Miałem napisać już wcześniej to, ale... niedostatki przestrzeni mogły równie dobrze pochodzić od ayon-a CD1s. Przykładowo taki CD-5 ma bardziej wszechogarniającą głowę słuchacza, większy jest efekt zanurzenia w dźwięku. Mnie przestrzenność Ultrasone wystarczała, nawet mi się podobała, no ale ten S-Logic chyba nie z każdymi uszami tak samo współpracuje. Ten z E8 akurat mi podpasił. Ja tam do sterylności E8 nic nie mam. Sprzęt umuzykalniający zawsze się na takich słuchafonach ujawni. Gorzej, gdy mało wyszukane dodatki są elementem brzmienia słuchawek, bo to już trudniej obejść.
Co do W5000 - dla mnie odstawały od pozostałej trójki stopniem ingerencji w dźwięk. Dla mnie tego słodkiego pogłosu na średnicy jest w nich za dużo, narzuca mi się i zniechęca do dłuższego słuchania. Nadprzestrzeń udało mi się w nich usłyszeć, porównywalne to jest z GS1000, ale na innej zasadzie się odbywa. W GS1000 tę nadprzestrzeń generuje fruwający w powietrzu plankton, przeszkadzajki, itp. a w Audio-Technice to taka aksamitna, gładka fala pogłosu rozpływająca się naturalnie zwłaszcza w pionie i na boki.
Denon AH-D7000 - bardzo dobre słuchawki, choć w nieoptymalnym torze zagrają zbyt zwyczajnie, a nawet mogą trącić Creative Aurvana Live! nieruszanymi. Taki efekt był na kablu zasilającym od TV LCD Samsunga, bo nic lepszego w domu nie miałem, ale Oyaide Tunami skasował ten efekt jak gdybym właśnie zrekablował te Denony, a dźwięk nabrał otwartości i głębi, knebelek z Danonków zniknął i... przejdźmy do opisu:
Pierwsza rzecz to bas, bo o nim się zawsze mówi w kontekście Denonów jako ważnym aspekcie ich grania. Otóż na pewno w obudowie jest rezonans, ale bardzo sprytnie rozciągnięty, nie na jednej częstotliwości, przez co wydaje się, że schodzi nisko, bo delikatnie sobie furkocze, natomiast to wcale nie jest ten najniższy, głęboki, rozedrgany bas, który Edition 8 lub 9 odgrywają jak ta lala z mocniejszych wzmacniaczy. Średnica - neutralna. Ogólnie jest raczej ciemno, ale czysto i wyraźnie, żadnych pogłosów, podkolorowań, ewidentnych podbić. Słuchawki robią wrażenie hi-fi. Z typowo audiofilskich radości warto zwrócić uwagę na przestrzeń. Jest ekspansywna na boki, trochę za bardzo "dual mono" te słuchawki brzmią, nie ma tendencji do budowania środka, bardziej lewa sfera nagrania i prawa sfera nagrania jako współgrające, ale nieco oddzielne światy. Sopran mają delikatny i cyzelowany. Ogólnie bardzo dobre słuchawki, niemęczące, do tego podatne na manipulacje torem, choć można też powiedzieć, że wybredne, bo o ile Shunyata na żadnych słuchawkach mi nie podeszła, bo niedomagała dokładnie w ten sam sposób, co wydaje mi się, że ayon CD1s, o tyle Oyaide Tunami był konieczny by cały tor stał się dobrze dopasowanym do Denonów. PS1000 inaczej grały z "samsungiem" i Oyaide, ale w sumie wsio ryba, natomiast HD438 zyskały z Tunami, ale nie aż tak jak Denony. Tyle że i tak te HD438... w sumie to i tak nikt nie uwierzy, albo ja mam zboczenie na punkcie tych słuchawek... Piotr je ma u siebie, może coś o nich skrobnie w swoim czasie. Mnie one zadziwiają jak kiedyś CAL, ale wtedy mniej modeli znałem. Najbardziej rytmiczne i bezpośrednie z całej czwórki. Bardzo lubię ich w sumie zwyczajną, ale sugestywną przestrzeń. Muszę ich kiedyś usłyszeć w takim samym torze, tylko z wyższym modelem ayona, bo w całym dzisiejszym odsłuchu w Nautilusie brakowało mi tylko tej spektakularnej, wszechobecnej przestrzeni. Czy to wina źródła czy wzmacniacza - tu chyba też Piotr Ryka jakoś to rozstrzygnie, bo przekazałem klonika do posłuchania.