Czytajac tak sobie o Staxie, nachodzily mnie mysli, jak jest z ciezarem owej sceny muzycznej, chodzi mi oddanie masy instrumentow, owego wypelnienia, miaszu, pytanie tez, na ile ich dzwiek sie jeszcze rozwinie i jak, po kolejnych 250 (zdaje sie tyle juz wypracowaly) albo nawet dalszych 500 godzinach grania,albo co lepsze, sluchania..Przyznam, ze frapuje mnie tez jeszcze jedno, ich dynamika, szybkosc, czas reakcji na impuls, czy jest tu jakas roznica pomiedzy nausznikami dynamicznymi, a elektrostatami, na przykladzie wspomnianych. No i tlo, czy jest ono juz super czarne i ciche/czujne, czy jeszcze nie (owo lekkie posrebrzenie/poszarzenie tla)..
dziekuje za recenzje