Audiohobby.pl

Słuchawki wysokiego lotu

  • Gość
30-03-2011, 16:14
>> Piotr Ryka, 2011-03-30 15:57:56
Archaniol

Twierdzenie, że słuchawki takie jak Orfeusz nie oferują nic poza ceną i wykończeniem jest po pierwsze nieprawdziwe, a po drugie skrajnie dogmatyczne.
=====================

Poprosiłem Cię o podanie jakie parametry ma lepsze Stax od zwykłych słuchawek dynamicznych - cisza... Chodzi o parametry LICZBOWE, POMIERZONE.
Może Ci się wydawać, że Orfeusz jest super: Twoje złudzenia są Twoje, ale nie jesteś w stanie tego udowodnić. Ba, wzmak Orfeusza jest gorszy od pierwszego lepszego wzmaka tranzystorowego, bo ma gorsze parametry :) więc to Twoje twierdzenie jest obiekrywnie nieprawdziwe.
Twierdzisz, że widzisz zielonych ufoludków, masz do tego prawo, ale normalni ludzie mogę sobie o Tobie pomyśleć to i owo...
kawior za 10 zł dalej jest kawiorem, bez względu na to, co Ci się wydaje. To tylko etykiety.

Rolandsinger

  • 2894 / 6110
  • Ekspert
30-03-2011, 16:32
Kolega Piotr Ryka najwyraźniej myli kapitalistyczne prawo do bycia sybarytą z zachowaniem klienta idioty. Czym innym jest kupić sobie nafaszerowanego najlepszą technologią Bentleya albo składającego się z kilku tys. ręcznie złożonych, platynowych części Vacheron Constantina za ciężkie pieniądze, a czym innym jest nabycie dwóch drutów, zazwyczaj miedzianych, a nie złotych, przylutowanych do głośniczków za kilka, góra kilkanaście euro w obudowie za podobne pieniądze za kilka tys. dolarów. W pierwszym przypadku mamy do czynienia z zamiłowaniem do luksusu, w drugim z głupotą.


___________________________________

____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

ductus

  • 1247 / 5054
  • Ekspert
30-03-2011, 16:33
Koledzy, chyba potwornie przesadzacie - i w jedną i drugą stronę. Po pierwsze masowe słuchawki do 500 pln istnieją w dużej liczbie i zachwyca się nimi olbrzymia masa głuchomanów. Dla tej masy jest niezrozumiałe twierdzenie, że może coś lepiej brzmieć jak ich nauszniki za 40 złotych. Zostawmy ich w tym przekonaniu ale: Czy to są słuchawki "normalne"?? Z drugiej strony co jeden nazywa luksusem, dla drugiego jest to (np. dla mnie) przymus zawodowy: szukać źródeł dźwięku jak najbardziej bliskich koncertom live. Dla mnie stax może wyglądać jak moja brzydka stara sąsiadka przeciągnięta po deszczu przez magiel - najważniejsze jest jak "śpiewa"... I nie jest to najważniejsze ile to kosztuje - bo to jest relatywne. Bo ile wydaje się na super głośniki, ile na samochód?
Piotr obrazowo sprowadził argumentację do absurdu, dowodząc, że komunistyczna unifikacja (patrz: równanie w dół), czy podział na "normalne" i luksusowe (przepraszam - a co po środku?) nie ma żadnego sensu. Bo np. dla mnie  staxy to normalność i codzienność, nie żaden luksus. Parę postów wcześniej fallow stwierdza: "Każdemu coś wystarcza". W samej rzeczy trafione!

  • Gość
30-03-2011, 16:35
>> Piotr Ryka, 2011-03-30 16:22:23

Nikt nie robi specjalnych liczbowych pomiarów mających udowadniać, że Omegi są lepsze od DT-880 na przykład, bo jest to zbyt oczywiste i szkoda na to pieniędzy.
=================

jasne, a świstak siedzi i zawija te sreberka...

Liczby, podaj liczby :)
masz prawo do własnych złudzeń, ale w świetle faktów są to TYLKO złudzenia :))

Te słuchawki nie mają lepszych parametrów. Przypominam też, że człowiek (młody) słyszy do 20khz :)

  • Gość
30-03-2011, 16:41
Porównywanie samochodów do Hi-endu przez audiofilów jest idiotyczne :)

Samochód to grubo ponad tona stali i KILKANAŚCIE tysięcy części, o różnym skomplikowaniu. Poza tym, nikt nie twierdzi, że Ferrari fruwa: on wygląda i ma określone ZMIERZONE parametry. Ludzie dobrze wiedzą co kupują.

