"P.S.
Czy ktoś wie gdzie mają Edition 10, bo mam ochotę sprowadzić je sobie na odłsuch ? ;-)))"
Chodzi oczywiście o E12.
I to chyba żart tylko ;-)
"Max, jak to inaczej jednak ludzie odbierają dźwięk i inne mają oczekiwania. Jak dla mnie T70 okazały się słabe i nieciekawe ale przyznaję słuchałem ich raptem z godzinę tylko. Oczekiwania miałem spore bo myślałem o jakichś Beyerach a te wypadły na moim sprzęcie słabo, pewnie na lepszym wzmacniaczu najlepiej lampowym byłoby super. Porównywane jednocześnie HD650 wypadły o niebo lepiej. Dwóch ludzi i jakże odmienne opinie...nic nowego."
Bo HD650 są świetne do rocka, którego ja nie słucham, a T70 rewelacyjnie prześwietlają materiał muzyczny, bez straty dla smaczków i mikrodetali. A jednak nie są to słuchawki, przy swojej znakomitej czytelności, zupełnie pozbawione ciepełka czy delikatnego aksamitu. I można ich słuchać cicho !
Kwestia repertuaru i oczekiwań... A przede wszystkim tego, ze słuchawki mają mi nie przeszkadzać w kontakcie z muzyką (w sensie treści, materiału, przekazu). To ona jest najważniejsza. Ma być czytelnie i bez narzucania się z podrasowanym charakterem...
Nie wyobrażam sobie jednak, że można by z pełną satysfakcją słuchać na T70 wszelkiego "łojenia".