A pięknym podsumowaniem dla twardogłowych amatorów "jedynego słusznego" hi-ednu, a także oddanych nowemu zwierzchnictwu w polityce i gdzieniegdzie w sieci niech będą jakże wymowne Jacka Kaczmarskiego wersety
Traktat o wyobraźni
Ma życie stanów rozmaitość,
Przesyt, niedosyt, czczość i sytość,
Jakość, nijakośc, ruch i trwanie,
Kwitnienie i obumieranie
Doprawdy nadmiar mocnych wrażeń,
Splątanych ścieżek, przeobrażeń,
Szczęściem ratuje ciągłość jaźni
Zbawienny uwiąd wyobraźni
Są zatem tacy, którym za nic,
Poznania przekraczanie granic,
Wiedza co dzieje się dookoła,
Czemu Bóg milczy, otchłań woła?
Ci, kiedy zadrżeć im się zdarzy,
Liczą na księży lub lekarzy,
Żyją szczęśliwi, niepoważni,
Zbawienny uwiąd wyobraźni
Inni, choć się nicością sycą,
Ufają wszelkim obietnicom,
Zaklęciom, czarom i loteriom,
Z obrzędem i śmiertelnie serio
Nic to, że co dzień się kaleczą,
Bo ich nadzieje sobie przeczą,
Największa bzdura ich nie drażni,
Zbawienny uwiąd wyobraźni
A jeszcze inni pojęć gracze,
Bawią się odwracaniem znaczeń,
I niezliczone czerniąc strony,
Stawiają domki z kart znaczonych
Rozrywka płocha, życiochłonna
Wolna od zasad - więc bezstronna,
Mistrzem jej - kto się głośniej zbłaźni
Zbawienny uwiąd wyobraźni
Jest jeszcze paru co się błąka,
Wśród kolumn po zamierzchłych łąkach
Gdzie z ruin, fresków i witraży,
Sylabizują co się zdarzy
Wiedzą czego nie wiedzą durnie,
Więc cierpią dumnie, żyją chmurnie,
Płoną na mrozie, marzną w łaźni
Wolni więźniowie wyobraźni
Ci co się trwożą, co się leczą,
Co trwodze i rozumom przeczą,
Co zarabiają na żonglerce,
Ci co przez szkiełko patrzą w serce
Spotkają się na miejscu kaźni,
Spotkają się na miejscu kaźni,
Spotkają się na miejscu kaźni,
Zbawienny uwiąd wyobraźni