O AKG K 601 nic nie było, bo mi się zapomniało, a Wiktor nie był urzeczony ich graniem. Brakuje im nieco finezji względem konkurencji z wyższej półki. Jeśli chodzi o wygodę, to ta samoregulacja znana też z K701 jest jakimś nieporozumieniem. Słuchawki po części decydują same gdzie mają się znajdować, ciągną skórę i włosy do góry, ogólnie bez sensu. Natomiast ja swoje zdanie na ich temat podtrzymuję - inne granie względem GS1000 i uzupełniające je w jakiś sposób, choć bez takiej gładkości i słodyczy jak Stax. Szczerze mówiąc ja u Wiktora wolałem nieco Staxa od K1000. W Omegach jest jakaś wartość dodana, K1000 to głównie realizm, nieposłodzony, a na dole nawet lekko odchudzony. Trudno mi powiedzieć jak to było u Piotra, bo repertuar muzyczny, jaki przesłuchałem na nich nie opierał się o bas. Z pamięci mogę powiedzieć, że Edition 9 są nieco szybsze i twardsze na basie niż Omegi, co oznacza, że raczej lepsze. Niemniej, trzeba po prostu lubić sposób grania Ultrasonów. Ja uznaję ich hajendowosć, ale mnie do nich nie ciągnie. Jeśli chodzi o higienę uszu to są poza podium, zaraz nad nimi Staxy, mocne drugie miejsce to Grado, a pierwsze to oczywiście AKG K1000.