Audiohobby.pl

Słuchawki wysokiego lotu

Gabriel

  • 1229 / 6148
  • Ekspert
15-05-2009, 18:28
Nie tylko bez "misiowatości" ale i z precyzją...

lenar_87

  • 108 / 6064
  • Aktywny użytkownik
15-05-2009, 18:42
Odpowiadasz na wpis
>> Rafaell, 2009-05-15 16:40:19
>> lenar_87, 2009-05-15 16:31:39
To miło że Ci drzazga w oku Grado już nie przeszkadza


Niestety nie nawrociles mnie na jedyna sluszna wiare...

majkel

  • 7477 / 6351
  • Ekspert
15-05-2009, 19:11
Gabriel, o PW nikt mnie nie pytał, Ciebie też nie. Przypominam, że nie siedzimy na gorącej linii tylko forum. ;)

Wpadnij do Krakowa, to się napijemy piwa i pogadamy nie tylko o walorach pani Marii, ale o elektronice audio, słuchawkach i marketingu również. Jak widzisz, na moje prowokacyjne wypowiedzi, które byłeś uprzejmy zacytować, nie bardzo widzę jakiś odzew. Pomijamy oczywiście ewentualne oburzenie. ;)

Co do marketingu - nie wiem, czy tutaj też to wystarczająco dobitnie pisałem, ale ja mam problem z obsłużeniem klientów, a nie z popytem, z powodu braków wolnego czasu. Jak sam wiesz, promować się można na różne sposoby, ja nie korzystam z tych dobrodziejstw, i bynajmniej nie z powodów finansowych. Jak będę miał wolnych chwil tyle, by ruszyć bardziej z tematami, to będzie się znów więcej działo. Jeśli mnie pamięć nie myli, to wstępnej "penetracji rynku" dokonałem w 2007 roku konstrukcjami raczej podstawowymi, ale... nie taki badziew się sprzedawał w Polsce na znacznie większą skalę niż moje koleżeńskie rękodzieło. Niemniej, ja jestem idealistą, nowy pomysł to kolejne niedospane noce, testy i odsłuchy gdy jest cicho i spokojnie. Czy to muszą być projekty do szuflady? Sądzę, że nie, a ich idea techniczna to temat na dłuższy elaborat. Opis mojego DACa w formie jaką zaproponowałeś jest na forum.mp3store.pl

Schematu Moonlighta nie podaję, bo... przy piwie to się staje jasne, albo u mnie w domu, bo wszystko mam na wierzchu. :) Dodam tylko, że znalazłem w necie 2, może 3 ślady prób zrobienia wzmaka słuchawkowego na tych częściach, i... wątki się urywają. A mój się ciągnie trzeci rok mimo iż już parokrotnie myślałem, że przesiadka na inną "platformę" jest konieczna.

Pozdrawiam i miłego weekendu również!

Rafaell

  • 5033 / 6348
  • Ekspert
15-05-2009, 19:13
>> lenar_87, 2009-05-15 18:42:01

Niestety nie nawrociles mnie na jedyna sluszna wiare...

Nie wiem czy wiesz ale tolerancja mówi właśnie o nie nawracaniu na siłę, co nie przeszkadza w konstruktywnej dyskusji . Nas interesuje wyrób końcowy, lub jak kto woli wysoki lot słuchawek.
Kończę, idę ganiać na Noc Muzeów w Krakowie.



                     

pastwa

  • 3846 / 6351
  • Ekspert
15-05-2009, 19:17
>> Rolandsinger, 2009-05-15 17:01:28
Tak na marginesie: HD800 składają Niemiaszki w białych rękawiczkach..


To moze te biale rekawiczki tak ich spowalniaja w produkcji HD 800... hehe

szwagiero

  • 2240 / 6353
  • Ekspert
15-05-2009, 21:51
Panowie, co to za gadki o wyższości pracy jednego nad drugim? Te wasze przepychanki są lekko śmieszne, jak pięciolatków w piaskownicy, a Wy stare konie przecie... ;) Robi się tu niezły bałagan - prawie jak w fabryczce Grado ;)

Apropo pracy - Majkel mam dla Ciebie "propozycję" - spotkałem dzisiaj kolegę przypadkiem na dworcu, kolega przez ostatnie lata pracował zdaje się jako programista baz danych, zarabiał całkiem spore pieniądze, niestety praca dawała mu mało satysfakcji. Zawsze chciał robić to, co lubił, a co musiał zarzucić przez wciągnięcie "w system", a mowa tu o grach komputerowych. Teraz okazuj się, że zarobił jakieś tam pieniądze, które pozwolą mu się utrzymać bez pracy jako takiej przez około rok, i wraz z kilkoma kolegami będą robić gry na xboxa - czyli wyzwolił się i będzie robił na spokojnie to, co lubi... jak wyjdzie, to świetnie, jeśli nie, to powróci "do fabryki". Ważne, że spróbuje spełnić swoje marzenia :)
Michał Ty masz potencjał, nie myślałeś, żeby zająć się na poważnie audio? Może to jednak jest możliwe, żeby się z tego utrzymać, przy okazji robiąc to, co lubi się robić najbardziej... bo chyba to właśnie lubisz? No chyba, że to co robisz "w pracy" jest równie pasjonujące, lub też po prostu nie masz jeszcze takich możliwości, jak wyżej wspomniany kolega.

