Audiohobby.pl

Słuchawki wysokiego lotu

pastwa

  • 3849 / 6468
  • Ekspert
23-07-2010, 14:15
>> fallow, 2010-07-23 13:08:33
Pamietam tez jak to kiedys GS1000 graly super naturalnie i realnie a potem weszly PS1000 i GS1000 juz zaczely byc slabe i w ogole to zaczely tez przekrecac rzeczywistosc :))


Mozna by tu wstawic za PS-1000 inne sluchawki,a mianowicie HD800 i wyszlo by, ze sam tak wlasnie pisales z czego teraz sie zbijasz ;\'))


ps.ja akurat zdania o GS-1000 nie zmienilem, ale to tak dla wyjatku zapewne.

fallow

  • 6463 / 6438
  • Ekspert
23-07-2010, 14:59
> pastwa, 2010-07-23 14:15:47
Mozna by tu wstawic za PS-1000 inne sluchawki,a mianowicie HD800 i wyszlo by, ze sam tak wlasnie pisales z czego teraz sie zbijasz ;\'))
ps.ja akurat zdania o GS-1000 nie zmienilem, ale to tak dla wyjatku zapewne.

Oczywiscie, ze tak :) I chetnie sie do tego przyznaje i podaje za przyklad :) Smiach mi sie chce z samego siebie :) A o mojej slepej niegdys "milosci" do GS1000 juz nie wspomne :))



Odpowiadasz na wpis
>> Piotr Ryka, 2010-07-23 14:08:34
Skoro każde słuchawki mogą mieć drajw jak D7000 (oczywiście z wyjątkiem Grado), to chyba jest oczywiste, że wszystko da się jakoś sklecić w zawsze tą samą kupę.

Ciekawe gdzie ktos tak napisal :) Uprasza sie o czytanie ze zrozumieniem :)  

Zostalo napisane tak:
>> fallow, 2010-07-23 11:40:31
>> Vinyloid, 2010-07-22 10:58:27
Werwy to D7000 mają aż nadto, dużo zależy od reszty toru a przede wszystkim od samych nagrań. (...)

Wydaje mi sie, ze mozna tu wstawic akurat dowonlna nazwe sluchawek i twierdzenie ze duzo zalezy w ich wypadku od reszty toru a przede wszystkim nagran w kontekscie wspomnianej werwy dalej bedzie prawdzwie :P :)))


Co oznacze nie mniej nie wiecej jak to, ze kazde sluchawki sa podatne na zrodlo i nagranie a nie to, ze kazde moga miec taki drive jak D7000 :) Tak gwoli scislosci.

fallow

  • 6463 / 6438
  • Ekspert
23-07-2010, 15:02
>> pastwa, 2010-07-23 14:15:47
ps.ja akurat zdania o GS-1000 nie zmienilem, ale to tak dla wyjatku zapewne.

Jestes prawdziwym GeeSTysiacownikiem Pastwa :)) Wiesz, gdyby te 4 kafle to bylo dla mnie jak na powiedzmy T-Shirta - to bardzo chetnie bym sobie je sprawil i sluchal na nich klasyki, bo jak juz pisalem (po tym jak sie z nimi rozwiadlem i przed) ze sa to swietne sluchawki jak dla mnie do klasyki :))

