Kolejna garść chyba mniej spontanicznych wniosków niż poprzednie, na temat HD800, zarazem ich uporządkowanie.
Pisałem o rezonansach. Otóż rzecz zaskakująca, choć w audio przecież zaskoczeń być nie powinno, więc mea culpa. Otóż tak reagują HD800 na użycie AD797BRZ w DACu, a w pierwszym dniu sobie właśnie w nim siedziały. Dziś pozwoliłem HD800 wybrać sobie ulubiony stopień analogowy. Dźwiękowo wytypowały ten sam co PS1000, równie jasno i jednoznacznie. Jest miło, naturalnie, gładko - piszę o DACu, oczywiście. No ale będę się upierał, że cosik się poprawiły Sennheisery.
Na składance Blue Note niektóre utwory zaczęły zalatywać nieuzasadnionym optymizmem. Po przesiadce z GS1000 człowiekowi uśmiech się na usta ciśnie, ale nie wiem czemu, skoro z GS1000 nie było smutno. Analizując to, co się dzieje na górze pasma, ale nie na samej górze, mam wrażenie, że tam jest podbarwienie jak w HD650, ale że ten sopran cieńszą kreską rysowany i lżejszy, to i efekt weselszy. W sumie to jak radość z dostania cukierka, gdzie w miejsce karmelka HD650 podsuwają nam wielką misę budyniu, i niektórych, w tym mnie, może to przyprawić o mdłości z nadmiaru słodyczy w prostym wydaniu. HD800 słodzą, ale słodzą lekko. Sennheiserowość w nich jest wyraźnie zaznaczona, a piętno odcisnęły niższe modele. O HD650 było przed chwilą, o HD600 już wcześniej pisałem, z HD595 usłyszałem znany garnkowaty pogłos na kilkuset Hz. Wybrzmienie talerzy na tej częstotliwości to rzecz dziwna, ale komuś może się podobać, może uznać, że tak ma być, itp.
Bas - gorzej niż w GS1000 na razie. Nie otwiera się ten bas do końca, głuchy w niższych rejestrach, wyższy nabrał powietrza wprawdzie, ale rozedrganie lepsze w Grado.
Dźwięki wciąż nieco zbyt płaskie. GS1000 znów lekko z przodu, a na tym poziomie jakości "lekko" jest synonimem "wyraźnie". Grado wygrywają ze względu na większą swobodę gry, lepiej zagrany fortepian - bez dobrze odgrywanych wybrzmień, tylko ze "studyjnym" skróceniem nut, ten instrument mi nie leży i nie przekonuje mnie. W Grado fortepian oprócz swobody i naturalnych wybrzmień ma także więcej blasku, na HD800 jest lekko głuchy. Barwa też przez to traci. Jak widać, dziwne to słuchawki, czasem coś zrobią lepiej od GS1000, ale to takie chwilowe bywa, choć dziś rano ta chwila długa była, ale to też przez fakt, iż DAC był ustawiony niezbyt korzystnie dla GS1000. Tymczasem, jak HD800 zrobiłem ponownie dobrze, to GS1000 poczuły się jeszcze lepiej. Na razie nie ma potrzeby sięgać po PS1000, a RS1i to pewnie będzie ciekawy przeciwnik i interesująca, wyrównana walka. Tak to wychodzi na dziś.