Pozdrawiam,

---------------------------------------
wyprzedaż kolekcji rosyjskich słuchawek orthodynamicznych - Echo TDS-16, Echo H16

majkel

  • 7477 / 6351
  • Ekspert
15-05-2009, 23:01
@szwagiero, ja jestem w nowej pracy i znów w starym mieście od początku kwietnia, robota całkiem możliwe, że mnie pochłonie, ale audio tak czy owak nie rzucę, najwyżej będzie nadal od święta. No a zrobić sobie przerwę tylko na audio raczej chwilowo nie mogę. Decydując się na etat, takich firm jak *** się nie opuszcza na rzecz innych, nie w moim zawodzie. ;) Tak więc, jak mi w pracy nie wyjdzie, to będę się zajmował poważnie własnym biznesem, a jak mi wyjdzie, to audio będzie przyjemną zabawą od święta.

Gabriel

  • 1229 / 6148
  • Ekspert
15-05-2009, 23:13
Majkelu, więcej powściągliwości życzę, tupetu masz już dość dużo ;)
"Rentgen" w Krakowie istnieje jeszcze ? ;)

jjurek

  • 2074 / 6282
  • Ekspert
15-05-2009, 23:28
>> Gabriel, 2009-05-15 18:28:44
Nie tylko bez "misiowatości" ale i z precyzją...


Mnie bardzo pasuje "misiowatość" połączona  z precyzją :)

Gabriel

  • 1229 / 6148
  • Ekspert
16-05-2009, 01:33
>>jjurek
Słychać, że układ pracuje w klasie A, jednak szczegółów, "smaczków" nie brakuje.  Układ wzmacnia to, co poda mu się na wejście, czuć że dźwięk jest naturalny. czyli to, co lubię w klasie A :)Lubię klasyczne rozwiązania, może nie te najprostsze, jednak możliwość uzyskania szczegółowego dźwięku z kontrolowanym basem + lubiane określenie "powietrze" - w tranzystorowym wzmacniaczu, pracującym w klasie A, jest jak najbardziej możliwe. Podciągnćć mu harmoniczne, tak by układ był bardziej miękki niż jest - też się da. Możliwość wysterowania wysoko omowych słuchawek - również istnieje, jednak nie obejdzie się bez zwiększenia powierzchni radiatorów... Cała reszta - PASS z mojej strony ;)

wiktor

  • 2503 / 6351
  • Moderator Działu Słuchawki
16-05-2009, 16:47
.. zmieniając temat na słuchawki

:-)

W konwencji ostatniej recenzji Piotra Ryki i ja dodam swoje trzy grosze, precyzyjniej trzy jeny. Rzecz będzie o japońskich Staxach. Spróbuję przedstawić trzy referencyjne modele: Stax Omega II, Stax Omega MK2 i Stax SR 4070. Wieczór umilali:  Diana Krall,  Sade,  Mark Knopfler, Nat King Cole, na trąbce przygrywał  Miles Davis, na fortepianie Keith Jarrett, nie zabrakło przyjaciół Cohena .

Wzmacniacze: lampowy SRM-007 tII oraz tranzystorowy SRM-727 II.  Źródła sygnału: odtwarzacz CD, gramofon i analogowy tuner FM.

