Audiohobby.pl

Słuchawki wysokiego lotu

Arek_50

  • 1130 / 6471
  • Ekspert
27-07-2010, 14:55
Kolega Piotr ma calkowita racje...a coz nasi mlodsi koledzy sa dopiero na poczatku drogi muzycznej i wiele rzeczy upraszczaja, nie rozumieja....wiele zdarzen umyka ich uwadze i to tych nawet zasadniczych...im predzej sie zreflektuja tym wieksza bedzie nagroda...

kopaczmopa

  • 786 / 6408
  • Ekspert
27-07-2010, 19:31
>Źle jest tylko, że prawie nikogo nie stać na to czego by pragnął.

nieprawda, mnie stac, bo to co chcialem miec to mam, a wszystkie ochy i achy zostawiam audiofilcom:)
Ja skonczylem swoja przygode z zakupami audio. GS1000 mnie calkowicie zawiodly, wole 990Pro chocby.
A tanie a dobrze dobrane sprzety czesto potrafia napsuc krwi tym drogim, a czestokroc łoją rocka duzo lepiej od tych renomowanych.Moze nie graja tak wysublimowanie ale pojdzmy na koncert takiego Pearl Jamu, perfumow tam nie uswiadczysz ale brud i zgrzyt i tak ma byc!

I naprawde nie trzeba miec super sluchawek za pare k zl, ani tez takowych wzmacniaczy i kabli a wystarczy rozsadnie dobrany zestaw.
To jest to o czym pisal Roland, chocby taki iPod i AKG K370 - wg mnie to sa wysokie loty. Dlatego pozwolilem sobie zabrac glos;)
ciekawosc brzmienia

piorut

  • 117 / 6100
  • Aktywny użytkownik
27-07-2010, 20:00
Kopacz, ale sam przyznasz, że takie HD580 to już takie troszkę wyższe loty ;-) (wiem bo mam również).

Z 2.strony to o czym Ty piszesz, że to niby niziny taki iPod i AKG K370 to dla wielu masyw Olimpu, mimo, że teoretycznie posiadają gotówkę, to nie wyobrażają sobie, by wydać na player+słuchawki dajmy na to 400zł. A Ty masz budżetowe HD580, a ktoś powie (założmy, że to poziom wyżej - wiem, że to kwestia dyskusyjna, ale tak w ramach pozycjonowania przez producenta) - pójdę o krok dalej i zamienię to na HD650. Niby też oczko wyżej, ciężko ustalić co jest dla kogo ważne. Koleżanka próbowała mnie zapytać parę lat temu o słuchawki. Nie jest audiofilką ani melomanką, wiedząc o tym zaproponowałem (to było parę lat temu) jako najrozsądniejsze minimum KPP lub PX100 (wg mnie one idą o krok wyżej od takich marketowo-kioskowych, teraz pewnie jest paru innych faworytów, ale wtedy to był dla mnie taki optymalny wybór). Dla niej bez różnicy było porównanie PX100 a jakichś wielkich (to ważne!) zamkniętych Philipsów za 40zł, które wybrała, swoją drogą beznadziejnych.

Rolandsinger

  • 2894 / 6469
  • Ekspert
27-07-2010, 20:19
>>... w formacie CD i w formacie SACD, to tak naprawdę trzy różne nagrania, choć nie aż tak różne jak trzy odmienne interpretacje tej samej kompozycji.

Nareszcie dotarliśmy na nasze podwórko, czyli do aparatury audio posiadanej przez użytkownika.<<


Ja myślę, że na tym podwórku niektóre osoby pozostaną.

>>Na koniec słowo o słuchawkach. Wydaje mi się, że takie choćby Grado GS-1000 potrafią oświetlić muzykę w sposób zaiste cudowny, wspaniale podnosząc jej walory brzmieniowe i emocjonalne. W tym sensie okazują się nawet bardziej wartościowe do na przykład fortepianów koncertowych, bo kto tak naprawdę odróżni Steinwaya od Yamachy? Co innego skrzypce. Te potrafią się różnić bardzo wyraźnie, podobnie jak skrzypkowie. I dlatego dobrze, że są GS-1000 i T1, i cała ta reszta, podobnie jak dobrze, że są różni pianiści, skrzypkowie i wokaliści, bo dzięki temu możemy różnie oświetlać muzykę i każdy może to czynić wedle własnych upodobań. Źle jest tylko, że prawie nikogo nie stać na to czego by pragnął.<<

Ale gdzie tu jest ta twórczość, ta sztuka, bo ja nadal nie mogę dostrzec? Czy jaranie się zachwytami kilku uzależnionych fiksatów i powodowane nim wydawanie idiotycznych kwot na bezwartościowe buble jak Grado czy odtwarzacze za 30 kzł nierozróżnialne od tych za 5 kzł  to jest ta twórczość???

