Wrazenia na goraco po odsluchu w HiFonix, musialem gonic do salonu bo okazalo sie ze idealnie jakbym byl za 30min, wiec porwalem pospiesznie kilka plyt: (Hostiles Maxa Richtera, jakas Celinke Dion, Walce Szopena w wykonaniu Katsarisa, kwartety smyczkowe Haydna i jedna symfonie Prokofieva).
W salonie nikogo nie bylo i panowala cisza, mialem wiec komfortowe warunki biorac pod uwage ze odsluch byl poza domem. Odsluchalem tylko 2 systemy zeby sie na czyms lepiej skoncentrowac zamiast skakac po sluchawkach, choc facet chyba mial wszystkie nowosci obecne, poza jedynie najnowszymi Staxami SR-X9000 i Audeze CRBN.
Za zrodlo pracowal Chord Hugo TT2 z Mscalerem, akurat mi to pasowalo bo znam tego DACa na wylot, za odtwarzacz plyt robil jakis mniej mi znany transport, podpiety cyfrowka do Chorda.
Posluchalem dwoch systemow: Stax SR-9S plus Trilogy H1 (T8k nie chcialem bo mi nie lezal) oraz RAAL SR1 plus HSA-1b. Dodam moze ze poprzednio 009 i RAAL sluchalem dobrze ponad 2 lata temu, nie mialem wowczas jeszcze ATH L5k, tylko Pioneery.
STAX SR-009S plus Trilogy H1
To chyba njlepsze brzmienie tych sluchawek jakie slyszalem do tej pory, poprzednie dawaly mi mieszane odczucia, a tutaj bylo wszystko na swoim miejscu, znakomita muzykalnosc, do tego dzwiek o duzej kubaturze, sferyczny, poza glowa, bardzo latwy w odbiorze, a do tego zbalansowany, mocny dol pasma, nie mozna narzekac na jego brak. Piekne glosy, pelne, zaokraglone, ladnie zawieszone w przestrzeni. Calosc przekazu po cieplejszej stronie, lekko zlocistej
Z wad tego systemu, bo zawsze jakies sie znajda, zwlaszcza w skali absolutnej:
- brakowalo mi troche jeszcze wiekszej bezposredniosci, namacalnosci, wgladu w nagranie, przejrzystosci.
- bas mimo ze bardzo zdrowy i nisko schodzacy nie oddawal jednak calego bogactwa informacji i nie ruszal tak powietrzem (Hostiles - Cradle to the Grave) i nie oddawal szczegolow w najnizszych oktawach z maksymalna precyzja, byly one slyszalne ale dosc lekko zaznaczone, nie tak kontrastowe jak moga byc.
- kolejna rzecz jaka (mnie osobiscie) niesatysfakcjonowala to brak nalezytego oddania informacji o kubaturze pomieszczen, pudel rezonansowych, tego detalu przestrzennego nie bylo, gdzie sciany graja, refleksy fal dzwiekowych, odbicia itp.
- mozna sie tez przyczepic do trafnosci oddania barwy instrumentow smyczkowych, nie laczyly one blasku z nasyceniem, nie byly tak dobrze utrafione tonalnie.
- chialoby sie tez jeszcze ciut wiecej realizmu, czuc bylo ze to znakomite granie, ale wlasnie sluchawkowe, ciezko to wyjasnic, ale nie moglem sie zupelnie w tym brzmieniu zagubic i oddac emocjom, ekscytacji.
Po przejsciu na:
RAAL SR1 plus HSA-1b
(Schiit jest jednak slabszym wzmacniaczem Mirek, jak kogos stac to warto doplacic do HSA-1b). Po przejsciu momentalnie pojawia sie wieksze otwarcie dzwieku, bezposredniosc przestrzenna, RAAL oddaja tez nieco lepiej faktury w muzyce, jest wiecej zlozonosci. Na 4 kawalku z Hostiles bas nie pierdzial ale byl wyraznie mniej zaznaczony niz na Staxach, nie bylo tej potegi. Przestrzen o dziwo nie byla wcale jakas wieksza od tej z 009, barwy instrumentow jak dla mnie nieco zbyt srebrzyste, Stax gral ladniej, choc niekoniecznie prawdziwiej. Bardzo dobre zawieszenie glosow w przestrzeni, ich trojwymiarowosc, choc byly one szczuplejsze niz na Staxach.
Przyznam ze spodziewalem sie wiecej po tej kombinacji, moze pamiec jest ulotna, ale jak je pierwszy raz slyszalem poprzez adapter i jakis pre lampowy/koncowke to graly jeszcze wyraznie lepiej, choc wowczas to byly rowniez tylko jakies kwartety i wokal.
HSA-1b plus L5k
Na koniec, dla swietego spokoju i dla uzyskania punktu odniesienia, wpialem w HSA-1b swoje na maksa juz ograne ATH-L5000, po XLR, tak z ciekawosci jak sie zgraja. To mnie chyba kompletnie wyleczylo zarowno z mysli o wejsciu w posiadanie 009 jak i RAAL, bas schodzil nizej, oddawal wiecej szczegolow niz obaj wymienieni zawodnicy, dzwieki mialy lepsza separacje przestrzenna, slychac bylo wieksza zlozonosc i przejrzystosc brzmieniowa, zwlaszcza na tle Staxow, choc i wglad w nagranie tez byl lepszy niz u obu, do tego gralo czysciej, Staxy jakby mialy delikatniutki woal w porownaniu, co mnie wrecz zaskoczylo. Dzwiek byl idealnie utrafiony tonalnie, ani za jasny, ani za ciemny, taki prawdziwy, utwor wokalny nr. 11 z Hostiles tez to potwierdzil, niezwykla zlozonosc wokalu, ilosc w nim informacji, tego nie bylo na 009S, choc blisko juz na RAAl, ale tym brakowalo wypelnienia, glebi aby zabrzmialo to prawdziwie, itd.
Na sam juz koniec wlasciciel polecil abym podpial L5k do polskiego Ferrum OOR (wzmacniacz i zasilacz), zagralo niby bardzo dobrze, ale jednak wzgledem dopiero co grajacego HSA-1b wyraznie odstawal polski wzmacniacz w oddawaniu zlozonosci glosow, te byly jakby na jedna nute a do tego wdawal sie element metalicznosci/sybilacji. HSA-1b moim zdaniem jest o klase lepszy, brutalnie prawdziwy, realistyczny, ale jednoczesnie w sposob naturalny, taki ze chce sie sluchac bo ta prawda sprawia przyjemnosc, nakazuje sluchac i podziwiac szczegoly.
Gdybym musial dokonac rankingu zestawow z dzisiejszego odsluchu bylby on taki:
1. ATH L5000 plus HSA-1b (bardzo wyrazna moim zdaniem przewaga nad reszta jesli ktos ceni realizm muzyczny i wglad w nagranie),
2. Stax 009S plus Trilogy H1 (na strudzony umysl chcacy odpoczac i sie zrelaksowac, bardzo fajny zestaw),
3. RAAL SR1 plus HSA-1b, ATH L5000 plus Ferrum OOR,