@fallow, trudno mi powiedzieć, ja im dałem jakieś kilkadziesiąt, w tym większość wygrzewania. Po kilku godzinach pozbyłem się buczenia na basie, po kolejnych kilku(nastu?) przestał dominować, po kolejnych kilku godzinach ustąpiło lekkie zamglenie, a ostatnie kilka godzin słuchawki zaczęły grać nieco innym basem, takim twardym w dobrym tego słowa znaczeniu, bardzo namacalnym i precyzyjnie kontrolowanym, więc w sumie nie wiem jaki to etap, bo je kupiłem używane, podobno 50 godzin. Na tę chwilę mam zgryz, czy bardziej mi odpowiada technicznie bezbłędne granie, czy emocjonalno-euforyczne? Źródło chwilowo uznaję za dopieszczone, a na wzmacniacz mam dwie recepty. Dodatkowo, wersja emocjonalna wyprawia niezłe chece z RS2.