michalb

  • 7 / 5605
  • Nowy użytkownik
23-07-2010, 15:03
@Rolandsinger

W żadnym wypadku nie chodzi o to, że liczę się z kupnem Grado i już się mentalnie nastawiłem, że nawet jak są kiepskie, to i tak są wspaniałe, a im droższe, tym wspanialsze, ale... Pokazujesz charakterystykę Grado w porównaniu z innymi modelami i wychodzi jak bardzo one przekłamują, to fakt. Ale z tego co się zdążyłem zorientować, jak czytam o słuchawkach audiofilskich - uwypuklenie różnych walorów brzmienia, różne szkoły grania, itp. - to wszystkie te modele przekłamują, tylko w innych aspektach i na tym właśnie polega ich urok. Czy gdybyś pokazał wykres porównawczy innego parametru, nie wyszłoby, że ten parametr u Grado jest OK, a np. w Sennheiserach kuleje? Tobie nie podoba się akurat brzmienie Grado i masz koronny dowód i potwierdzenie w postaci charakterystyki. Gdyby Ci się podobało, mówiłbyś, że sposób w jaki Grado zniekształcają brzmienie najbardziej Ci pasuje i pokazywałbyś charakterystykę komentując: "tak, jest niepoprawna, ale co z tego, skoro właśnie mi się podoba".

grisza_1982

  • 389 / 5746
  • Zaawansowany użytkownik
23-07-2010, 20:34
michalb,

jeśli jesteś z okolic Śląska to serdecznie zapraszam do siebie ze swoim źródełkiem.
Mam SR325, CAL i SR80 będziesz mógł się porównać jak grają, choć przyznam, że przejście z prawie nowych HD380Pro może nie być  łatwe. W moim odczuciu mają one znacznie inny sposób prezentacji sceny niż wcześniej wymienione, dodatkowo im mniej wyeksploatowane pady w HD380Pro tym bas potężniejszy.
Mój gust skierował mnie w stronę Grado, bo to właśnie na nich odczuwam największą satysfakcję z słuchania muzyki. Ku zmartwieniu wszystkim antygradofanom  mój audiogram wskazuje na bardzo dobrą kondycje narządu słuchu :)

Rolandsinger

  • 2894 / 6469
  • Ekspert
23-07-2010, 21:14
@ michalb

Charakterystyka słuchawek to nie jest kwestia preferencji, a fizjologii. Słuch ludzki jest najbardziej wyczulony na zakres 3,5-8 kHz, jednak wraz z wiekiem czułość tego zmysłu spada, zwłaszcza pow. 7 kHz. A zatem słuchawki, które nienaturalnie eksponują ten zakres będą wydawały się grać liniowo, dla osoby wieku pow. 50 lat. Podobna sytuacja ma miejsce, gdy ktoś chce słuchać muzyki na wielokrotnie niższym poziomie głośności niż wykonanie na żywo, wówczas również należy sztucznie pogłośnić dół i górę pasma, stąd niektóre słuchawki tak właśnie grają - np. Ultrasone Pro900 czy GS1000 i osobom słuchającym nienaturalnie cicho zazwyczaj przypadają one do gustu.

_____________________________________

Śląski Festiwal Jazzowy przeniesiony na październik - kto będzie? -> Priv
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

Rolandsinger

  • 2894 / 6469
  • Ekspert
23-07-2010, 21:16
>>Ku zmartwieniu wszystkim antygradofanom mój audiogram wskazuje na bardzo dobrą kondycje narządu słuchu :)<<


Gdy słuchasz na poziomie 40dB, to oczywiste jest, że Grado są całkiem znośne.

_____________________________________

Śląski Festiwal Jazzowy przeniesiony na październik - kto będzie? -> Priv
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

piorut

  • 117 / 6100
  • Aktywny użytkownik
23-07-2010, 21:25
Rolandsinger - możliwym jest, iż słuchając głośno Grado w dłuższym czasie po wielu latach tępimy sobie słuch, jest to prawdopodobne, tak na logikę, skoro mocno zaakcentowane są wysokie pasma.

Co jeśli ktoś słucha jak to ująłeś "nienaturalnie cicho"? Co oznacza takie pojęcie przede wszystkim? Ale słuchając tak cicho, słyszymy o wiele więcej niż w słuchawkach o liniowej prezentacji a poziom głośności jest ustawiony nisko. Czy w takim przypadku jest to pozytywny aspekt słuchawek Grado. Słuchając kiedyś SR-325i pamiętam, że bardzo cicho ustawiałem głośność, a mnóstwo detali było dobrze zaakcentowanych, miałem wrażenie, że nie męczę słuchu
(a nawet odwrotnie), bardzo mi się to podobało.

