Audiohobby.pl

Słuchawki wysokiego lotu

alghar

  • 639 / 6084
  • Ekspert
16-08-2009, 12:11
Szkoda  że  HD 800  Marka miały na liczniku tylko około 60 godzin. HD 800 mają  większa " przestrzen " niz  GS 1000 ?

Rolandsinger

  • 2894 / 6373
  • Ekspert
16-08-2009, 12:47
@ Piotr Ryka

>>Sony jak dla mnie nie dało się słuchać. Z dźwięku pozostawał niemal sam szkielet.<< [o Sony MDR SA5000]

Skąd więc te zachwyty w recenzji? :)))

Kiedy ja pisałem, że te słuchawki grają jak uszkodzone, Szanowny Kolega stanowczo oponował.

Za chwilę wyjdzie, że GS1000 to również szkielet muzyki, z tą różnicą, że przestrzenny, a PS1000 to dopiero jest nirwana...do czasu, aż nowojorski hochsztapler wypuści FS1000 albo GS2000.

_____________________________________

Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

Mogos

  • 382 / 6270
  • Zaawansowany użytkownik
16-08-2009, 15:38
>> Rolandsinger

Roland z tym graniem jak uszkodzone to trudna sprawa. Ja przez długi czas miałem na wyjeździe do dyspozycji tylko Sony zasilane Grahamem Slee Solo. I za każdym razem jak słuchałem muzyki było ciekawie, nigdy nudno a czasami zajefajnie. Porównując Sony z HD800 słyszę ich przewagę w niektórych aspektach (fakt bardzo nielicznych). Wiem, że mając HD800 i Denony MD5000 rzadko będę po nie sięgał.  Sony to bardzo zbliżona prezentacja dźwięku do Grado RS1 i to bardzo zbliżona. Tak jak to kiedyś pisałem mają od RSów szerszą scenę stereo a punktowość i energetyczność basu nie ma sobie równej. RSy miały cieplejszą barwę. Wszystkie pozostałe cechy zbliżone i na podobnym poziomie. Tu Piotr wspominał, że to może kabel itd. Nie to nie ma nic wspólnego z kablem, rzeczywiście mikrofonowym. Po wymianie kabla te słuchawki uzyskały lepsze wypełnienie i ocieplenie barwy dźwięków co wyszło im oczywiście na dobre. Nie zmienia to jednak faktu, że w tak doborowym towarzystwie zagrały Piotrowi jak "szkieleton".  
My na tym spotkaniu nie mieliśmy naukowego konsylium i nie dokonywaliśmy rozbioru na kwanty i kwantyle testowanej materii. Całemu spotkaniu towarzyszyły emocje i to uważam jak najbardziej pozytywne. Tak powinna oddziaływać muzyka.  Piotra odczucia w stosunku do Sony po tym spotkaniu są właśnie takie a nie inne i ja je rozumiem. A jeżeli różnią się one od tego co napisał kiedyś o nich to wcale nie oznacza, że się mylił albo ma coś ze słuchem. Po prostu punkt odniesienia zmienił się diametralnie. I uwierz mi Roland nad Sony można się zachwycać ale nie zaraz po odsłuchu PS1000 czy HD800
niech gra muzyka, a z całą resztą jakoś będzie

Rolandsinger

  • 2894 / 6373
  • Ekspert
16-08-2009, 16:20
Ja słuchałem SA5000 ze stockowym kablem, podobnie RS-1 i zgadzam się, iż są to słuchawki w sposobie zniekształcania muzyki bardzo zbliżone. Krótko mówiąc, góra (od 6 kHz wzwyż) jest podbita spokojnie o 8-10dB, bas jest symboliczny, stąd bierze się jego tzw. dokładność, punktowość, która dla mnie oznacza jego kompletny i absolutnie nienaturalny regres. Wokale brzmią jak w telefonach SE - bez ciepła, plastyczności, zero naturalizmu, piski myszy przeciskanej przez wyżymaczkę. Na pierwszy rzut ucha zastanawiałem się, po co ktoś tak grające słuchawki stworzył? Z czasem poznałem ospowiedź: Sony dedykuje te słuchawki realizatorom do celów analizy nagrań i najpewniej w tej roli się sprawdzają. Do normalnego monitorowania i realizacji w znaczeniu holistycznym (nie do wychwytywania czy w 100m3 studia lata jakiś anemiczny komar, którego z pewnością usłyszymy na SA5000) Sony proponuje MDR 7509HD, które są przeciwieństwem SA5000.

