Nie chcę krakać, ale moim skromnym zdaniem czar (i cena) HP4 tkwi głównie w transformatorach pana de Paravicini, i nie brałbym klona Yoshino HP4 na poważnie jako źródła informacji o oryginale. O ile tak sobie można pospekulować klonując Grado RA-1, to przy HP4 mam poważne wątpliwości. Robiłem w biznesie podzespołów indukcyjnych sporo czasu, i powiem tyle, że ceny większości popularnych zabawek audio jednoznacznie wskazują, iż najwyższych lotów trasformatorów tam na pewno nie ma, bo rdzenie do takich kosztują tyle, że taki jeden trasformator kosztowałby kilkaset zł już u producenta. Potrzebne są co najmniej dwa.