"Każde urządzenie pomiarowe-także uszy wymagają legalizacji i dla tego polecam częste odwiedzanie filharmonii i zapamiętanie jak które i z jakiej odległości powinny brzmieć instrumenty a następnie czegoś takiego poszukać w domowym sprzęcie grającym który konfigurujemy."
Sala NOSPR-u, katowicka filharmonia czy Kosciol sw Piotra i Pawla gdzie NOSPR czesto sie produkuje, to miejsca ktore odwiedzam regularnie. W Piotrze i Pawle "Mesjasz" Haendla zabrzmial ostatnio tak cicho i bez wyrazu, ze z trudem dotrwalem do konca... Maly sklad orkiestry i tylne rejony kosciola, tudziez wysoka frekwencja, spowodowaly, ze na przyszlosc dwa razy sie zastanowie nad podobna impreza. Gdzies tu wczesniej ktos napisal, ze my sluchawkowcy preferujemy przednie rzedy. Tak jest i w moim przypadku. Jesli nie poczuje potegi brzmienia i nie mam zywego i namacalnego kontaktu z dzwiekiem, nie bedzie mi sie podobac. Natomiast kryterium, ktore jest dla mnie abslutnie kluczowe w kwestii odpowiedniego odbioru tresci muzycznych jest jedno, za to bardzo istotne:
MUSI MI SIE PODOBAC ! ;) Temu podporzadkowane sa moje poszukiwania. I nie ma znaczenia czy uczestnicze w odbiorze "na zywo", czy slucham myzyki z plyty. Jedna i druga prezentacja ma swoje plusy i minusy. Muzyka ma dobrze brzmiec i powodowac "gąsiora" na skorze i dreszcze na calym ciele:) Jesli te dwa warunki sa spelnione - jest OK ! :)
Pozdro
P.S. Wielkosc i akustyka sali, specyfika repertuarowa, nastawienie i jakosc orkiestry i dyrygenta, kontakt z odbiorcami. Jest tyle czynnikow ktore wplywaja na odpowiednia prezentacje "na zywo", ze czasami taka impreza zabrzmi cudownie, czasami przecietnie, a czasami zupelnie nie do przyjecia. A ulubiona, swietnie zrealizowana plyte, mozna czasami zapodawac do znudzenia i czlowiek zawsze bedzie szczesliwy.. ;)))