Z Grado, zwłaszcza wyższymi modelami, jest ciekawa sprawa, ponieważ one się nie lubią z całkiem pokaźną liczbą znanych wzmacniaczy słuchawkowych. Po prostu źle z nimi grają, męcząco lub karykaturalnie. W drugą stronę nie ma takich problemów, bo weźmy jakiś lepszy preamp Accuphase, ale porządny model wzmacniacza lampowego Cary, i mamy sytuację, gdzie Grado grają świetnie, ale AKG, Beyerdynamic czy Sennheiser również. Jak widać nie ma to nic wspólnego z technologią układu, bo tu lampa a tu tranzystor. Myślałem ostatnimi czasy trochę nad tym dlaczego tak jest i sobie wydumałem teorię, iż Grado muszą mieć oprócz dobrej jakości sygnału zapewniony odpowiedni współczynnik tłumienia. Z moich ostatnich eksperymentów wynika, że jak zejdzie poniżej 10, to już nie jest to. Dźwięk chudnie na górze i traci kontrolę na dole. Bas buczy, a detale budujące akustykę nagrań giną. Jakby popatrzeć na odtwarzanie przebiegu prostokątnego w słuchawkach Grado i dowolnych innych, to widać duży przerzut na początku, co świadczy o tym, że przetwornik jest za mało tłumiony. Nie ma żadnych filców, gąbek czy gęstych sitek. Przetwornik może sobie latać swoją bezwładnością hamowaną tylko sprężystością membrany i jej mocowania. Stąd wzmacniacz musi im w tym pomagać jak mało gdzie, ale takie hamowanie elektryczne wymaga nie tylko niskiej impedancji wyjściowej, ale też zdolności do oddawania i połykania sporych ilości prądu w impulsie podczas współpracy zwłaszcza z dużymi modelami Grado. Tu jest najgorzej dlatego, że od strony ucha jest dużo powietrza przed przetwornikiem, więc hamowanie (ciśnieniem) jest jeszcze słabsze niż w mniejszych modelach. Orientacyjnie wychodzi mi, że do poprawnej współpracy z dużymi Grado przydałby się wzmacniacz, który im zapewni co najmniej 1W mocy ciągłej i ma oporność wyjściową najwyżej w okolicach 3 omów.
Oczywiście dziękuję Piotrowi za kolejną ciekawą recenzję a koledze kijn za relację z odsłuchu. Ze spostrzeżeniami na temat HD800 i T1 w dużej mierze się zgadzam. Niestety tak jak Włodek, prędzej bym sięgnął po GS1000. Całkowita suma dziwactw jest w nich mniejsza niż w HD800, a fun wyraźnie większy niż na T1.