>> Rafaell, 2009-07-24 00:02:48
np HD600 sprawiają mimo całej ułomności do HD 800 że są muzykalniejsze :)
Rafaell, no masz rację, psia miska! Jeszcze do przedwczoraj myślałem, że nie wybaczę HD600 tego ich "prawie-grania", ale coś tam w nich było. Dobra, nie jest moją intencją dalsze "ujeżdżanie" po HD800. Przemyślałem sprawę ich sposobu grania w kontekście kabli - miedzianych i srebrnych, jakich miałem przyjemność spróbować do recablingu bądź w roli interkonektów, a następnie zastanowić się, jaki kabel wepchać do Sennheiserów HD800, co by im dać "ostatnią" szansę. Niedawno rekablowałem CAL, po raz n-ty Conducfilem 3014, a do porównania miałem takie z Cordialem CPK220. Ten drugi kabel jest słodki, ale zamyka przestrzeń, no i też nie buduje powietrza wokół dźwięków jak to jest w HD800, tyle że dla mnie jest to efekt sztuczny, taka kastracja naturalnej otoczki. Conducfil znowu reprodukuje tę otoczkę świetnie, do tego dobrze na nim słychać pogłosy. Wydaje się to ideał na bolączki HD800, a gdyby jeszcze wzbudzenia poszły od tego na dalszy, niezauważalny w sposób oczywisty plan, to by już było świetnie. W związku z tym całkiem poważnie rozważam zakup wtyczek do przetworników HD800, i domontowanie do nich stosownego kabelka. Nie wiem kiedy to zrobię, na pewno nie wcześniej niż wtyczki przyjdą, np. z Lawton Audio. W każdym razie długo myślałem nad tym wczoraj, i na spokojnie analizując sposób grania HD800 wróciłem do swojego niegdysiejszego wniosku pisanego w ciemno, iż srebrzoną miedzią Sennheiser zarżnie te słuchawki. Ciekawość mnie mocno trawi czy mam rację? Gdyby kolejny ich odsłuch z takim kablem przekonał mnie do ich grania, to mam "uratowane" parę kzł z tytułu niekupienia PS1000 (ergonomia ssie) lub może też sprzedaży GS1000, choć w taki cud trudno uwierzyć.