>> -Pawel-, 2011-05-16 08:03:05
>To E10 już nie sybilują?
No cóż, przerzuciłem wczoraj 24 swoje referencyjne brzmieniowo,etc. płyty + jeszcze parę majkela.
Była zarówno rąbanka jaki i rock jazz damskie pitu pitu ;) sporo wokali małe i duże składy i takie tam...
Były dwa napędy mój Kenwood DP-X 9010 majkela mocno upgradowany Technics, dwa różne DAC-e CEC-DX51 + majkelowy (podpowiedz majkel), wzmaki słuchawkowe; Lake People G99/2, Black Pearl w wersji z potężną aluminiowa obudową i sekcją zasilania na sterydach :). Były majkelowe kabelki RCA w tym najnowsze relaksujące "chroboczace systemy" jak i moje neutralne Rafaell\'s Cable XLR S-UP
Na płycie w której np. Klaudia Cieślik powoduje w HD800 zjawisko zwane kawitacją :) Ultrasone E10 nawet nie mrugnęły w niewłaściwą stronę :) Ogólnie na wokalach było bardzo miodnie z jednym ale nie pchały się na afisz co niektórzy tak lubią, no ale myślę ,że referencja jednak do czegoś zobowiązuje. Jeśli miałbym np. różnicować wokale na LP i BP to na LP sa trochę szerzej pokazane i bardziej do przodu. Tak jak już pisałem wcześniej E10 potrafią znienacka "pierdyknąć", dało się to np. odczuć na nieskompresowanym nagraniu z kapela mocnego uderzenia; Black Pearl po prostu dał tyle energii, że uderzenie było zjawiskowe! Co do całego pasma to np. w porównaniu do będących obok Grado PS1000 to można by powiedzieć że E10 to linijka :) Linijka na dodatek bardzo nisko schodząca z basem. Ciekawe zjawisko wychwyciłem z niskim basem na Black Pearl (dalej sterydy ), mimo ze jest mniej konturowy niż w Lake People pokazuje kapitalnie najniższe pasmo instrumentów jeśli chodzi o wybrzmienie. W Lake People po prostu dźwięk przestawał być już obecny a Black Pearl go ciągnął i ciągnął w czasie. W sumie ciekawe zjawisko słyszeć ,że instrumenty akustyczne tak długo potrafią wybrzmiewać w tak niskich rejestrach. Znów dla równowagi (oczywiście moja subiektywna uwaga) i myślę, że to zasługa moich kabli z serii UP wszystkie, talerze, przeszkadzajki, dęciaki aż do wokali sobie świetnie radziły z Lake People.
No ale skupmy się na Ultrasonach E10 Być może hektarów przestrzeni nie ma ,ale uporządkowanie dźwięku, spójność ,synteza to to co po prostu w wielu słuchawkach kuleje w E10 czegoś takiego nie ma. Pamiętam próby Piotra Ryki z E9 i w tamtych słuchawkach mimo że był potencjał była rysa ,której się nie dało usunąć. Tutaj E10 są już dobre na samym starcie ale przypominam test robiony na tranzystorach! 32 Ohmy z lampą mogą nam zrobić psikusa. Myślę że co niektórzy z forum zauroczeni Staxami a sprzedającymi wzmaka w klasie 4K$ mogą sobie teraz pluć w brodę że nie zostawili go sobie dla Ultrasone E10.