Audiohobby.pl

Słuchawki wysokiego lotu

majkel

  • 7477 / 6469
  • Ekspert
08-06-2010, 14:23
@fallow, z innych ciekawostek takiego resetowania słuchu od słuchawek - PS1000 wydają mi się jeszcze mniej jasne niż przy słuchaniu na co dzień. Mogłyby grać lżejszym dźwiękiem i też by było naturalnie dla mnie. Nic mi nie sypie górą po kilkudniowym odpoczynku od audio.

PS1000, GS1000 itp. to są słuchawki, które w porównaniu do: HD650, HD600, DT880, wpisz co chcesz z podobnej lub niższej półki - grają dźwiękiem o wyższym stopniu złożoności, większej ilości stopni swobody, nie wiem jeszcze jak to nazwać. Może z drugiej strony - stopień uproszczenia dźwięku w słuchawkach za 800 - 1600zł jest większy niż w tych droższych, wyższej klasy. To jest w ogóle niezależne od charakterystyki częstotliwościowej, bo to sobie można equalizerem poprawić. Bardziej chodzi o misterność konstrukcji i samych tkanek budulca.

chrees

  • 1662 / 6469
  • Ekspert
08-06-2010, 14:25
Rolandsinger ---> Przeczytałem wątek i nie był aż tak jednostronny jak go przedstawiłeś. W tej całej audio-filii dostrzegam wiele chciejstwa, wyobraźni i śmiesznostek, ale całkiem niedawno przerobiłem temat "wygrzewania" Staxów. Na czymkolwiek miałoby ono polegać ("wygrzewanie" to niezbyt podobno trafione określenie), to było to dla mnie wyraźne. Nie jestem w stanie nikomu udowodnić (nawet nie mam możliwości ani ochoty ;>), że zmiany rozgrywały się poza moimi sensorami i jednostką centralną, ale jestem święcie przekonany, że tak było. Oczywiście zaraz poleci jakiś typowy tekst, że mogę sobie wierzyć w co chcę, ponieważ i tak już zostałem nabity w butelkę płacąc spore pieniążki za słuchafony, prawda? ;P (tzn.: jak już napisałem to pewnie nie poleci :D).



-------------------------------------------------------------------------------
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.
.
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.

aasat

  • 2402 / 6452
  • Ekspert
08-06-2010, 14:26
>> majkel, 2010-06-08 14:17:04
Dla mnie urok ortodynamików na tym właśnie polega, że zmiany dostosowawcze w mózgu czynią tak głębokie, że potem inne słuchawki nijak nie pasują do nowego układu synaps


Ostatnio przyszeł do mnie znajomy który nie uzywa słuchawek na codzień (tak więc nie ma negatywnych zmian w mózgu) i dałem mu do posłuchania AKG k340 vs Yamaha HP-50a

O k340 powiedział krótko "Co to za badziew?"

-Pawel-

  • 4847 / 6074
  • Ekspert
08-06-2010, 14:28
Odpowiadasz na wpis
>> majkel, 2010-06-08 14:23:58
"Może z drugiej strony - stopień uproszczenia dźwięku w słuchawkach za 800 - 1600zł jest większy niż w tych droższych, wyższej klasy. To jest w ogóle niezależne od charakterystyki częstotliwościowej, bo to sobie można equalizerem poprawić."

Właśnie dlatego wybrałem ciut przyostre jak na mój gust GS\'y.

aasat

  • 2402 / 6452
  • Ekspert
08-06-2010, 14:29
>> Piotr Ryka, 2010-06-08 14:19:27
http://www.pianotuner.pl/strojenie2.html

Pytanie na ile ta analogia ma się do driverów słuchawek? Jak na razie chyba nikt nie opublikował wyników pomiarów jak zmieniają się parametry dzwięku słuchawek w czasie. Tak więc pozostaje nam tylko wierzyć na słowo lub nie.

majkel

  • 7477 / 6469
  • Ekspert
08-06-2010, 14:29
Nie słucham na co dzień żadnych orto. Chętnie bym spróbował tak z marszu po "resecie słuchu". Ciekawe, co by wtedy wyszło.

Ważna sprawa - odsłuch tych samych słuchawek przez inną osobę to jak odsłuch tych samych głośników w innym pomieszczeniu. Nie zapominajmy, że słuchawki tworzą ustrój akustyczny wraz z naszymi uszami i czaszką. Każdy ma inne i przetwornik de facto pracuje w nieco innym reżimie. Różnice w odbiorze mogą wynikać właśnie z tego. Słuchawki mało podatne na kształt uszu to powinny być K1000 i dlatego na ich temat nie ma sprzecznych opinii - wszyscy odbierają je podobnie - przeźroczyste, szybkie, dokładne, z głośnikową sceną i mało fizjologicznym samym dołem pasma.
Znam osoby, którym całe ucho mieści się w padach typu bowl Grado. Dla mnie Grado z takimi padami są słuchawkami bardziej nausznymi, do tego opierającymi się o ucho osłoną przetwornika. Górę i dół małżowiny usznej mam przykrytą gąbką. Czy słyszymy to samo z takich Grado? Sądzę, że wątpię.

