Ja robię antyreklamę pewnym chińskim bublom, które trzy z tych par spaliły prądem stałym. Dowolne inne słuchawki dynamiczne spotkałby taki sam los po włączeniu do tak uszkodzonego wzmacniacza. Czwartą parę kto inny spalił też na wzmacniaczu o niepewnym stanie technicznym. Jedna z lamp mikrofonowała. Trudno tu obwiniać firmę Grado, raczej należy się tym większy szacunek za fakt, iż mimo wiedzy, że słuchawki padły z winy użytkownika i tak je naprawili w ramach gwarancji. O innych przypadkach samoistnej awarii się nie wypowiadam, natomiast produkcja jedno a serwis drugie. Ja nie chwalę R&D ani procesów produkcyjnych Grado, a jedynie ich serwis. I rzeczywiście dobrze jest się im od czasu do czasu przypominać.