Nie wiem co napisali w Hi-Fi&M o E9, ale i bez tego ich podejscie do testowania sluchawek wydaje mi sie dosc kulawe, samo to, ze stosuja dosc podstawowe wzmacniacze sluchawkowe do testow nie swiadczy najlepiej o ich metodologii, jako, ze zupelnie inne podejscie wykazuja przy systemach kolumnowych. Co z tego, ze kazde sluchawki maja te same warunki, to tak, jak pisac, ze samochod sportowy, motor, czolg i zeglowka, maja te same warunki podczas przeprawy przez jezioro. Co wiecej, sluchawki wygrzewaja sie tak, jak im system na to pozwala, co dodatkowo poteguje niepelnosc oceny, owszem, niektore nauszniki wypadaja dzieki temu lepiej, a moze raczej niektore nie wypadaja tak dobrze na tle reszty, i nie mam tu na mysli jakiegos z pietyzmem ustawiania systemu/toru pod kazde z nich. Wiem bowiem, jak graly moje GS-1000 wygrzewane tylko i wylacznie na komputerze, a jak sie zmienily, kiedy sie wkurzylem i gralem non stop wprost z glownego systemu, nie oszczedzajac na dosc drogich lampach w odtwarzaczu. Paradoksem (moze pozornie), jest tez to, ze po takim wygrzaniu, te same sluchawki beda pozniej graly tez znaczaco lepiej i prosto z kompa (czy innego tanszego toru, piszac: \'kompa\', mam tu na mysli wyjscie ze zwyklej/taniej karty dzwiekowej, zadnych zew DAC-ow itp.), ale musza wczesniej sie \'rozwinac\' w \'pelnoprawnym\' systemie. Mozna by tu pisac i pisac, lepiej wiec z przymruzeniem oka brac te testy z gazet, co nie znaczy ze recenzentowi nie uda sie czasem uchwycic poprawnie sygnatury danych sluchawek,ale wiecej w tym powierzchownych wynikow (przesadzajac lekko) niz wypracowanych rzetelnie i doglebnie zestawien. To sa bardziej testy na to, jak graja dane sluchawki prosto z marszu bez specjalnego dbania o tor. Uzywajac innej analogii, tak samo lekarz moze stwierdzic, ze dana osoba kuleje i sie nie nada do biegania,ale co jest tego powodem juz nie podaje, jak przykladowo zaciasne buty :"))
i sie rozpisalem o dupie Maryni :"))