-Pawel-

  • 4847 / 6074
  • Ekspert
08-06-2010, 14:39
>> aasat, 2010-06-08 14:29:16
>> Piotr Ryka, 2010-06-08 14:19:27
http://www.pianotuner.pl/strojenie2.html

Pytanie na ile ta analogia ma się do driverów słuchawek? Jak na razie chyba nikt nie opublikował wyników pomiarów jak zmieniają się parametry dzwięku słuchawek w czasie. Tak więc pozostaje nam tylko wierzyć na słowo lub nie.

Do słuchawek Grado odnosi się bardzo trafnie i nie chodzi tutaj o same wyrobienie driverów, a o ich ułożenie względem drewnianej obudowy. Wystarczy mieć do dyspozycji surowe i wieloletnie, wygrzane GS1000. Bez żadnych pomiarów czy zakładania nawet na głowę wystarczy, że podepniesz je do jakiegoś wzmacniacza i włączysz muzykę. Obudowa tych nowych będzie znacznie rezonować, drgania będą bardzo wyraźnie wyczuwalne podczas odtwarzania muzyki, wystarczy dotknąć palcem kubka przetwornika, a można będzie wyczuć drżenie obudowy. W egzemplarzu wygrzanym driver będzie już ułożony względem obudowy i drgania drewna będą ledwo wyczuwalne. W tym wypadku adaptacja słuchu nie ma tu nic do rzeczy, sam odkryłem ten fakt doświadczalnie. Oczywiście słyszalna różnica następuje również ale skoro niektórzy uważają, że może ona być dyskusyjna to skupmy się na faktach mierzalnych dotykiem.

aasat

  • 2402 / 6452
  • Ekspert
08-06-2010, 14:42
>> majkel, 2010-06-08 14:29:31
Chętnie bym spróbował tak z marszu po "resecie słuchu".

Pytanie czy taki reset słuchu jest możliwy w praktyce i ile musiałby trwać, ale fakt to byłaby najsprawiedliwsza metoda

pastwa

  • 3849 / 6469
  • Ekspert
08-06-2010, 14:43
Ja pojde nawet dalej, sa tez i osoby, ktore wola brzmienie (badz uwazaja za przyjemniejsze) z wlasnego systemu kolumnowego/sluchawkowego od brzmienia tak zwanego na zywo...

A to, ze mozg sam potrafi nauczyc sie podbijac/redukowac pewne czestotliwosci (w zaleznosci od jego upodoban), to tez juz nic nowego, byla taki artykul swego czasu w Swiecie Nauki (albo Wiedzy i Zycie).

Najlepiej (z czym nie trzeba sie wcale zgadzac) graja te sluchawki do ktorych juz na samym starcie najkrocej/najlatwiej sie adaptujemy, sprawiaja nam one zatem najmniejsze obciazenie (mozg ma wowczas niewiele do roboty jesli idzie o dalsza korekcje do swego idealu).

 Z czasem bowiem, to mozemy miec juz tak \'zaawansowane/rozwiniete\' nasze wlasne procesory dzwieku, ze nasza percepcja sie mocno wyksztalci i wyniesie dane nauszniki na duzo wyzszy poziom. Moze byc wiec tak, ze przykladowo jak kolega Fallow po roznych wojazach z najlepszymi nausznikamim, nie potrzebuje ich juz wiecej aby cieszyc sie ultra hajendowym dzwiekiem i to ze sluchawek z nizszego przedzialu cenowego, ktore \'normalnie\' wymagaly by wiecej zaangazowania od nowicjusza. Stary wyga potrafi zrobic z nich jednak topowy model dzieki tysiacom godzin praktyki i swoim uwolnionym predyspozycjom ;\'))

Roland doszedl jeszcze dalej, potrafi na obecnym etapie wyciagnac u siebie dzwiek zblizony do tego z zestawu Piotra Ryki (K-1000, Twin Head,..) juz z Noki i dowolnych pchelek, uwaza go wiec za dosc normalny i dziwi sie potrzebie wydawania duzej kasy, skoro to samo mozna miec za jedyne 500 zlotych ;\'))

Slabsi i mniej uzdolnieni sluchawkowicze musza sie niestety wciaz podpierac kosztownymi zestawami sluchawkowymi aby osiagnac porownywalnie dobre efekty ;\'))

Troche sie zbijam, ale i tak sie malo dzieje na forum ;\')) Mam nadzieje, ze nikt sie nie poczuje urazony ;))

aasat

  • 2402 / 6452
  • Ekspert
08-06-2010, 14:56
>> Piotr Ryka, 2010-06-08 14:42:39

Pytałem o skalę zjawiska.

majkel

  • 7477 / 6469
  • Ekspert
08-06-2010, 14:58
@pastwa - ja uważam tak samo. Im dłużej muszę wchodzić w dźwięk danych słuchawek, tym gorzej to o nich świadczy. Ciekawe, że ten czas wchodzenia wcale nie wynika z samego balansu tonalnego, bo między (rekablowane) HD650 a PS1000 nie następuje długie przestawianie w żadną stronę, a między PS1000 a YH1000 to już wieki w obydwu kierunkach, przy czym w kierunku do YH1000 chyba nie dotrwałem do końca, albo są to kolejne słuchawki, w które wejść do końca nie jestem w stanie. Takich jest zresztą sporo, szczególnie tanich modeli.