Stax Omega II - aluminium w kolorze szampańskim, reszta czarna. Szczegół dość istotny, bo oznacza zmianę mniej więcej w połowie produkcji tego modelu. Pierwsza seria Omegi II była w kolorze złoto-brązowym i nawiązywała do Staxa Omega, oznaczonego po prostu SR Omega.  Moim zdaniem ta druga seria gra znacznie lepiej, przede wszystkim lepszym dołem. Ocena ta nie odnosi się do SR Omega, której niestety nie słyszałem, chociaż cierpliwie wyczekuję okazji zakupu w Europie.
Pytanie - jak zostały zrobione? Perfekcyjnie! Wszystkie materiały są najwyższej klasy. Nie ma do czego się przyczepić. Skóra w dotyku niezwykle delikatna, w praktyce trwała i wygodna w pielęgnacji. Aluminium doskonale obrobione, staranne wybarwienie lekko złotego koloru nie da się w normalnych okolicznościach  uszkodzić. Rzeczywiście odporne na wszystko to, z czym mamy do czynienia w codziennej eksploatacji.
Komfort i wygada, a jakże ! To zdecydowanie najwygodniejsze słuchawki jakie miałem na głowie. Prostota konstrukcji sprawia, że każdy poczuje się w nich komfortowo. To ich niezwykła zaleta. Szkoda, że najnowszy model ma mniejsze nauszniki.
Brzmienie ? To prawdziwy powiew wiosny, wszystko takie świeże, pachnące, wyraźne i słoneczne. Taka szkoła dźwięku jest mi najbliższa, raczej jasna, a przy tym żadne pasmo nie dominuje.  Ten model  Staxa gra niezwykle przestrzennie, scena muzyczna jest wzorcowa i każdy usłyszy to coś w audio, jak 3D w wizji. Powiadają holografia, chociaż Staxy zdecydowanie grają w środku głowy, to dziwne ale ma się wrażenie de facto grania przed. Najlepiej słucha się na nich muzyki jaką prezentuje Sade, Diana Krall lub Dire Straits. Usłyszymy niemalże każdy szczegół, w niezwykłej perspektywie. Uderzenie stopy, jak mawia Majkel, zostanie na długo w pamięci. Dolne pasmo, zwłaszcza najniższy bas jest zdecydowanie swobodny, wręcz ma się wrażenie, że nic go nie powstrzymuje. Osobiście taki klubowy bas, nieco ścielący się po podłodze, bardziej mi odpowiada.
Wady ? Chyba dwie, pierwsza natury technicznej, to kabel bezpośrednio przy słuchawkach podatny na skręcanie, co może doprowadzić do uszkodzenia cienkich przewodów; druga  w obszarze prezentacji wokalisty. Otóż ta przestrzenność trochę rozprasza skupienie słuchacza na wokalu, okazuje się, że da się to zrobić lepiej w modelu MK2, tylko jakim kosztem.

Stax Omega II MK 2 - czarne, wszystko jest w nich czarne, jedynie za czarną siatką widać złote mocowanie membran. Oczywiście wszystkie elementy z najlepszych materiałów. Nie wiem czy to kwestia mody dzisiejszych czasów, trendu, potrzeb klientów, ale ten złoto-szampański design podoba mi się znacznie bardziej. Nauszniki są zdecydowanie mniej wygodne, trudno to sparametryzować. Według mnie zrobili je mniejsze. Wielkich uszu nie mam, a czuję się nieco "ciasno". Tu się konstruktorzy zapatrzyli chyba na swoich, a nie na rosłych, z reszty świata. Niestety skóra już nie tak luksusowa, jak w poprzednim modelu. Bardziej praktyczna, fakt.
Brzmienie jest też ciemne. Stax MK2 przedstawia muzykę inaczej od Omegi II.  To  co słychać od razu:
-grają głośniej, bardziej dynamicznie, w praktyce  taka dobra kreska na skali wzmacniacza
-scena jest mniejsza, dźwięk bardziej gęsty
-bas nieznacznie polepszony i jak to powiadają, lepiej kontrolowany, szybszy i bardziej punktowy
-górne pasmo jakby za  kotarą, daje to wrażenie mniejszej szczegółowości przekazu, tu ciągle mam wątpliwość co konstruktor miał na myśli taką prezentacją.
Ten ostatni aspekt doskonale usłyszymy w Private Investigations  Dire Straits, ok. 2:50 i 4:30. Nie jest tak, że gubią się detale. Jednak ma się wrażenie, że muzyczna scena tego specyficznego spektaklu,  jest mniej wyraźna. Jakby mniej tych kroków, mniejszy kot gdzieś w dali miauczy, a i stłuczonego szkła rozsypało się mniej.
Czy to są wady ? Nie. W moim przekonaniu tak zaprojektowany dźwięk jest wręcz idealny do słuchania wokali lub małych składów jazzowych. Jeszcze nigdy nie słyszałem tak pięknego brzmienia fortepianu. Koncertu w Kolonii Keitha Jarretta można słuchać godzinami. Pozwalają w idealnej harmonii z tłem, skupić się na głosie solisty. Przekonany jestem, że słuchając czarnych płyt z nagraniami Nat King Cola, niejeden z Kolegów poprosiłby o bis.  
Chyba o to chodziło inżynierom Staxa, bo nie wierzę, że to przypadek. To są słuchawki raczej zorientowane na relaks. Ich klimat porównałby do atmosfery staro-wiedeńskiej kawiarni, aromatyczna kawa, miła rozmowa, wygodny fotel, itp.  W kolorowej, głośniej sali dyskoteki, nic po nich. Niestety. Zatem, to nie są słuchawki uniwersalne. Osobiście nad tym nie ubolewam,  mając to szczęście słuchania na przemian innych modeli Stax. Jednocześnie rozumiem, że nie każdy będzie miał taką sposobność, dlatego istotne jest aby dobrać model Staxa  z uwzględnieniem własnych preferencji i reszty systemu.

