>> SR325i po 1000h grania w odpowiednim systemie są bardzo wyrównane w paśmie<<
Pawle Drogi, nie śmiem wątpić, że masz rację. Każde słuchawki, nawet GS1000 jeśli je odpowiednio zequalizujemy za pomocą toru, to nawet taki wilk przedzierzgnie się w potulnego baranka. Nie w tym rzecz, ja bynajmniej nie kwestionuję tego faktu, ani nie potępiam jego piewców. Parę razy słyszałem np. GS1000 od Majkela, które w Jego torze grały bardzo dobrze, a przynajmniej normalnie, tzn. nie eskalowały żadnego zakresu częstotliwości, jazgot pojawiał się tylko na płytach średnio lub wręcz źle zrealizowanych, zwłaszcza rockowych, w jazzie sybilanty nie były specjalnie natarczywe, choć mnie przeszkadzały dość mocno, ale umówmy się - gusta i słuch każdy może mieć inny.
Wszelako postawmy sprawę jasno - nie tego tyczą się moje i Kolegów krytykujących firmowy "Grado sound" uwagi. Zagadnienie ma ścisły kontekst i nie wynika z czyjejkolwiek motywacji do fanatycznego potępiania wyrobów Grado w czambuł. Meritum można wyświetlić następująco: słuchawki Grado - jak już było to artykułowane bilion razy - grają wyraźnie w U. Amatorzy i apologeci tych słuchawek twierdzą, że tak się dzieje na "niewłaściwym napędzie". Przy czym zaznaczmy - ten wszeteczny napęd, to właściwie każde SERYJNE I NIEDŁUBANE źródło i wzmacniacz dostępne w wolnej sprzedaży, bez względu na cenę. Dzieje się tak, bowiem prawidłowy odtwarzacz czy przetwornik hi-fi gra w miarę neutralnie, czyt. płasko w sensie charakterystyki. "Odwrócony loundess" czy też wycofanie wysokich, a podbicie średnich i niskich tonów są to rzeczy raczej niespotykane na pewnym pułapie jakościowym u poważnych producentów elektroniki audio, a wyłącznie z tak grającej elektoniki osławione Grado grają poprawnie, ba, jeśli aparatura napędzająca ma te cechy szczególnie zaznaczone i wycezylowane, dźwięk będzie nawet całkiem przyjemny przy spokojnym repertuarze lub/i referencyjnie zrealizowanych nagraniach.
Tymczasem na forum kasta "Grado sound", POSIADAJĄCA wysublimowany SPRZĘT W DUŻEJ MIERZE DIY, SPREPAROWANY WYŁĄCZNIE POD TE SŁUCHAWKI, A ZATEM NIWELUJĄCY NIESTRAWNOŚĆ CH-KI GRADO (odwrócone U lub L) bez ogródek poleca te słuchawki każdemu laikowi, który ma zamiar nabyć nierzadko pierwsze w życiu słuchawki.
I ja niegdyś ofiarą takiej propagandy bym padł, zawczasu jednak przesłuchałem te słuchawki na różnych napędach, źródłach i kompletnie nie mogłem pojąć zachwytu wyznawców Grado sound nad takim brzmieniem, czyt. wrzasko-jazgotem. Jak się później okazało, to nie była wina "niewłaściwego napędu", lecz nieposiadanie "specjalnego" tj. zniekształcającego toru, który by fabryczną wadę tych słuchawek odpowiednio maskował lub jak wolą uważać amatorzy Grado - przekuwał nieszlifowany diament w "wykwintny" brylant. Świetnie rozumiem, że tylko taki sprzęt jest godzien napędzać te słuchawki, jednakże nie zmienia to beznadziejnego położenia świeżo upieczonego nabywcy usiłującego słuchać muzyki na tych słuchawkach ze sprzętu "niegodnego", czyt. seryjnego, w którym nie ma tysiąca lamp modyfikujących brzmienie niczym analogowe DSP, ani spejalnej Lampucery, którą za pomocą 200 różnych op-ampów można zmusić do podawania takiego sygnału, który zaspokoi perwersyjne potrzeby nausznych żyletek z Brooklynu.
_____________________________________
Nowe oferty słuchawkowe:
http://forum.mp3store.pl/topic/63214-sluchawki-wysokich-lotow-wyprzedaz/