Złoto-brązowe SR-007 to najlepszy all-rounder ze wszystkich Omeg II, i rzeczywiście z lampowcem grają bardzo dobrze. Grają najjaśniej i są najbardziej otwarte i soczyste. Z HE90 ich dźwięk wydaje się bardziej rozbudowany, ale potem się okazuje, że niczego na SRM-007tII nie brakuje i słucha się z jednoznaczną satysfakcją. Nie znam SRM-717, ale z tranzystorem SRM-727A wolałem tylko SR-007 w wersji czarno-szampańskiej, SR-007A ponownie wskazywały mi lampę jako bardziej pasującą - tak to wypadło u Wiktora. SR-007 czarno-złote mają słodką średnicę i są gładkie, SR-007A dociążone na skrajach pasma i z głęboką perspektywą pośrodku sceny, przez co najlepiej ze wszystkich Omeg II pasowały mi do rocka.
Podziękowanie dla Piotra Ryki za ciekawe i rzeczowe opisy słuchawek! Czytając je widzę swoje powody, dla których pogrzebałem w T1. Ja po prostu nie lubię zgryźliwości, którą podłączone ekrany wnoszą, a scena z nimi jest jednoznacznie rozrysowana, ale nie ma w niej dla mnie swobody, a dźwiękom brakuje dryfu. Kwestia preferencji i pewnie też reszty toru słuchawkowego, ale słyszałem T1 z pięcioma różnymi wzmacniaczami, i zawsze mi wychodziło na to samo. Szanuję inne gusta i jestem przekonany, że kolegom w Poznaniu bez "poprawki" podobałoby się bardziej.
Vovox Textura to kabel o konkretnych zapędach brzmieniowych. Ma jasną i rozbudowaną górę, ale przy zachowaniu ogólnej gęstości i porządku w dźwięku. Jeśli nie ma pewności, że się wpasuje w system, albo że wręcz mu zaszkodzi, to można spróbować tańszego krewniaka Vovox Initio. Ten jest elegancki i po bezpiecznej stronie audio, gładki, dobrze powściąga bas w sytuacjach, gdzie z innymi kablami mógłby się lekko wzbudzać. Szczegółowość nieco poniżej górnej półki kablowej, dźwięk bardzo równy, sopran nie dominuje ani nie zwraca na siebie uwagi. W sumie to taka bardziej wysublimowana wersja Oyaide PA-02 TR, idąc skojarzeniami z przeszłości.