rafaell.s.cable

  • 1166 / 5568
  • Ekspert
30-03-2011, 16:53
>> Archaniol, 2011-03-30 16:35:34

>Te słuchawki nie mają lepszych parametrów. Przypominam też, że człowiek (młody) słyszy do 20khz :)

a ja przypominam że znacznie wyżej-wykres mojego dorosłego syna a obok mój 48 latka


http://audiohobby.pl/topic/10/2834/1
wpis z 2009-03-02 / 22:49

Według ludzi z Thomanna a oni zajmują się profesjonalnie sprzętem  studyjnym audio ; człowiek słyszy na pewno do 22kHz :)

lancaster

  • Gość
30-03-2011, 17:03

"Ludzie dobrze wiedzą co kupują."

W audio też. Zadowolenie...albo i nie jeśli z nadto ufają cudzym opiniom i akurat nie trafią na to czego SAMI szukają :-))
Zadowolenie jest wartością uznaniową Paweł. Każda cena na jaką umówią się strony jest dobra.
Można dyskutować czy przyrost jakości jest w audio sensowny w stosunku do przyrostu ceny (moim zdaniem czasami żeby nie powiedzieć najczęściej groteska) .....niemniej jednak uznaniowo każdy ma prawo zapłacić za te OBIEKTYWNE 2% powiedzmy....200% więcej....tym bardziej ze im bardziej dopracowane konstrukcje (oby nie tylko na deskach kreślarskich) tym ciężej o POSTĘP - JAKIKOLWIEK.
Logiczne więc że każdy, nawet niewielki postęp jest w cenie.

Samochody....no dobra...a co powiesz o brylantach. Kamienie w cenie, obraz za 50mln$, znaczek pocztowy za 100Kzł..
Wiem to zapewne inwestycje :-) ...a dla mnie kawałek kamienia, zadrukowany papier, płótno, rama i może jakieś tam wrażenia przy oglądaniu raz kiedyś.....proponuję Pawle zrobić misję na forach filatelistycznym, dotyczącym obrazów i biżuterii....będziesz wyglądał dokładnie tak samo jak tu.

lancaster

  • Gość
30-03-2011, 17:06

"Według ludzi z Thomanna a oni zajmują się profesjonalnie sprzętem studyjnym audio ; człowiek słyszy na pewno do 22kHz :)"


Możliwe, ale po ukończeniu 10 roku życia bye, bye :-)

Poza tym ludzie z Thomana zapewne zapomnieli, ze CDplayery maja ostry filtr powyżej 20KHz i choćby się spinali dopalając aparatami słuchowymi nic ze sprzętu tego typu w pasmie powyżej 20KHz nie usłyszą....sorry.

aallen

  • 651 / 5559
  • Ekspert
30-03-2011, 17:16
Kolego Archanioł. Zakres słyszenia a odbieranie dźwięków poszczególnych to dwie różne rzeczy. To że nie słyszysz 48000Hz nie znaczy ze taka rozpiętość nie ma wpływu na ogólny odbiór prezentacji i tego co się dzieje w tym "słyszalnym zakresie.

Co do ceny poszczególnych produktów nie chodzi o to by umniejszać ich właściwą wartość tylko o To żeby każdy był świadom za co płaci. Przeciwdeszczowy płaszczyk z logiem Adidasa zwiększa swoją cenę z 5zł do 50zł. TO tzw. granie na marce i firmie.
Postrzeganie dźwięku jako takiego też zależy od tego jak ktoś jest osłuchany i nie chodzi tu o 1 godzinny odsłuch u kogoś STAXów Omeg czy Orfeuszy. Jak wiadomo w tak wysokiej półce klasowej sprzętu nie ma czegoś takiego jak złe brzmienie a są bardziej upodobania i teraz pytanie czy upodobanie Sobie dźwięku Orfeuszy warte jest od 60-100 tys złotych? Czy wykonanie ich i myśl techniczna też jest aż tyle warta choć klasowo brzmią w klasie Omeg za 16 tysięcy.  W tym przypadku jest to tylko i wyłącznie ekskluzywność sprzętu dla pewnego zamkniętego kręgu ludzi i liczba sztuk (300) i tylko w takich aspektach powinno się rozpatrywać ekskluzywność tego produktu. Jest to po prostu coś nieosiągalnego co miało stworzyć legende, a tylko dla samego zainteresowanego tą legendą będzie istotne czy wyda te pieniądze na sprzęt tak legendarny.
W tym przypadku racjonalność nie ma tu nic do rzeczy lecz patrząc z boku trzeba umieć rozgraniczyć faktyczną wartość (bez wartości sentymentalnej etc.)

