Tak to prawda na Audio Show nie ma takiej swobody , wszyscy jak sardynki w puszce;)
Z drugiej strony patrząc w Polsce jest inaczej wszyscy jeszcze chłoną , a i inne czynniki do tego dochodzą .
Wielu nie może sobie pozwolić na dobre Audio z przyczyn finansowych w zamian za to chcą raz w roku sobie choćby popatrzeć i posłuchać , nie każdego stać po prostu.
Ale wracając do mojej wycieczki to powiem ze byłem mile zaskoczony właśnie sposobem w jaki jest przedstawiany produkt , miła atmosfera , dobra kawa i ten dzwięk .
Gdybym miał wybrać najlepszy na tej wystawie to nie był to dzwięk w pokoju Mark Lewinson , Ani nawet referencyjnego zestawu Adytona nr 1 według różnych pism.
W pokoju w którym odpocząłem grały wspaniałe zestawy głośnikowe Apogee Acoustics Duetta Metro elektrostaty które miały według mnie ,ale i nie tylko najbardziej naturalny przekaz .
Zapewne sam preamp dodał od siebie nie mało a był to EMT-JPA 66 piękna sztuka:) lubię takie .
Cała wystawa (jakby nie było katalogów ,ulotek,itp) jak by nie miała miejsca ot coś się działo.
Tak nie to co w Warszawie :)
Nie ma złej pogody jest tylko złe ubranie;)