Audiohobby.pl

Słuchawki wysokiego lotu

Rolandsinger

  • 2894 / 6107
  • Ekspert
19-08-2008, 02:02
Po tym jak głośniki nagłowne, czyli AKG K1000 (bo to nie są słuchawki, mili Państwo) rozwaliły tradycyjne słuchawki (które z def. spoczywają na uszach, a nie stoją czy są zawieszone obok nich), zastanawiam się czy nie przejść całkowicie na głośniki. Każdy kto DOBRZE zna zalety jednych i drugich, wie że bardzo dobre głośniki w bardzo dobrej akustryce z dowolnych słuchawek zrobią mokrą plamę i obserwacje Kolegów zdają się to potwierdzać.

_____________________________________

Sprzedam okazyjnie zestaw iPod Classic + wszystkie akcesoria

http://forum.mp3store.pl/index.php?showtopic=35236

____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

Rafaell

  • 5033 / 6103
  • Ekspert
19-08-2008, 02:15
Rolo
AKG K1000 zostały wstępnie pomyślane jako słuchawki mające zapobiegać zaburzeniom błędnika w kosmosie (AKG dostała na ten program kosmiczny masę kasy z NASA) i jeszcze niejednym mogą zadziwić Już nieraz pisałem że do nich był robiony specjalny procesor cyfrowy czytający indywidualną kartę osoby słuchającej i poprawiający przestrzenność lokalizacji tak że razem to dawało lepszy efekt niż głośniki. Osobiście bym polował na K1000 a przede wszystkim zastanawiam się jak by to hulało z słabym mocowo do nich Phonitorem trzeba by pewnie dorobić same końcówki mocy i wtedy totalny opad szczęki przestrzeń,przestrzeń,.....

Rafaell

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Rafaell

  • 5033 / 6103
  • Ekspert
19-08-2008, 02:18
Byłbym zapomniał Rolo dobra adaptacja akustyczna pokoju to nie zabawa w słuchawki i mało kogo na taka perfekcję i profesjonalizm najwyższej klasy stać. (ten wieszak z marynarkami u Ciebie to fajny pomysł na puste ściany)

Rafaell

---------------------------------------------------------------

Rolandsinger

  • 2894 / 6107
  • Ekspert
19-08-2008, 03:06
Rafaell, z tego co wiem, Ty słuchałeś pewnie wielu ciekawych zestawień głośnikowych, więc jeśli chodzi o przewagę glośników nie zamkniętych w określonej akustyce muszli, nawet tych zawieszonych na głowie, jak w K1000, zdajesz sobie sprawę, że ich przewaga nad głośniczkami zamkniętymi w muszli szczelnie kontaktującej się z uszami lub skórą wokół nich jest raczej trudna do zakwiestionowania.

Po prostu jeśli muzyka ma mieć przestrzeń, swobodę i dynamikę taką, jak w naturze to przetwornik generujący falę akustyczną, która ma imitować brzmienie instrumentów nie może kontaktować się z małżowiną uszną jak w tradycyjnych słuchawkach, tylko winien znajdować się w pewnej odległości od uszu, bo przecież nie słuchamy muzyki przykładając uszy do instrumentów. Nie bez kozery inżynierowie AKG wpadli na pomysł zawieszenia głośników na głowie, podobny efekt jest po prostu niemożliwy do osiągnięcia w normalnych słuchawkach spoczywających na uszach lub skórze wokół nich. Sądzę, że z K1000 mogą rywalizować już tylko normalne zespoły głośnikowe.

_____________________________________

Sprzedam okazyjnie zestaw iPod Classic + wszystkie akcesoria

http://forum.mp3store.pl/index.php?showtopic=35236

____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

szwagiero

  • 2240 / 6108
  • Ekspert
19-08-2008, 09:47
Panowie, przecież kilka razy w Polsce pojawiały się K1000 i nikt ich nie chciał za kilka stówek, zapewne ze względu na konieczność zapewnienia im odpowiedniego towarzystwa. Piotr Ryka również chyba nie kupił ich za krocie...

Ciekawy jestem tylko, jak jeden z użytkowników head-fi zamienił K1000 na K340? Czyżby nie potrafił zapewnić właśnie dobrego towarzystwa dla K1000, zaś z K340 mu się wybitnie udało?

Pozdrawiam,

Royber

  • 38 / 6106
  • Użytkownik
19-08-2008, 10:07
Rolo.

Materiał nagrywany na płytę zawiera w sobie już akustykę pomieszczenia, auli, kościoła itd. prawda? Więc słuchając go przez głośniki do Twoich uszu dociera to co nagrano na płytę plus to co robi z dźwiękiem Twoja akustyka pokoju odsłuchowego. A jak jest w przypadku odsłuchu słuchawkowego? Do uszu dociera tylko oryginalny dźwięk. No może nie oryginalny, ale napewno o wiele mniej zmodyfikowany akustyką pomieszczenia.  Jedyną dużą wadą słuchawek to naturalna przestrzeń.  AKG K1000 to taki kompromis między kolumnami a słuchawkami. I wydaje mnie się mocno, że ten sposób "prezentacji " oryginalnego dźwięku zaserwowany przez AKG K1000 jest najbliższy naturalności/neutralności.

