Audiohobby.pl

Słuchawki wysokiego lotu

-Pawel-

  • 4739 / 5714
  • Ekspert
31-03-2011, 17:23
Roland, tak jak dla Twojego obrazu audiofila gra cena, tak dla Ciebie wyższość techniczna, wykresy itp. A wyobraź sobie, że niektórym coś może się bardziej podobać i przedstawiać po prostu muzykę w lepszym i bogatszym wydaniu. I co z tego, że NASA, i co z tego, że Chiński driver? Jeśli mi się nie podoba to mam na siłę wmawiać sobie, że jest OK bo to technologia, bo się opłaca, bo ma ładny wykres i parametry?! Albo może pleść nieustannie głupoty na forum szukając akceptacji i aprobaty dla swojego wyboru?

Sam się niedawno chwaliłeś, że masz 6 par słuchawek, wybacz dla mnie to jest ewidentna sprzętofilia i ceny nie mają tu nic do rzeczy. Jedna zdrowa na umyśle osoba nie potrzebuje dla siebie aż 6 urządzeń do robienia tego samego, tym bardziej jeśli zarzeka się, że to co ma spełnia swoje zadanie wyjątkowo dobrze.

aallen

  • 651 / 5559
  • Ekspert
31-03-2011, 17:25
a może jest też tak jak ty powiedziałeś. Zobacz niby tandeta a jak gra. Nie są to absolutnie słuchawki grające źle ale cena faktycznie jest aż naddto wg. mnie w stosunku do tego co oferują i jak wadliwe są.
Toż to cena dochodząca pod taki element że jak dobrze sie poszuka znajdzie się chociażby staxy ze wzmacniaczem prezentujace nie dość że wyższy poziom wykonaniowy to do tego technologiczny a i wzmacniacz dorzucą  

-Pawel-

  • 4739 / 5714
  • Ekspert
31-03-2011, 17:52
Z AKG K1000 dochodzi jeszcze sprawa praktyczności(niektórzy używają słuchawek też po to aby nie nagłaśniać całej chałupy, w tym wypadku ten model odpada), do tego adekwatny do nich wzmacniacz będzie kosztował znacznie więcej niż taki, który poradzi sobie chociażby z Grado.

Nie każdy też słucha tylko i wyłącznie muzyki klasycznej, więc słuchawki pozbawione praktycznie dołu pasma nie nadrobią braku przyjemności słuchania muzyki typu IDM czy D&B dokumentacją techniczną.

aallen

  • 651 / 5559
  • Ekspert
31-03-2011, 18:02
Tu się nie zgodzę. Słucham w większości muzyki elektronicznej. Dzisiejszej. I mimo że nie miały najsilniejszego dolnego basu to miały z nawiazka średniego i górnego i oddawały to z porządnym wymłotem. Polubiłem tą prezentacje dużo bardziej niż świdrowanie dolnym basem  w D2000 chociażby

aallen

  • 651 / 5559
  • Ekspert
31-03-2011, 18:10
Ba polubiły to też osoby które na codzien słuchają tylko i wyłącznie łupania. Dolny bas a raczej ilość tego pomruku wywoływana jest obudową i odpowiednim rezonansem a AKG k1000 dają czysty nas w powietrze

-Pawel-

  • 4739 / 5714
  • Ekspert
31-03-2011, 18:16
Właściwie to już kwestia poziomu akceptacji danego słuchacza i jego upodobań/preferencji. Sam akurat z K1000 nie miałem do czynienia jednak z ogólnych wypowiedzi wnioskuje, że dla wielu basolubów mogłoby to być już przeszkodą. Dlatego właśnie uważam, że wyższość techniczna czy cyferki nie mają tu nic do gadania jeśli portfel na to pozwala.

aallen

  • 651 / 5559
  • Ekspert
31-03-2011, 18:27
Postaram sie Pawle jeśli kiedykolwiek bede je mial jeszcze przedstawic Ci je. Jeśli jednak słuchałes AKG k701 to powiem Ci ze na odpowiednim torze nie stroniąc od EQ jeśli masz dobry to mozesz naprawde z nich wyciągnąć niezłego kopa.

