Odpowiadasz na wpis
>> fallow, 2009-07-21 15:12:44
Ciekawie opisałeś swoje pierwsze wrażenia z odsłuchu HD800. W dużym stopniu podzielam Twoje zdanie.
W kontekście porównań z innymi słuchawkami, stwierdzam, że to bardzo dobre słuchawki, jak nie wybitne, ale w swojej kategorii cenowej. Nie oczekujcie cudów, bo się zawiedziecie.
Mnie najbliższe są Omegi i w takiej konfrontacji wszystko co skrupulatnie wymieniłeś w opisach poszczególnych częściach pasma, Stax robi precyzyjniej, szerzej i z większą głębią. Jednak kompleksów mieć nie można.
Żaden ze mnie audio-fachowiec, ale to co słychać, to po prostu słychać. Dla mnie liczy się całość dźwięku, prezentacja muzyczna powinna być w każdym wymiarze: sceny, instrumentów i wokalizy. Jak wszystko będzie na swoim miejscu, to i klimat, rytm i wszystko co sprawia, że godzinami słuchamy ulubione płyty, też się pojawi. HD 800 ma wszystko proporcjonalnie poukładane i to nawet bez wygrzewania, od razu po wyjęciu z pudełka. Dla jednych będzie to zaleta, inni będą ubolewać, że bas mógłby być taki a taki, średnica ... i tak dalej.
Dodam jeszcze, że słuchawki są lekkie, nie męczą. Nie ma problemu ściskania głowy jak przy HD650. Na pewno są wygodne. Kabel jest nieco za sztywny, raz dobrze rozwinięty nie skręca się. Wykończony przyjemnym, przyjaznym miękkim materiałem. W porównaniu z innymi słuchawkami, prawie o metr dłuższy.
Póki co HD 800 wpięte mam do "dziurki" przedwzmacniacza. Impedancja tego wyjścia to maksimum 100Ohm. Mimo tej niezgodności, degradacji dźwięku nie stwierdzam. Wkrótce utnę kabel i zamontuję XLR 4 pinowy, aby używać ich z końcówką mocy, tak jak AKG K1000. W kontekście wybredności na sprzęt, niewiele mogę powiedzieć, słucham ich tylko na swoim. Jest to zwykły przedwzmacniacz i końcówka mocy w klasie A. Nie używam dedykowanego (specjalnego) wzmacniacza słuchawkowego.