A ja kompletnie nie rozumiem po co Grado ma opracować wzmacniacz konsumencki. Wzmacniacz referencyjny i źródło do strojenia słuchawek Grado Labs już mają, a firma de facto nie specjalizuje się we wzmacniaczach słuchawkowych, i szkoda im pakować fundusze w inwestycję, która niczego firmie nie przyniesie. HPA-1 nie zyskał popularności przy cenie 875$, a była to zdaje się hybryda, czyli jak Melos, którego używają w fabryce. Okazuje się bowiem, że RS1 często gęsto podłączone są wprost do odtwarzaczy mp3, albo wzmacniaczy popędzanych z iPoda i podobnych urządzeń. Poza tym mało komu się widzi dać drugie tyle na sam napęd, co dał za słuchawki. Wysoko rozdzielczy wzmacniacz nie pomaga słabym źródłom w towarzystwie modeli Grado, które pretendują do bycia napędzanym ze wzmacniacza słuchawkowego. Natomiast ciemne, łagodne i uproszczone granie scalaka stosowanego w RA-1 powoduje, że żadne źródło w jego towarzystwie nie potnie uszu z RS1 lub GS1000. Dla sporej liczby faktycznych nabywców tychże słuchawek jest to już poziom satysfakcjonujący. Do tego cena do przełknięcia i dobrze korespondujący ze słuchawkami design. Ci bardziej wymagający słuchacze i tak przerzucą kilka wzmacniaczy słuchawkowych zanim wybiorą ten ostateczny, i prawdopodobieństwo, żeby to była konstrukcja Grado jest małe, no chyba że firma zacznie się specjalizować w konstruowaniu wzmacniaczy słuchawkowych jak nie przymierzając Rudi Stor. Z tego co wiem, Johna Grado zadowala obecny poziom obrotów i wielkość przedsiębiorstwa, więc poszerzać branży nie chce. Do tego wcale nie musi. Wybór wzmacniaczy słuchawkowych do GS1000 jest - polecam wszelkiego rodzaju tranzystory lub hybrydy w klasie A, albo wzmacniacze lampowe z wyjściem na porządnym transformatorze.