Ilościowo w porównaniu do AKG k701 jeśli AKG k1000 to 10/10 ilości basu, to AKG k701 4/10

Rolandsinger

  • 2894 / 6110
  • Ekspert
31-03-2011, 18:48
>> tak dla Ciebie wyższość techniczna, wykresy itp. A wyobraź sobie, że niektórym coś może się bardziej podobać i przedstawiać po prostu muzykę w lepszym i bogatszym wydaniu<<

Ale dla jakości urządzeń wywołujących wrażenia psychoakustyczne u odbiorcy nie ma znaczenia czyjeś "wolę - nie wolę" w ocenie dobroci danego sprzętu. Istnieje spectrum wymiernych parametrów technicznych, które są odpowiedzialne za takie to, a takie wrażenia u słuchacza i wyłącznie one decydują.

 Inna rzecz, że ktoś może lubić np. określony typ zniekształceń, ale to nie upoważnia go do konstatowania, iż DAC studyjny o świetnych parametrach za 2000 zł jest do chrzanu, a lampowe audiofilskie cudo o THD 5% i pasmie poszarpanym jak masyw Himalajów jest wierniejsze, bo przecież kosztuje 15000 tys. zł, a ta cena musi z czegoś wynikać!

Zmartwię Was, wynika z głupoty grupy konsumenckiej, do której jest adresowana.

A czyjś ulubiony rodzaj zniekształceń można wywołać odpowiednim ustawieniem niedrogiej karty muzycznej.  Z drugiej strony wzmacniacz lampowy można zaprojektować i wykonać za 1000 zł, góra 2000 zł, dający takie same wyniki w pomiarach ergo wrażenia słuchowe jak audiofilskie wzmacniacze za 20 000 i więcej zł.

Gdy źle się czujesz po wejściu na 4 piętro albo po przebiegnięciu 200 m lekarz nie odprawia egzorcyzmów, rytuałów voo-doo, ale kieruje Cię na EKG, kardio, etc., które obiektywnie wykażą kondycję twojego układu krążeniowo-oddechowego.


Pytam fanów audiofilskich urządzeń: czy w takiej sytuacji też jesteście konsekwentni (pomiary nie mają znaczenia) i udajecie się do  szamana???


_____________________________________

____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

Rolandsinger

  • 2894 / 6110
  • Ekspert
31-03-2011, 20:53
>> recenzenci nagrywali na świetnej aparaturze profesjonalnej żywą muzykę i odtwarzali ją zaraz potem na tych słuchawkach<<

A co było w tym wypadku obiektywnym wskaźnikiem i kryterium oceny?? Ich wrażenia słuchowe?? :)))))))

>>jakość słuchawek byłaby elastyczność, szybkość oraz precyzja membrany<<

Przetwornik pracuje w określonym systemie akustycznym i to on decyduje o efekcie finalnym. Twoje ulubione Grado posiadają takie same przetworniki jak wiele słuchawek no-name do Skype`a, jednak grają nieco inaczej (niekoniecznie lepiej w czyjejś ocenie), właśnie z powodu innych warunków akustycznych. Druga sprawa odnoście owej "szybkości membrany", domyślam się, że chodzi o poetycką nazwę odpowiedzi impulsowej. Jeśli o tym mowa to dla 50Hz np. K518Dj mają ja szybszą niż GS1000. I podobnie jest wiele przykładów pokazujących, że słuchawki wielokrotnie tańsze mają parametry lepsze niż arcydzieła piwnicy Grado. Trzecia rzecz - precyzja membrany, AKG K701 jako jedyne słuchawki mają płaski drut cewki, dzięki czemu wywarzane przez nią pole elektromagnetyczne precyzyjniej oddziałuje na rdzeń, przez co uzyskano największą dokładność ruchu membrany. Ale są to słuchawki, które nie wpisały się w Twój gust.