Rolandsinger

  • 2894 / 6469
  • Ekspert
23-07-2010, 22:05
Masz rację z tym, że dla kogoś, kto chce słuchać muzyki wielokrotnie ciszej niż ona brzmi naprawdę, to Grado są jak znalazł.

Niemniej dla mnie nazwanie sprzętu "hi-fi" oznacza, że próbuje on wytworzyć iluzję słuchania jak na koncercie. Ciche granie z koncertem nie ma jednak nic wspólnego. Podejrzewam, że wielu audiofilów nie bywających na koncertach doznałoby szoku na jakimkolwiek dobrze nagłośnionym koncercie rockowym, gdzie 95dB to jest absolutnie minimum i to z daleka od sceny.

_____________________________________

Śląski Festiwal Jazzowy przeniesiony na październik - kto będzie? -> Priv
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

grisza_1982

  • 389 / 5746
  • Zaawansowany użytkownik
23-07-2010, 22:11
Rolandsinger,

Jeśli ograniczyć się do Twoich wpisów można by wysnuć wnioski, że Grado to słuchawkami dla:
- niedosłyszących emerytów i rencistów,
- dewiantów audio, wyznawców zasady im ciszej tym lepiej,
- masochistów częstujących swoje uszka żyletkami.

-Pawel-

  • 4847 / 6073
  • Ekspert
23-07-2010, 23:25
Odpowiadasz na wpis
>> Rolandsinger, 2010-07-23 22:05:17
Masz rację z tym, że dla kogoś, kto chce słuchać muzyki wielokrotnie ciszej niż ona brzmi naprawdę, to Grado są jak znalazł.

Niemniej dla mnie nazwanie sprzętu "hi-fi" oznacza, że próbuje on wytworzyć iluzję słuchania jak na koncercie. Ciche granie z koncertem nie ma jednak nic wspólnego. Podejrzewam, że wielu audiofilów nie bywających na koncertach doznałoby szoku na jakimkolwiek dobrze nagłośnionym koncercie rockowym, gdzie 95dB to jest absolutnie minimum i to z daleka od sceny.


Jeżeli bywałeś na koncertach gdzie było jedynie 95dB to serdecznie gratuluję wyrafinowania realizatorów. Ja zazwyczaj kiedy bywałem na koncertach rockowych 110dB to było absolutne minimum i to niekiedy przy zatykaniu uszu w najgłośniejszych momentach. Jeśli uważasz słuchanie muzyki na takim poziomie głośności za przyjemne to tylko pogratulować wczesnego stadium głuchoty. 70-90dB max to w zupełności wystarczający poziom aby móc słuchać z satysfakcją bez nadmiernego męczenia słuchu, gdy słucham w słuchawkach otwartych to i tak słucha ze mną reszta domu jednak o pójściu na jakikolwiek koncert od dłuższego czasu już nawet nie myślę.

Dodatkowo dodam iż uważanie koncertowego łomotu za jakikolwiek wzorzec odtworzenia muzyki na słuchawkach jest dla mnie jakimś audio-zboczeniem. Takiego masażu wątroby połączonego z zatknięciem kanałów słuchowych przez nadmierny poziom hałasu oraz zmasakrowanie poszczególnych utworów do jednego wielkiego huku(będąc na koncercie Ulver\'a z trudem odróżniałem znane sobie utwory) nie są w stanie odtworzyć żadne słuchawki na rynku.

piorut

  • 117 / 6100
  • Aktywny użytkownik
23-07-2010, 23:35
Rolandsinger, 2010-07-23 22:05:17

Nad tym pojęciem realizmu to się wielokrotnie zastanawiałem i nie wiem co ono oznacza do tej pory. Tak jak zespół brzmi na żywo - ale w jakich warunkach, w plenerze, w zamkniętej sali, w jakiej odległości czy tak jak nagrywa w studiu?