Natomiast propozycji Grado, tj. RS-1 nie rozmumiem wcale, te same żylety, co SA5000 tylko wykonanie rynsztokowe - wyglądają jakby ktoś je składał na chodniku na tej samej gazecie, na której spoczywa nienajświeższe buritos - śniadaniowy przysmak meksykańskiej konstruktorki.


_____________________________________

Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

Kraft

  • 448 / 6334
  • Zaawansowany użytkownik
16-08-2009, 16:40
> wyglądają jakby ktoś je składał na chodniku na tej samej gazecie, na której spoczywa nienajświeższe buritos - śniadaniowy przysmak meksykańskiej konstruktorki

LOL. Panie z Beyera robią to tak:
http://tnij.com/9xr0L

Wersje z Manufaktur mają tę zaletę, że oporność przetworników dobierana jest idealnie.

alghar

  • 639 / 6084
  • Ekspert
16-08-2009, 18:36
Ja  czekam   na  wpis  fallowa na  temat  Orpheus-a  :)

Mogos

  • 382 / 6270
  • Zaawansowany użytkownik
16-08-2009, 21:30
Rolandsinger
Prezentujesz bardzo skrajną opinię o tych słuchawkach. Ale ją szanuję, bo każdy z nas raz ze ma inny słuch a dwa inne gusta. Nie wiem też jaki miały przebieg gdy ich słuchałeś bo out of the box potrafią załamać ich nabywcę. Zwłaszcza jak je kupiłeś w zamian za HD600. Ale potem to HD600 już nie dało się słuchać. Swego czasu były numerem jeden na liście rankingowej Headrooma. Ja tych słuchawek słuchałem do tej pory z jakieś 500 godzin. I teraz jest pytanie czy jestem masochistą (biorąc pod uwagę to co napisałeś o ich sygnaturze dźwiękowej) czy też twój słuch jest tak specyficzny. Spotkałem się z wpisami na HeadFi że po zastosowaniu odpowiedniego dla nich kabla porównywano je z elektrostatami. Nie wiem ile było w tym przesady a ile prawdy ale ja byłem o krok od kupienia kabla w cenie samych słuchawek. Miałem już w tym czasie Denony. Bas Sony to mistrzostwo świata. Nazwanie go symbolicznym zrodziło we mnie pytanie to jakiego basu poszukuje Roland. Rozumiem, że jeżeli nie zachodzi masaż małżowin usznych przy odsłuchu to jest źle. Impakt i sposób generacji (tak jakby poza membraną słuchawki) to coś czego nie uświadczyłem w żadnych słuchawkach a teraz mogę się pochwalić, że trochę tych modeli już posłuchałem. Góra w żaden sposób nie jest podbita. Jedyne co można im zarzucić to brak poprawnego odwzorowania bary instrumentów i głosów. Są one porostu "chłodne". Dlatego idealnie nadają się do muzyki elektronicznej i ze względu na ich energetycznosć do Rocka. Ale ja słuchałem na nich wszystkiego i do póki po ręką nie było ich z czym porównać nigdy nie odczuwałem z tego powodu dyskomfortu albo byłem zmuszony je ściągnąć z głowy bo nie dało się słuchać. Biorąc pod uwagę to co napisałeś o Sony polecam Ci niemodowane Denony. Ale one nie dadzą Ci tego energetycznego przekazu i nie usłyszysz wszystkiego co mógłbyś usłyszeć na Sony a to zawsze jakaś strata bo mogłoby być ciekawiej.
niech gra muzyka, a z całą resztą jakoś będzie

ptx

  • 651 / 6374
  • Ekspert
16-08-2009, 21:38
ja także potwierdzam to co napisał MOGOS ,sony były najlepszymi słuchawkami jakie miałem biorąc pod uwagę dynamikę,prat i bas(szczególnie w muzyce elektronicznej).
pochopnie się ich pozbyłem, a teraz trochę tego żałuje.
nie wiem może tez jestem masochistom słuchawkowym :)...