Stax SR 4070 zamknięte, solidne słuchawki. Wysokogatunkowe tworzywo, połączone z aluminium i skórą. W każdym detalu widać, że zrobione z myślą o wielogodzinnej eksploatacji. Często w posiadaniu profesjonalistów. Idealne w przypadku konieczności odizolowania się od otoczenia. Jedyne w ofercie Stax tak przyjazne dla domowników. Jeden z szanownych Kolegów zasugerował, że można położyć się w nich do łóżka i nie przeszkadzając innym, słuchać muzyki. Oj nie, takie to one bezgłośne nie są. Wbrew sugestiom Kolegi, namawiam aby nie rozkoszować się w łóżku Staxami.  Są jeszcze przyjemniejsze rzeczy od słuchania . ;-)
Ale do rzeczy.    
W największym uogólnieniu powiem, że grają dźwiękiem Omegi. Ale nie tak samo. W aspekcie sceny i przestrzenności są pomiędzy Omegą II i Omegą II MK2. Bardzo przypominają  AKG K 1000, takim parakolumnowym sposobem przekazu. Daleko przed głową. W tym obszarze są wybitne. W mojej ocenie nie mają takiej barwy dźwięku jak obie Omegi. Nie to, że brak im czegoś konkretnego,  bo właściwie wszystko w dźwięku jest na swoim miejscu. Jednak brak im tej magii do której przyzwyczaiły obie Omegi. Upieram się przy tym, ponieważ nie tylko poprawność tych powyższych parametrów wpływa na to czy polubimy dany model, czy nie. Uznałbym je za bardzo uniwersalne,  świetnie słucha się na nich radia, mptrójek, ale i nie gorzej brzmią winyle i CD. Właściwie nic nie przeszkadza w słuchaniu zupełnie różnych gatunków.  Dodam jeszcze, że efekt stereofonii jest tu jakby ponadstandardowy. Więcej dzieje się między kanałami. Jednak to w dalszym ciągu za mało aby pokonać Omegi.

Jak podsumować i wskazać zwycięzcę. Nie jest to proste. Chociaż z drugiej strony  wiem, że trzecie miejsce  przypadnie SR-4070.  Obie Omegi zasługują na najwyższe podium. Zdając sobie sprawę, z własnej wiedzy, raczej jednak amatorskiej, uchylę się od jednoznacznej odpowiedzi które są lepsze. Nasuwa mi się jeszcze takie spostrzeżenie, mieć jedne lub drugie, też niedobrze. Mielibyśmy wówczas, pewien rodzaj audiofilskiego niedosytu.  Nic innego nie pozostaje, jak przygotować miejsce dla Omegi II I MK2!
:-)

Najlepsze brzmienie, oczywiście to moja ocena, było w takiej konfiguracji:

SR-007 Omega II zdecydowanie  ze wzmacniaczem lampowym SRM-007 tII
SR-007 Omega II MK2  porównywalnie  lampa i tranzystor, z minimalnym wskazaniem na tranzystor.
SR-4070 zdecydowanie  ze wzmacniaczem tranzystorowym SRM-727 II


Z poważaniem
Wiktor
« Ostatnia zmiana: 01-01-1970, 01:00 wysłana przez zhornik »

wiktor

  • 2503 / 6351
  • Moderator Działu Słuchawki
16-05-2009, 16:48
...

wiktor

  • 2503 / 6351
  • Moderator Działu Słuchawki
16-05-2009, 16:49
Omega SR i pierwsza wersja Omegi II

Rafaell

  • 5033 / 6348
  • Ekspert
16-05-2009, 17:09
Gratuluję recenzji, jak widać nie taki diabeł straszny jak go malują

Teraz tylko czekamy na opis porównawczy pozostałych słuchawek które zagoniłes do wspólnej stajni :)




                     

krisio06

  • 347 / 6180
  • Zaawansowany użytkownik
16-05-2009, 17:57
Wspaniały tekst :)
Jednej rzeczy brakuje mi na tym zdjęciu z Omegą II, Omegą II MK2 i 4070- dumnie stojącej katany. Pięknie by wyglądała pośród trzech słuchawkowych, japońskich ostrzy. :)