Rafaell

  • 5033 / 6103
  • Ekspert
19-08-2008, 10:09
>> szwagiero, 2008-08-19 09:47:49
Pewnie było dokładnie tak jak mówisz poza tym te słuchawki ciężko trafić dziewicze, zawsze ktoś tam musi gmerać, skąd ja to znam czyżby z tego forum ?;)

K340 to fajne słuchawki  szczególnie do klasyki ale nie przesadzajmy, mimo plusów na wysokich tonach mają braki na basie, może faktycznie gość  nie miał czym napędzić K1000 i miał po prostu jeszcze słabszy bas jak w K340. U mnie z piezoelektrycznymi Pioneerami SE-500 było podobnie jakoś sensownie zaczynały grać na pół mocy bezpośrednio wpięte do gniazda głośnikiowego 180W wzmaka :) i wtedy pojawił się sensowniejszy ba-żaden typowy wzmak słuchawkowy nie był w stanie ich napedzicić, jestem pewien jakby ktoś zrobił porządny wzmak napięciowy na do 36V to basior by był taki jak trzeba (jestem ciekaw czy nowy właściciel zrobił coś z tym czy leżą sobie na półce i czekają na lepsze czasy- poszły za ponad 100 zł a sądzę że to też perełka.

Rafaell

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Rafaell

  • 5033 / 6103
  • Ekspert
19-08-2008, 10:14
Odpowiadasz na wpis
>> Royber, 2008-08-19 10:07:11
Pamiętajmy tylko ze przetworniki w K1000 mają niesłychanie trudne zadanie, jako słuchawki otwarte grajace dodatkowo z pewnej odległości, nie mają korzystnych warunków żeby wytworzyć duże ciśnienie na basie docierające do uszu i podejrzewam że StefanB sobie z tym poradził robiąc coś takiego jak bas boster ;) czyli w pewien sposób zostały zequalizowane

Rafaell

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

fallow

  • 6457 / 6076
  • Ekspert
19-08-2008, 10:26
Ja za kilka stowek nigdy nie widzialem - szkoda. Sledzilem 2 aukcje na allegro, nawet raz zapytalem sprzedajacego ile oczekuje, pamietam ze chcial wtedy ponad 2K PLN i za mniej nie sprzeda :) Wiec pomyslalem, ze nie bede inwestowal w sluchawki, ktore ani nie wiem jak graja ani za bardzo nie mam pojecia jak pod nie zbudowac tor.

Na headfi K1000 wcale malych cen nie osiagaja.

Gdyby teraz byly za kilka stowek chetnie bym lyknal, a z napedem poczekal na lepsze czasy :)

Fakt jest taki, ze jak mowi Roland - rozwiazanie zastosowane w K1000 ma sporo zalet. Jednak moim zdaniem nie sam fakt oddalenie przetwornikow jest tutaj taki kluczowy, chociaz pewnie decydujacy. GS1000 tez przetwornikow wcale a wcale blisko nie ma. Wrecz powiedzialbym ze daleko. Przetworniki K1000 musze byc tez po prostu klasowe, aby je napedzic potrzeba sporo mocy ale kiedy juz zagraja jedna rzecz w nich urzeka. O tym nizej.

W sluchawkach obecnie produkowanych, ktore to przetworniki maja oddalone a muszle robia sie coraz wieksze by dawac wrazenie wiekszej przestrzeni czesto stosuje sie taki zabieg, iz dzwiek jest wycofany. Potrafia one zagrac neutralnie pod katem bezposredniosci lub daleko. Dlatego tez np. nie do konca spodobaly mi sie D5000 a w D7000 to ma byc posuniete jeszcze o krok dalej.

GS1000 potrafia zagrac bezposrednio mimo duzej przestrzeni ale bezsprzecznie prawdziwie zagrac potrafia K1000.

Na tak duzej przestrzeni graja i daleko i blisko i bezposrednio kawa na lawe kiedy trzeba i dzwiekiem wycofanym.

Nie sluchalem moze wielu zestawow glosnikowych, ale nie przekonuje mnie siedzenie tylko w sweet-spocie za kazdym razem kiedy chce miec poprawna prezentacje oraz dobieranie odpowiedniej akustyki pokoju.

Na pewno sprawie sobie w przyszlosci zestaw glosnikowy - nie ulega to zadnej watpliwosci ale sluchawki daja mi 2 cechy ktore sa dla mnie b.wazne - wygode (moge sie walnac na kanape i sluchac w jakiej chce pozycji nie martwiac sie o sweet-spot oraz daja mi to iz nie zaklucam spokoju innym osobom, ktore mieszkaja razem ze mna.