Mogos

  • 382 / 6270
  • Zaawansowany użytkownik
16-08-2009, 21:40
>> alghar
Tak HD800 mają większą przestrzeń niż GS1000 i PS1000 również. Moim zdaniem do odsłuchów muzyki symfonicznej to nic lepszego nie można sobie wyobrazić. Ale słuchając taką Barber nagraną w klubie można mieć mieszane odczucia, a przynajmniej czuć się trochę zagubionym dopóki się nie przyzwyczaimy do podanej prezentacji.
niech gra muzyka, a z całą resztą jakoś będzie

Rolandsinger

  • 2894 / 6373
  • Ekspert
16-08-2009, 21:40
@ Mogos

Lakonicznie w kwestii basu: wybierz się na jakiś koncert jazzowy (już nie mówię, że rockowy) i posłuchaj jak garncarz wali w bębny, zwłaszcza wsłuchaj się w stopę w naturalnej akustyce kameralnej sali/klubu. Potem nałóż Sony i zapodaj sobie jakiś podobny numer z perkusją, naprawdę nie słyszysz różnicy? Ilość basu na koncercie jest jakieś 10x większa, a proporcja do pozostałych pasm odwrotna niż na rzeczonych Sony. Czy tak trudno to spostrzec?

_____________________________________

Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

Mogos

  • 382 / 6270
  • Zaawansowany użytkownik
16-08-2009, 22:01
@Rolandsinger
Masz rację. Usłyszę różnicę i to na niekorzyść Sony. Piszę to pomimo, że nigdy nie byłem na koncercie organizowanym w sali klubu lub innej kameralnej. Ale miałem często kontakt z instrumentami na żywo z racji muzycznej edukacji córki. Sony zabrzmią nienaturalnie. Ale czy nieciekawie to już temat bardzo dyskusyjny. One nie potrafią oddać poprawnie barwy instrumentów i głosów ale byłbym bardzo daleki od stwierdzenia że coś zniekształcają. Byłem na kilku koncertach i zawsze byłem zawiedziony nagłośnieniem. Wracając do domu i słuchając tej samej muzyki na Sony humor mi się poprawiał. Nie byłem w klubie i tego muszę spróbować.
niech gra muzyka, a z całą resztą jakoś będzie

alghar

  • 639 / 6084
  • Ekspert
16-08-2009, 22:10
@Mogos  po  HD800, GS1000, PS 1000  następne  to  powiedzmy  AKG 701  ?

szwagiero

  • 2240 / 6374
  • Ekspert
16-08-2009, 22:16
>> Mogos, 2009-08-16 22:01:31

>One nie potrafią oddać poprawnie barwy instrumentów i głosów ale byłbym bardzo daleki od stwierdzenia że coś >zniekształcają.

To właśnie TO znaczy.

Mogos

  • 382 / 6270
  • Zaawansowany użytkownik
16-08-2009, 22:26
@alghar
nie potrafię Ci odpowiedzieć. Nigdy nie słyszałem AKG 701.

@Rolandsinger
Dodając jeszcze do odpowiedzi na Twój wpis. Powiedz mi jak wiele płyt słyszałeś, które były tak dobrze nagrane, żeby mogły oddać realizm o którym pisałeś.
niech gra muzyka, a z całą resztą jakoś będzie

Mogos

  • 382 / 6270
  • Zaawansowany użytkownik
16-08-2009, 22:34
@ szwagiero
Dla mnie zniekształcenia kojarzą się z sygnałami niporzadanymi, które nie są związane z sygnałem nagranym przez mikrofon a są wynikiem niepoprawnej lub niewydolnej pracy przetwornika lub wzmacniacza. Nic takiego nie zachodzi w Sony. One nie potrafią przekazać wszystkiego co jest w nagraniu ale na pewno nic nie zniekształcają. Ale jeżeli takie jest rozumienie zniekształceń to każde ze słuchawek zniekształcają sygnał na swój sposób. Pozostaje kwestią gustu, które zniekształcenia wolimy bardziej. HD800 tak go zniekształcają, ze aż mi się wierzyć nie chce że tak można.
niech gra muzyka, a z całą resztą jakoś będzie