_____________________________________

____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

Rolandsinger

  • 2894 / 6110
  • Ekspert
31-03-2011, 21:17
A dla rozluźnienia atmosfery proponuję przerywnik w postaci kilku niezbędników audiofila:


http://www.audiovoodoo.glt.pl


_____________________________________

____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

Rolandsinger

  • 2894 / 6110
  • Ekspert
31-03-2011, 21:26
Ja podejrzewam, że Ty po prostu nie umiesz czytać  danych pomiarowych, stąd wiara w metafizykę. To naturalne, gdy czegoś nie potrafimy wyjaśnić lub skojarzyć enigmatyczne wykresy z efektem obserwowalnym uciekamy się do ogólnikowych opisów podlanych emocjonalnym sosem.

Chcesz coś wiedzieć o charakterystyce słuchawek zajrzyj do wiarygodnych źródeł, np:

http://www.geocities.jp/ryumatsuba/rs-1.html

_____________________________________

____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

aallen

  • 651 / 5559
  • Ekspert
31-03-2011, 22:46
Rolandzie. Poruszyłeś ciekawą kwestię środowiska akustycznego. Piotr kiedys przy okazji recenzji wspomniał coś takiego jak otwartość akustyczna bodajże. Ja też oparłem się na tym pisząc recenzje AKG k1000. Typowy przetwornik dynamiczny ma ją na poziomie 30% a takie k1000 70%. Oznacza to mniej wiecej tyle że słuchawki te grają w powietrze, ale też bardzo dużo mówi o przetwornikach dynamicznych. Praktycznie każdy z nich wymaga odpowiedniego środowiska akustycznego a co za tym idzie przetwornik ma nie tak dużego znaczenia jak się sądz,i ale srodowisko dla niego zaprojektowane. Myślę że przetwornik od takich Sennheiserów HD600 sam też nie jest jakiś piekielnie drogi i nie mowimy o 5zł bo to raczej przenośnia ale też drogi nie jest.

Chwała więc Grado że z przetwornika chińskiego za 5zł, kawałka drewna, drutu etc. pokazał że można zrobić sprzęt całkiem nieźle grający. Grado to nie są złe słuchawki. Są specyficzne to fakt i albo sie je kocha albo nie nawidzi ale uwierz. Wszystko co nas otacza niejednokrotnie opiera się na tym że ktoś znalazł patent jak to zrobić i naprawde nie musi użyć części za kilkaset złotych żeby uzasadnić swój produkt

  • Gość
31-03-2011, 22:49
>> Piotr Ryka, 2011-03-31 16:27:53
>> Rolandsinger, 2011-03-31 16:11:1
To jest nasycony emocjonalnie opis Twoich subiektywnych wrażeń, niczego on nie dowodzi poza opisem Twojego gustu, a na pewno nie wyższości technicznej Orfeusza nad HD650.
No jasne. A w słuchawkach chodzi przecież tylko o cyferki i pomiary. W sensie budzenia odczuć i emocji nie mają one żadnej roli do odegrania.
=================

dokładnie, zadaniem słuchawek jest dokładnie ODTWORZYĆ muzykę, one mają być WIERNE, a nie TWÓRCZE. Twórczy to jest twórca muzyki. Muzyka ma budzić emocje, a nie słuchawki. Coś ci się poważnie poprzestawiało... Ty słyszysz efekty "recablingu", który ma zerowy wpływ na dźwięk, ale Ty "słyszysz" te emocje... To jest metafizyka... :) i zjawiska paranormalne :)

  • Gość
31-03-2011, 22:51
>> aallen, 2011-03-31 16:19:23
Roland, jednak czy chcesz czy nie chcesz konstrukcja orfeusza jest bardziej rozwienieta technologicznie czy chcesz czy nie chcesz ;)
====================

co to znaczy rozwinięta technicznie ? To raczej była bocznica techniczna, bo się jakoś nie rozwinęła dalej... tak jak samochód na parę...

lancaster

  • Gość
31-03-2011, 23:00
To znaczy Paweł, ze znaczek na poczcie za 2,50 jest tyle samo wart co Mauritius, bo ma tą samą wartość materiałową, a obrazek licealisty ma wartość Słoneczników Van Gogha.

A teraz idź głosić ta dobrą nowinę na fora filatelistyczne oraz miłośników malarstwa :-))))