O analitycznosc czy tego typu cechy czasem wymieniane jako przewaga sluchawek bym sie nie martwil - bo jak ktos chce, moze sobie kupic studyjne monitory bliskiego pola i sprawa zalatwiona :)

Rafaell: A Ty probowales sluchac czegos jakkolwiek na swoich elektrostatycznych Pioneerach ? :)

fallow

  • 6457 / 6076
  • Ekspert
19-08-2008, 10:28
Sorry, piezoelektryczne mialo byc :) I widze, ze w poprzednim wpisie juz napisales ze probowales :)

szwagiero

  • 2240 / 6108
  • Ekspert
19-08-2008, 10:35
>> Rafaell, 2008-08-19 10:09:39

>K340 to fajne słuchawki szczególnie do klasyki ale nie przesadzajmy, mimo plusów na wysokich tonach mają braki na >basie, może faktycznie gość nie miał czym napędzić K1000 i miał po prostu jeszcze słabszy bas jak w K340.

Szczerze mówiąc to nie był jakiś żółtodziub, nie wiem czy dobrze pamiętam ale ten koleś miał kilka sztuk K1000, ale w sprawie szczegółów trzeba pogrzebać na head-fi.

A co do Pionków - szkoda, że nie skusiłeś się, żeby jednak poszukać pod nie czegoś "godnego", być może to byłoby coś "extra", tak samo chyba jak z przetwornikami Sansui SS-100 - złożyłeś z nich coś ostatecznie? Piezoelektryki tak samo jak orthodynamiki potrzebują odpowiedniego napędu, żeby rozwinąć skrzydła.

Rolandsinger

  • 2894 / 6107
  • Ekspert
19-08-2008, 10:51
"Nie sluchalem moze wielu zestawow glosnikowych, ale nie przekonuje mnie siedzenie tylko w sweet-spocie za kazdym razem kiedy chce miec poprawna prezentacje oraz dobieranie odpowiedniej akustyki pokoju."

No tego sweet spotu się nie da uniknąć. Wóz albo przewóz. Akustyka też jest równie ważna, ale efekt końcowy jest znacznie doskonalszą iluzją żywej muzyki w porównaniu z normalnymi słuchawkami.
_____________________________________

Sprzedam okazyjnie zestaw iPod Classic + wszystkie akcesoria

http://forum.mp3store.pl/index.php?showtopic=35236

____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

majkel

  • 7477 / 6106
  • Ekspert
19-08-2008, 11:01
Szczerze mówiąc nie miałem skojarzenia z głośnikami słuchając na K1000, co zdarzało mi się chwilami nawet na Grado RS2 tudzież Creative Aurvana Live! Dla mnie prezentacja z głośników jest przeważnie zbyt odległa, lubię być bardziej biernym współuczestnikiem zdarzenia muzycznego niż obserwatorem. Na pewno w systemie głośnikowym nie będzie takiego bezpośredniego podania smaczków warsztatowych gry na instrumentach jak jest to widoczne. Odnoszę się oczywiście do tych zestawów głośnikowych, które w życiu słyszałem, a nie było tego wiele, niemniej zdarzało się słyszeć przekonujące zestawy. Tyle że zauważyłem pewną tendencję ogólną do pchania wykonawców nie bliżej niż na linię głośników, a scena najlepiej żeby sięgała daleko za głośniki. Ja mam wtedy wręcz odruch przysuwania się do głośników, wychylania głowy, chciałbym być bliżej. Od tego mam od dawna słuchawki, a K1000 nie powalają tylko tym, jak są skonstruowane. Podobne tricki próbuje od sporego czasu stosować Firma Sony, ale korzysta, z małych, wysokoefektywnych przetworników, które z racji zasilania ich małą mocą nie mogą mieć takiej rozpiętości dynamicznej, jak sterowane z podwójnej elektrowni (w skali słuchawkowej oczywiście) K1000, i tu bym widział ich główną przewagę. Co do roozciągnięcia basu, brak bezpośredniego sprzężenia membrany z uchem wyklucza jego prawidłowe rozciągnięcie, gdyż przetwornik ma za małą do tego średnicę. Nie słuchaliśmy basowo krytycznych utworów, ale myślę, że jest to w dłuższej perspektywie do odrobienia. ;)

majkel

  • 7477 / 6106
  • Ekspert
19-08-2008, 11:03
Trzecie zdanie miało brzmieć "Na pewno w systemie głośnikowym nie będzie takiego bezpośredniego podania smaczków warsztatowych gry na instrumentach jak jest to widoczne na K1000".

szwagiero

  • 2240 / 6108
  • Ekspert
19-08-2008, 11:04
Chyba nikt nie ma tutaj złudzeń, że normalny system głośnikowy jest wielokrotnie lepszy i prawdziwszy. Ludzie wybierają słuchawki przeważnie z konieczności - po prostu albo warunki lokalowe nie pozwalają na zbudowanie porządnego systemu głośnikowego albo np. współlokatorzy. No i jakby nie patrzeć jako-tako grający system słuchawkowy jest przeważnie tańszy niż tradycyjny. Co nie zmienia faktu, że według mnie tych dwóch sposobów słuchania muzyki nijak nie da się porównać.

Koledzy tu pisali o odpowiedniej akustyce - fakt, ale już bardzo tradycyjnymi i niewielkimi środkami można uzyskać jako-taką poprawną akustykę, w której słuchanie z kolumn jest wielokrotnie bardziej przyjemne niż ze słuchawek.

Pzdr,