High-End Monachium 2011
- to 30. jubileuszowa wystawa połączona w pierwszych dwu dniach z targami (zamówienia handlowe). Jest to największa tego typu impreza w Europie skupiająca punkt ciężkości na kolumnach głośnikowych i sprzęcie wzmacniającym. Firmy prezentują się albo na dużych otwartych powierzchniach dwu wielkich hal targowych albo też w specjalnych zamkniętych i izolowanych pomieszczeniach, gdzie odbywają się na okrągło prezentacje i odsłuchy. Aktualnym tematem była muzyka z sieci, a więc sieciowe servery, playery, internetradio itp. Tym niemniej bardzo mocno wyakcentowany został sektor analogowy z całą masą różnorodnych napędów do płyt długogrających plus gramofonowych przedwzmacniaczy. Naturalnie, były też muzyczne events, np. te trzy panie na fotce u dołu, dmuchające (...) tak pięknie i tak sexy... Poza tym b. dobra McKinley Black dająca krótkie popisy swoich głosowych możliwości i sprzedająca na gorąco swoje nagrania CD i SACD. (Później na zdjęciach).
Ze słuchawek i wzmacniaczy do nich można tu wymienić parę ważnych: Sennheiser, Bayerdynamic, Audeze, HiFi-Man, Ultrasone, Ergo. Brakowało mi Staxa, Grado, AKG, Shure\'a, Audio-Techniki. Z producentów wzmacniaczy m. in. byli: EternalArts, SPL, Lehmann, LakePeople/Violectric, widziałem i słuchałem też Grace 903, CEC DA53N do tego parę innych egzotycznych, m.in. Trafomatic Audio dobrze grające z LCD-2 oraz bardzo drogi HP4 Tima de Paravicini.
Największe wrażenie zrobiły na mnie LCD-2 kalifornijskiej firmy Audeze słuchane na wzm Violectric HPA V200, V181, V1001 (z symetrycznym gniazdem), czy na nowym PPA V600. Violectric należy do obecnych leaderów wzm słuchawkowych. Ponieważ na stoisku LakePeople (Violectric) mogłem podłączyć też Hifimana HE-6, nowego HE-500, czy Ultrasone E-10 lub E-8, nie mogłem więc narzekać na brak porównań. Podkreślam, że nie byłem sam, wymienialiśmy uwagi z wieloma melomanami słuchającymi i zamieniającymi się słuchawkami, więc nie jestem w moich sądach odosobniony. Największym powodzeniem cieszyły się właśnie LCD-2, pięknie wykonane z drewnianą wkładką i super miękkimi skórzanymi padami. Biły takiego Hifimana HE-6, nie mówiąc już o Ultrasone, które ja i reszta słuchających dość szybko zdejmowaliśmy z głów... Ponieważ to co piszę, to nie recenzja, więc nie będę wchodził w szczegóły. Po prostu LCD-2 fascynowały, He-6 wzbudzały lekkie zainteresowanie, natomiast oba modele Ultrasone powodowały wzruszenie ramionami czy skrzywienia twarzy.
Słuchałem tych wszystkich wymienionych powyżej na ich firmowych stoiskach z innymi wzmacniaczami i wrażenie tylko się potwierdzało. Bayerdynamic z T1 czy nowymi T5, T70 /P nie zrobiły na mnie prawie żadnego, albo powiedzmy, nijakie wrażenie. Zupełnie odwrotnie, jak omówione już (na elektrostatach) Orfeusz i HD800 w kombinacji ze wzm EternalArts. Ten sam HD800 z Auditorem czy Phonitorem był znowu, jak go na codzień znam i bez EQ nie lubię - tj. nienaturalny w górnej średnicy i wysokich.
Firma SPL zaprezentowała się imponująco: Te wzmacniacze należą niewątpliwie do czołówki światowej: Auditor, Phonitor i nowy 2Control to twory stosowane głównie przez studia muzyczne, bez wysiłku i na najwyższym poziomie napędzające też 600-ohmowe słuchawki. Nawet HD800 zabrzmiał na Phonitorze naturalniej, jakby głębiej...
Grace m903 zagrał ciekawie, jednakże brakowało mu partnera kalibru LCD-2. Sennheiser niestety nie pokazał swoich nowych produktów, może słusznie uważając je za masówkę i niegodne high-endu. Ergo to bardzo fajne słuchawki, takie inne w konstrukcji, używaniu i dźwięku. Chyba słusznie robi tu kolega Sim1, zastanawiając się nad szczelnymi padami do nich. Miały przestrzeń, były szybkie i precyzyjne; może skrytykować mógłbym lekko cofniętą średnicę i mniej basu, ale ogólnie - obiecujące.
Z ciekawostek należy wymienić player sieciowy Cambridge Audio Sonata NP30. Za przystępną ceną ok. 600 EUR można odtwarzać wiele stosowanych plików w sieci (FLAC, WAV, różne Apple jak AAC) do max 24 Bit/96 kHz przez połączenia USB, WLAN, Ethernet. Jest też internetradio, możliwość odbioru z NAS, czyli streaming i to bez znanych problemów.
W głośnikach i wzmacniaczach do nich, nasuwa się nieodparte wrażenie prób dochodzenia niebotycznych przerostów i do kompletnego absurdu. Słuchałem różnych zestawów, wszystkie w grupie 100T-250T EUR.
Do których, naturalnie, budujemy specjalnie wytłumioną, pomierzoną akustycznie salę odsłuchową w swoim domu jednorodzinnym i żegnając się z rozwodzącą się żoną, zakładamy z góry protesty sąsiadów w promieniu 2-3 km. Czyli kalkulujemy jeszcze koszta dobrego biura prawnego, co wszystko razem daje nam wreszcie pełną satysfakcję. Czy oby na pewno?!