchania?

Rafaell

  • 5033 / 6369
  • Ekspert
18-08-2009, 13:06

>> Piotr Ryka, 2009-08-18 12:58:31

 Dobrze jakby był osłuchany na naprawdę referencyjnym źródle np. wiktora i Staxami, PS1000 jako przeciwnikiem, bo inaczej znów jakieś legendy będziemy czytać                  

asmagus

  • 4439 / 5921
  • Ekspert
18-08-2009, 13:13
Może szok jeszcze nie minął ... w końcu spotkanie z "słuchawkowym bogiem" może pozostawić trwałe ślady na psychice ;)

Rafaell

  • 5033 / 6369
  • Ekspert
18-08-2009, 13:23
 Orfeusz był dłuuugo w Krakowie ale jakoś zachwytów nie było-może nie wyrobiona publika ?;) To co wyżej napisałem rozwiało by te wątpliwości                

aasat

  • 2393 / 6355
  • Ekspert
18-08-2009, 13:25
>> Rafaell, 2009-08-18 13:23:25

Pewnie to było dawno i mało kto wtedy wiedział o tym i mało kto interesował sie słuchawkami

Dzisiaj to pewnie waliłyby pielgrzymki aby je zobaczyć i posłuchać

Ja nawet wziąłbym urlop z pracy jakby trzeba było :)

Gustaw

  • Gość
18-08-2009, 13:31
>> chrees, 2009-08-17 23:54:12
Za jakieś 2-3 tygodnie będę już chyba wiedział jak gra PS-1000 w duecie z Sensariusem. Aż kipię z niecierpliwości ;>

Czy to ten nowy/docelowy wzmacniacz o którym wspominałeś czy raczej to tylko wstępne testy?

Mam nadzieję, że tacy zasłużeni fani Grado jak ja będą mieli okazję posłuchać ...i standardowo pomlaskać z zachwytu nad niebiańskim dźwiękiem wydobywającym się z czeluści tych doskonałych amerykańskich słuchawek ;-)))


P.S. Najnowszy news ze świata słuchawek najwyższych lotów:
Biuro prasowe Sennnheisera poinformowało o planach wprowadzenia nowej, militarnej, wersji HD800.

Rafaell

  • 5033 / 6369
  • Ekspert
18-08-2009, 13:40
 >> Gustaw, 2009-08-18 13:31:47
Wyposażać w nie bedą jednostki doborowe? Z ta ich przestrzenią to wróg bedzie zawsze za daleko; czyli nowa broń defensywna ;)              

fallow

  • 6463 / 6342
  • Ekspert
18-08-2009, 14:26
Ja dopiero wrocilem do kraju :)
Zadnych nowosci (Omegi) nie bylo bo i poprawiny okazaly sie niezwykle udane co trzeba bylo pozniej sobie odbic :)

Tak czy siak z Orfeuszem sie udalo.

Podobnie jak z HD800 w pierwszych chwilach nie zrobil kompletnie zadnego wrazenia i znow skupilem sie na samej muzyce. Nie ma zadnej spektakularnosci lub robienia niesamowitego show. Za to jest wielkie wyrafinowanie i kunszt.

Ogolnie Orfeusz gral aksamitniej i lagodniej niz HD800. HD800 graja dobitniej i dosadniej.

Wypelnienie i odwzorowanie barwy jest mysle na zblizonym poziomie, podobnie z ksztaltowaniem przestrzeni i rysowaniem instrumentow, holografia. Nie wiem na 100% bo nie wdawalem sie w kazdy szczegol ale chyba jest tak, ze w HD800 ta przestrzen jest wieksza, dzwieki zawieszone sa w niej bardziej trojwymiarowo a na Orfeuszu rysowana jest za to jeszcze dokladniej.

Bas bardziej podoba mi sie na HD800, schodzi takze nizej i moim zdaniem ma lepsza teksture.

(***) Tutaj odnosnie samego basu na HD800 i opisow kolegow. HD800 maja calkiem sporo basu i pokazny impakt na odpowiednim wzmacniaczu - mam na mysli Sensaurisa lub Zane Deux. Na Woo 2 czy SOHA II i innych ten bas jest po prostu dobry i ilosciowo przecietny. Dla mnie to bylo za malo.

Wokale i srednica jest na Orfeuszu bardziej askamitna i lagodna, HD800 graja ja ostrzej i jakby "dluzej". Jest ona bardziej dzwieczna - wyglada mi to na sprawe troche nietypowa - moge opisac to w ten sposob - slychac to jak gdyby decay na HD800 byl troche dluzszy na srednicy wzgledem dolu i gory, sprawia to wrazenie ciut dluzszego wybrzmiewania srednicy niz gory i dolu. Sa to oczywiscie niuanse - bo na tym poziomie to po prostu sa juz niuanse, jednak tak to odbieram. Osobiscie mi sie to podoba, podobnie bylo na K701. Na Orfeuszu ten decay jest takiej samej dlugosci w calym pasmie.

Gora jest podobnie naturalna i podobnie nasycona moim zdaniem na jednych i drugich.

Reasumujac Orfeusz gra lagodniej i bardziej analogowo z wieksza powsciagliwoscia i dostojnoscia, HD800 graja bardziej bezposrednio. Cos na ksztalt porownania bezposredniosci HD650 vs H600. Z tym ze przestrzen jest bardzo duza i w jednych i w drugich.

Czy wiec stary flagowiec jest lepszy od nowego albo odwrotnie ? Hmm, nie umiem odpowiedziec na to pytanie :)
Czasem wybralbym Orfeusza a czasem HD800.