Bywam na koncertach rockowych, ale tam często nie gra to  by brzmiało pięknie, tylko głośno, zbyt wielu informacji nie ma. Nie chodzi mi o samą surowość takiej muzyki. Można nawet powiedzieć o pewnym zdegustowaniu, jeśli zacząć tego słuchać pod kątem odbioru z płyty i porównywania. Poza tym na koncercie skaczemy itd., liczy się atmosfera, emocje, tak, że nie nastawiamy się tylko na doznania dźwiękowe, ale cieszymy się, że widzimy artystów, jesteśmy ze znajomymi itd. Co innego stać blisko sceny, co innego daleko, jeszcze inaczej jest pod kolumną ;-) itd. Muzyka rockowa może ciekawie zabrzmieć, ale czy z takich estradowych głośników jest w stanie? Przynajmniej ja zwracam na to uwagę i tak raczej nie jest.  Zresztą jeśli jednakowo traktowani są słuchacze z przodu, jak i z tyłu (w domu mamy gałkę) to już samo to świadczy o niejednorodnych warunkach - do ajkiego usytuowania słuchacza się odnieść, gdyby słuchawki miały naśladować ten realizm? Często zostaje szum w uszach, a tego akurat b. nie lubię.

Co innego np. muzyka akustyczna, czy koncert grany w kameralnej sali. Pamiętam gdy kiedyś chodziłem na takie nieznane zespoły u siebie - piecyki Marshall\'a, git. basowa, 2,3 elektr. i grali kawałki Free - tam chodziło o improwizację, zabawę w wielogłosowość gitar i rzeczywiście na salce, gdzie zmieściło się przed sceną z trudem 30 osób i było się na wyciągnięcie ręki od gitarzystów czy perkusisty można było czerpać przyjemność i z koncertu, jak i z walorów dźwiękowych. Ale np. uderzenie perkusji, gdy jestem na koncercie 150m od sceny i słyszę to przez takie wielkie głośniki nie niesie jakiegoś pojęcia o mocy, dynamice czy szybkości tego instrumentu.

A jeśli wchodzi do studia taki zespół rockowy i nagrywa płytę to czy właśnie do tej iluzji nie powinniśmy dążyć? Tu jest czystość przekazu, dobrze zrealizowane nagranie, natomiast koncert - przynajmniej taki na kilkaset osób -kilka tys.  to już raczej emocje, wspomnienia. Jak zapamiętać jak zagra taka perkusja na stadionie Wembley, będąc daleko od zespołu? Gdzie będzie ten środek odniesienia - pod sceną, w środku tłumu, czy pod koniec? Natomiast gdybyśmy byli w sali np. podczas koncertu radiowej "3" to co innego. Przynajmniej ja szukam na płytach takiego koncertu i realizacji, bo takiej jakości jak z estradówek to nie chciałbym usłyszeć nigdy na płycie.

-Pawel-

  • 4847 / 6073
  • Ekspert
23-07-2010, 23:49
Odpowiadasz na wpis
>> piorut, 2010-07-23 23:35:17(...)takiej jakości jak z estradówek to nie chciałbym usłyszeć nigdy na płycie.


Ja też nie :))) Jednak niektórzy się tym łomotem potrafią delektować....

pastwa

  • 3849 / 6468
  • Ekspert
24-07-2010, 00:41
>> fallow, 2010-07-23 15:02:32

Perfekcyjnie mnie okresliles Fallow, chyle czola!

ps. ku zdziwieniu wielu dodam, ze nie tyle podtrzymuje swoje zdanie o GS-1000, co wrecz moj podzw dla nich urosl do niebotycznych rozmiarow i az niewypada mi sie z nim tutaj obnosic (bo ja na nich slucham jak leci, od klasyki do hiper ciezkiego lomotu, o elektro nie wspominajac, a ja bardzo lubie ultra noise chociazby) ;\'))

majkel

  • 7477 / 6468
  • Ekspert
24-07-2010, 09:51
@pastwa, Ty jesteś zboczeniec, masochista i woda na młyn dla partaczy z Brooklynu.