Co jest dziełem sztuki, a kto artystą?

Najpewniej sprzedawca tej całej aparatury mógłby w oczach zdrowych ludzi uchodzić za artystę, a audiofil za jego tworzywo, jednak obawiam się, że ten ostatni nie czułby się w tej roli odpowiednio dowartościowany, na pewno nie w tym samym stopniu, co wśród współtowarzyszy swej paranoi, czyli na jakimś forum audio.

Przepraszam, a może chodzi o tfurczość?

Jeśli tak, to jesteśmy w domu.




_____________________________________

Śląski Festiwal Jazzowy przeniesiony na październik - kto będzie? -> Priv
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

JeckyllAndHyde

  • 109 / 6072
  • Aktywny użytkownik
27-07-2010, 20:31
Jak ktos nie odroznia brzmienia europejskiego fortepianu od japonskiego, a odroznia brzmienie dwoch roznach kabli to ma troche nie po kolei... imo. Po co w takim razie sluchac muzyki? Wystarcza  2-3 samplery i wio.

piorut

  • 117 / 6100
  • Aktywny użytkownik
27-07-2010, 20:32
Rolandsinger - kiedyś dyskutowaliśmy, gdzie jest ten uznany za statystyczny model w kategorii jakość/opłacalność miarodajny wyznacznik>

Można spierać się o ligę 1 k $, bo może być to fetysz, chęć wyróżnienia się, przyjemność z posiadania produktu luksusowego (za przykład niech posłużą Denon D7000 czy Sony R10), ale załóżmy rozsądny poziom: takie CAL, K240 we wszelkich odmianach, HD380, czy grupa dalej niedrogich, uprzestrzenniajacych, ale nie wybijających się aż tak pod względem ceny HD600, K701, DT880 - gdyby wiele osób osłuchać, nauczyć ich jak mają postrzegać nagrania (nie mówię o wyuoczonych zachwytach, tak jak pisałem, że zwykły kierowca nie opanuje w parę dni auta do ścigania, musi wiedzieć czego szukać w prowadzeniu jak się zachowywać) to być może wybrali by jako optimum cenowo-jakościowe CAL, HD380. Ale pewna grupa osób być może poprzestanie na PX100. Wielu znajomym, którym przedstawiałem różne modele nie widzi różnicy między takimi CAL a słuchawkami, które dostałem na komunię (taki słuchawkopodobny, pałąkowy twór za 10zł). Mojej siostrze wystarczają pchełki, dołączone do telefonu. Stąd rozsądnie brzmi ten statystyczny wykładnik, pytanie czy nie myślimy, że jest on aż tak wysoko postawiony na poziomie HD380?


Być może średnia społeczna jest niższa. Być może należy nauczyć się słuchać, by doceniać piękno muzyki (nie mówię o snobizmie, ale ja cały czas się uczę, dojrzewam i poszukuję wśród różnych gatunków).

pastwa

  • 3849 / 6468
  • Ekspert
27-07-2010, 20:32
>> kopaczmopa, 2010-07-27 19:31:20
A tanie a dobrze dobrane sprzety czesto potrafia napsuc krwi tym drogim..


Powinienes dodac, ze dobrze dobrane tanie sprzety czesto potrafia napsuc krwi tym drogim i zle dobranym, co nie jest niczym zaskakujacym.

Corvus5

  • 2596 / 5935
  • Ekspert
27-07-2010, 20:49
Niby można uogólniać, ale czasami wybór jest wąski. Mi brakuje słuchawki z małymi harmonicznymi, z silną podstawową częstotliwością, ale nie basowe. Nie ma to być pochylnia w dół, a bardziej piła na wykresie częstotliwości przy kilku instrumentach.

