A moje doświadczenia po ok. miesiącu używania CAL! są... niespodziewane. Otóż wygląda na to, że te słuchawki w jakiś sposób nauczyły mnie słuchać. Nigdy wcześniej aż tak wyraźnie nie słyszałem różnicy pomiędzy mp3 a dźwiękem nieskomresowanym, a w tej chwili, szczególnie właśnie podczas słuchania na CAL!, ta różnica jest zazwyczaj ogromna. 128 kbps właściwie w 90% w ogóle nie nadaje się do słuchania, słychać takie zniekształcenia że głowa boli. I co ciekawe te wrażenia przeniosły się też na normalne słuchanie na kolumnach. Za to prawie nie słychać tego na dokanałowych Sony których używałem wcześniej z przenośnym sprzętem. W ogóle ciężko mi teraz słuchać na jakichkolwiek innych słuchawkach niż CAL! ;)
Faktycznie z czasem wrażenia są jeszcze lepsze, jest porządek w dźwięku, wszystko na swoim miejscu, znakomita stereofonia którą już wcześniej podkreślałem. Zgodnie z tym co mówiliście zmniejszył się też bas, ale to dobrze, bo teraz się wszystko pięknie wyrównało, żadna część pasma nie jest wyraźnie przed innymi. Mniej też odczuwam wycofanie średnicy które mnie trochę denerwowało na początku.
Ogólnie sądzę, że nie mogłem lepiej zainwestować tych 159 zł.