>> Rolandsinger, 2008-11-17 21:02:55
>Mam nadzieję, że to nie ten z moich CAL! posłużył za królika doświadczalnego
Ani go tknąłem. ;) Kiedyś miałem takowy kabel nabyty jako rzekomy upgrade do HD25-1. No cóż, kolejny "wynalazek" head-fi, grały z nim gorzej, jaśniej, mgliście i bez życia. W CAL! wnoszą poprawę, ale można tak trafić z torem, a mnie się na chwilę nawet to udało, że zagrało gorzej niż ze stockowym. Teraz znowu jest poprawa względem stock, ale ten sopran jakiś taki stłamszony... Coducfil też nie jest doskonały, powiedziałbym, że może nawet lekko przesadza z wywlekaniem pewnych rzeczy na wierzch, średnicy jest objętościowo (nie ilościowo - wiem, dziwnie brzmi) dużo, łącznie z fakturą jakoś tak się rozrasta. Kocyka z kabla fabrycznego nie ma w żadnym z przypadków.
Jeśli Piotr ma kabel HD650 w HD600, to może się okazać, że one się nie różnią dźwiękowo jakoś szczególnie, bo HD600 z nim grały tak, jak je zdążyłem zapamiętać z doświadczeń także u siebie w domu. Jeden facio napisał na head-fi, że przewodnik jest taki sam, tylko izolacji dali grubiej. Kolega z innego forum, któremu sprzedałem tenże kabel po uznaniu, iż do HD25-1 to raczej kulą w płot, stwierdził, iż nie słyszy różnicy między tym, a oryginalnym od HD600.
Temat podniosłem z powodu wspomnianych rewelacji wyczytanych tu i ówdzie. Wygląda na to, że znaczących różnic nie będzie, pozostaje kwestia trwałości.
Odnośnie GS1000 - wczorajsza dawka ostrej muzy odcisnęła kolejne znaczące piętno na tych słuchawkach, czynią rzeczy, jakich nie słyszałem u siebie do tej pory na innych słuchawkach, a jeśli pojawiało się na innych systemach u Kolegów, to musiało umknąć mej uwadze, lub inna muzyka była puszczana. Chodzi mi konkretnie o kontrolę powietrza wokół instrumentów, ciekawa rzecz, ale one potrafią to teraz świetnie obrazować, kształtować pokazać kierunek rozchodzenia się dźwięków, wszystko w trzech wymiarach i z oddaniem proporcji w każdej osi. Dzięki tej metamorfozie mogłem doprecyzować pewne rozwiązania we wzmacniaczu, bo ja za najważniejszy miernik używam uszu, do kwalifikacji w kategorii dobrze-źle mam multimetr. ;)