A ja sądzę, że Grado GS1000 mają w zamyśle konstruktora właśnie tak grać jak po wyjęciu z pudełka hiperszczegółowo i bardzo przestrzennie. Ot, tyle. Ba, sądzę, że w Grado generalnie nie przywiązują do jakości dźwięku aż takiej wagi, jak to czynią ich klienci.
John Grado słucha klasyki, a na niej, nawet niewygrzane egz. sprawdzają się. Sądzę, że idola Grado-amatorów kompletnie nie interesuje, jak brzmi metal na jego słuchawkach. Zrozumcie wreszcie, ten facet robi niezły interes, a nie zbawia świat. Wyprodukował sobie rzeszę fanatyków i ją eksploatuje. Całą reszte dopowiedzieli sobie ludzie, którzy spostrzegli zmiany w dźwięku po pewnym okresie eksploatacji, rozwój wypadków niczym w książce "Narodziny Legendy", z drugiej strony przypomina mi to trochę "Żywot Briana" Monty Pythona.
Co do innych marek. Hmmm, np. DT880Pro zmieniają się bardzo niewiele, dla nie-audio-nerwicowca prawie wcale, na granicy jego percepcji.
Moja dobra wskazówka dla uzależnionych słuchawkowców - zacznijcie słuchać muzyki. Obecnie jestem na etapie słuchania na nie-hiendzie i bardzo mi się to podoba.
_____________________________________
Estetyka jest kwestią gustu