Ech...
Z przykrością czytam Wasze wpisy (nieważne kim jesteście "Wy", uwierzcie mi). Jako człowiek o liberalnych przekonaniach cieszyłbym się, gdyby wycieczki osobiste i okołoosobiste znalazły ujście w osobistej (lub chociażby zapośredniczonej PW) rozmowie samych zainteresowanych. Lata mi koło nosa kto zaczął, gdyż na pewno wgłębiając się w ten temat znalazłbym (wiem na pewno: nie warto) "winowajców", prekursorów, ich "inspiratorów", tych, od których zapożyczali Ci ostatni i tak dalej. Mam nadzieję, że pukniecie się kochani koledzy mocno w głowę, lub jeszcze lepiej w piersi, i grzecznie powrócicie do ględzenia o słuchawkach, wzmacniaczach, źródłach, interkonektach... chyba po to się tutaj zebraliśmy, prawda? Nie dość, że tworzycie niszową grupę z niszowymi zainteresowaniami, to jeszcze nawalcie się po łbach... ładnie ;>
To tyle jeśli chodzi o moje pobożne życzenia :)
P.S. Spalił mi się parę dni temu zasilacz w komputerze: może trochę empatii z Waszej strony zamiast ziania nienawiścią wobec bliźnich? ;P
-------------------------------------------------------------------------------
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.