Zmodowane CAL są u mnie podstawowym wyznacznikiem. Wiele AKG o niskich numerach (coś koło 240, 271, 280) ma martwy dźwięk, przeciwieństwo barwy, której szukam. Sennheisery bardzo barwią kosztem wyrazistości, czystości, co też mi nie pasuje. DT mają jakiś podobny do moich CAL dźwięk, ale bez super ekscesów, są trochę monotematyczne. seria kilku ATH: trochę góra za mocna, ogłusza. Grado nigdy nie słyszałem. Niestety nie ma nic, więc idę w źródło, które mam obecnie martwe niczym szkielet i przez lato się opala w Częstochowie, żeby nabrać barwy i rumieńców ;)

Do półki 5000zł nie słyszałem nic szokującego. Za to źródła to co innego, tu jest popis. Do części słuchawek można się przyzwyczaić, ale to źródło daje muzykę, więc go się słucha.

piorut

  • 117 / 6100
  • Aktywny użytkownik
27-07-2010, 20:55
Corvus5 potrafi sobie wyobrazić co masz na myśli o podbarwianiu przez Sennheisery, ale stockowe CAL też chyba tak robią? Natomiast co oznacza martwota studyjnych AKG? Ale jak Grado nie słyszałeś (nie mówię, że tak jest) to nie możesz powiedzieć, że nie ma nic, bi nie wiesz ;-). Może jeszcze spróbuj z elektrostatami (niestety nie miałem przyjemności) i magnetostatami?

violett

  • 786 / 6459
  • Ekspert
27-07-2010, 20:59
>> Rolandsinger, 2010-07-27 20:19:37

Przepraszam, a może chodzi o tfurczość?




^^ Chodzi o Twórczość przez duże "tfu"? ;)

Rafaell

  • 5033 / 6465
  • Ekspert
27-07-2010, 21:00
>> JeckyllAndHyde, 2010-07-27 20:31:41
Jak ktos nie odroznia brzmienia europejskiego fortepianu od japonskiego, a odroznia brzmienie dwoch roznach kabli to ma troche nie po kolei... imo. Po co w takim razie sluchac muzyki? Wystarcza 2-3 samplery i wio.

Dziwna sprawa ale nie zastanawiam się czy gra japoński czy europejski fortepian bo nie jest to mi do niczego potrzebne. Bardziej istotne dla mnie jest czy przestaje myśleć podczas słuchania muzyki o jakości sprzętu, nagrania realizacji,etc. Jeśli przestaję to znaczy że artystycznie jest OK. Ostatnio słuchałem na CD Karajana z 1946 roku nagranego mono z vinyla i zupełnie mi to nie przeszkadzało mimo ograniczonego pasma, trzasków, etc. Dla odmiany słucham współczesnej muzyki nagranej "brudno" i to pierwsze mi nie przeszkadza ale przeszkadza mi brak pomysłu i kiepski aranż. Do kabli przywiązuje uwagę po prostu w systemie nie chce ich słyszeć bo rozprasza i oddala mnie to od artyzmu jak wiele innych rzeczy choćby mały hałas twardego dysku i dla tego prozaicznego powodu nie kocham np. muzyki z kompa mimo ze innym to nie wadi.                          

magus

  • 20990 / 6471
  • Ekspert
27-07-2010, 21:13
nie ważne co ważne jak
Odszedł 13.10.2016r.

Rafaell

  • 5033 / 6465
  • Ekspert
27-07-2010, 22:14
 >> Piotr Ryka, 2010-07-27 21:37:45

No cóż Yamaha bywa bardziej ostatnio operatywna; choćby ich szkółki w których młodzież pitoli na ich elektronicznych instrumentach a rodzice kupują kolejne elektroniczne pianinka z tej stajni. Z tymi fortepianami dałeś innym odpowiedź dla czego dla jednych słuchawki są ważne a dla innych szkoda przepłacać; przecież takiemu Zimermanowi powinny wystarczać produkty firmy Calisia  zamiast się ostatnio po stanach wozić osobiście ciężarówką z jednym ulubionym Steinwayem (te pozostałe 4 be zostawił za karę w domu).                              

audio_house

  • 149 / 6037
  • Aktywny użytkownik
27-07-2010, 22:20
@ Majkel... świetnie napisana recka. Moze mi umknęło ale jakie miałes źródło i wzmacniacz. Zastanawiałem się od dłuższego czasu jaki wzmacniacz bedzie dobrze się zgrywał z T1 ??

Corvus5

  • 2596 / 5935
  • Ekspert
27-07-2010, 22:28
Niech się spierają. Dla mnie taki Roland HP-207 to wystarczający szczyt marzeń. Oczywiście, prawdziwe modele za większą cenę mają swoje brzmienia, ale to już dla samych nowych wrażeń, a nie czegoś nowego.