  • Gość
30-03-2011, 17:33
>> lancaster, 2011-03-30 17:03:33
.....niemniej jednak uznaniowo każdy ma prawo zapłacić za te OBIEKTYWNE 2%
=============================

jakie 2% ? Nawet tego nikt nie PRÓBUJE udowadniać :)

A kupując brylant albo znaczek, to kupujesz brylant albo znaczek, a kupując sprzęt hi-end kupujesz RZEKOMO lepszy dźwięk, co próbują wciskać naganiacze tacy jak Piotr Ryka, bez ŻADNEGO oparcia w faktach. Po prostu ONI to słyszą. NIC więcej.

Kraft

  • 448 / 6071
  • Zaawansowany użytkownik
30-03-2011, 17:40
> Więc co, postulujemy jedne słuchawki uniwersalne, za powiedzmy sto złotych

Powiedzmy, że gdyby stu najbardziej wpływowych we współczesnym świecie muzyków spiknęło się i zorganizowało przetarg na najlepsze słuchawki przy powyższym założeniu cenowym, dla wszystkich chętnych producentów i przy wydatnym szumie medialnym... Na moje oko dotychczasowe hajendy poszłyby w piach, a razem z nimi stare technologie ;)

lancaster

  • Gość
30-03-2011, 19:06
"A kupując brylant albo znaczek, to kupujesz brylant albo znaczek, a kupując sprzęt hi-end kupujesz RZEKOMO lepszy dźwięk, co próbują wciskać naganiacze tacy jak Piotr Ryka, bez ŻADNEGO oparcia w faktach. Po prostu ONI to słyszą. NIC więcej."

Paweł, znaczek to sobie możesz kupić na poczcie za 2,5zł (dwapięcdziesiąt), obrazek sobie sam namalować itp. :-)
Nie udawaj że tak nie jest :-)))
Płacić za to 10mln$ ? Szaleństwo przy którym audiofilizm jest pikuś :-)

Odnośnie "kupując sprzęt hi-end kupujesz RZEKOMO lepszy dźwięk" ...nie tylko - zobacz sobie jak wykonany jest np. Krell za 15Kzł  a jak Cambridge Audio za 3Kzł (nie ujmując temu drugiemu).

Potrafisz NAUKOWO wyjaśnić dlaczego słuchając 2 wzmacniaczy potrafię bezproblemowo wskazać cechy(dźwiękowe) każdego a bawiąc się w 10 podejść abx są problemy (bo rzeczywiście są) ?
Dodam dla ułatwienia, ze TE SAME spostrzeżenia na temat TYCH SAMYCH urządzeń ma wiele osób naraz.


Czy nie jest to tak, ze próbując banana i brzoskwinię za pierwszym podejściem doskonale rozróżnisz jak banan czy brzoskwinia są dojrzałe, a po zjedzeniu (naprzemiennym) 10 owoców o ile się pomieszczą :-) rozróżnienie stopnia dojrzałości każdego z nich już nie jest takie oczywiste ? Co na to "NAUKA" Paweł ?:-))))


Całe szczęście, że poza nielicznymi osobami ludzie słuchają muzyki a nie porównań abx :-) ....wtedy audio dobiera się bezproblemowo :-D

Moim celem nie jest przekonywanie Cię....raczej rzucam tematy do naukowych rozważań :-)

lancaster

  • Gość
30-03-2011, 19:07
....i pamiętaj Paweł, naukowiec okopany na z góry opatrzonych pozycjach to żaden naukowiec, to jest beton :-)

Radical

  • 721 / 5412
  • Ekspert
30-03-2011, 19:10
Archanioł ale znaczek czy brylant ma tylko taką wartość jaką ludzie chcą za nie zapłacić. Ja nie potrafie odróżnić wina za 20zł od takiego za 2 tys zł a jednak są ludzie którzy zapłacą te 2 tys i więcej bo uważają że smak jest tyle warty a nie butelka czy korek. Jeśli ktoś uważa że dźwięk orfeusza jest wart 100 tys zł i ma tyle to da. Jeśli nie słyszy różnicy ale chce go mieć dla samego posiadactwa które go cieszy to też ok bo to jego pieniądze i nic nam do tego. Producenci mogą serwować ceny z kosmosu ale to każdego indywidualna sprawa ile i za co chce dać.

rafaell.s.cable

  • 1166 / 5568
  • Ekspert
30-03-2011, 20:50
Przyjemnie czytać że w przypadku porządnych słuchawek nie następuje zużycie moralne, wartość rynkowa rośnie i o to chodzi! Nie wrzucajmy pereł do lamusa cieszmy się nimi dziś :)