Sim1

  • 1829 / 6433
  • Ekspert
08-06-2010, 14:59
>> aasat, 2010-06-08 14:42:28
Pytanie czy taki reset słuchu jest możliwy w praktyce i ile musiałby trwać, ale fakt to byłaby najsprawiedliwsza metoda

To się da prosto zrobić, tak mnie normalne Fostexy T50RP wciągnęły w ortho - kupiłem je do słuchania muzyki w pracy... grały, grały, grały aż zwróciłem uwagę że zaczynają mi się bardzo podobać ;). W domu słuchałem K601 na OTL-u a w pracy Fostexów z laptopa... bez żadnych nastawień emocjolnalnych (wiedziałem za to ża K601 + OTL to hohoho)... w temacie ortho zacząłem grzebać jak już zdałem sobie sprawę że te Fostexy bardzo fajnie grają i mają jakieś dziwne drivery.

asmagus

  • 4439 / 6018
  • Ekspert
08-06-2010, 15:02
Z wątku Rolanda - bardzo ciekawa opinia usera JM:

"Piszecie tu Panowie o urządzeniach analogowych (przetworniki słuchawek, kolumn). Tak się składa, że „long ago” byłem konstruktorem oraz szefem wydziału zajmującego się produkcją urządzeń elektronicznych, w tym analogowych, precyzyjnych urządzeń dla przemysłu. Z tych doświadczeń (oraz oczywiście z literatury) wiem, że urządzenia analogowe ZMIENIAJĄ swoje parametry w czasie. Dlatego już na etapie ich produkcji (u porządnego wytwórcy) stosuje się wygrzewanie urządzeń w komorze klimatycznej – przed ich końcową regulacją. Prócz testu temperaturowego ma to za zadanie przyśpieszone „starzenie” elementów elektronicznych, przez co stabilizuje się ich parametry.

Jeśli widzieliście np. w programie „How its made” odcinek poświęcony produkcji głośników (gdzie pokazano np. proces magnesowania, produkcję uzwojeń, membran itp.) to zauważyliście, że wszystko robi się „z marszu”, a badania techniczne polegają z zasadzie na ocenie „czy działa”. Jest oczywiste, że świeżo namagnesowane jarzmo magnesu po jakimś czasie pracy przetwornika zmienia nieco stopień namagnesowania, by ustabilizować się na określonej wartości (dlatego bardzo cenione są magnesy „stare”). Naprężone w toku produkcji świeże materiały membran ulegną określonej przemianie i relaksacji. To wszystko wpływa na charakterystykę akustyczną.

To samo oczywiście dotyczy przetworników słuchawek. W tym przypadku zjawiska te mogą być głębsze ze względu na precyzję mechaniki. Dlatego wcale się nie dziwię, że można dostrzec różnicę w brzmieniu pomiędzy egzemplarzem z linii produkcyjnej a używanym przez dłuższy czas.

I „pocenie uszu” nie ma tu nic do rzeczy."

aasat

  • 2402 / 6452
  • Ekspert
08-06-2010, 15:03
>> majkel, 2010-06-08 14:58:42
przy czym w kierunku do YH1000 chyba nie dotrwałem do końca

To samo miałem z PS1000, nie dało się ich zbyt długo słuchać.

lancaster

  • Gość
08-06-2010, 15:04
Odnośnie wygrzewania zmiany przebiegają a przynajmniej powinny przebiegać w kierunku pozytywnym.
Mechanicznie docierają się zawieszenia. W przypadku głosników dostajemy np. niższy rezonans, góra pasma staje się sporo lepsza/swobodniejsza.
Wygrzewanie mechaniczne głośników jest odczuwalne. Może nie wywraca brzmienia kolumn o 180 ani nawet o 30 stopni, bo charakter zestawów pozostaje. W przypadku słuchawek mogę podac przykład PS1000 ktore w pierwszym kontakcie wydawały się nawet dość ciemne, po czym po kilku miesiącach jeśli już to jasne. Najbardziej ekstremalny zresztą. Tutaj zmiana była nieoczekiwana.
Podobnie sprawa ma sie nowych lamp czy kondensatorów. Jeszcze nei słyszałem, zeby urzadzenie/zestaw z biegiem czasu brzmiał gorzej....chyba że damy mu czas na np. wyschnięcie kondensatorów lub wykruszenie zawieszeń w głośnikach :)