Audiohobby.pl

Wygrzewanie nowych lamp

asmagus

  • 4439 / 5445
  • Ekspert
29-06-2009, 11:02
Ok - to łapię ale bierzemy też pod uwagę pierwsze uruchomienie a zatem brzmi mi w głowie pojęcie "wygrzewania" o którym napisana tu wiele włącznie z fabrycznym formowaniem katody itd. Trudno mi to jednak odnieść na poziom końcowego "użyszkodnia" - czyli mój własny.

Paszeko

  • 1277 / 5465
  • Ekspert
30-06-2009, 09:25
>> asmagus, 2009-06-29 09:55:43
>Zatem gdy np. ja, nieświadom zagadnień technicznych prawnik, nabywam wzmacniacz lampowy, przesyłkę przynosi kurier.... co mam z nim zrobić?

>Włożyć wtyczkę do kontaktu i....... ?

Poczekać aż się lampy zrobią w środku pomarańczowe (kilkanaście sekund do minuty) i jeszcze następne z 10 minut, bardziej dla wyciszenia samego siebie niż dla lamp i włączyć PLAY w odtwarzaczu.

Wszystko co ponad to od złego pochodzi!

Paszeko

  • 1277 / 5465
  • Ekspert
30-06-2009, 10:12
>> asmagus, 2009-06-29 11:02:32
>Ok - to łapię ale bierzemy też pod uwagę pierwsze uruchomienie a zatem brzmi mi w głowie pojęcie "wygrzewania" o którym napisana tu wiele włącznie >z fabrycznym formowaniem katody itd. Trudno mi to jednak odnieść na poziom końcowego "użyszkodnia" - czyli mój własny.

Widzę że metody cywilizowane zawiodły, więc nie ma innego wyjścia jak przejście do metod brutalnych, rodem z ZSRR.

Inwokacja: Do k....y lampowej, je...j nędzy!!!

Lampy kupione w sklepie lub lampy w nowozakupionym wzmacniaczu są elementami wyprodukowanymi do końca, gotowymi do użytku. W szczególności zaś mają uformowane katodym uformowane jak jasna ch...a - do końca,  kompletnie zupełnie i w stu procentach.
Zapuśccie filmik z fabryki Electro-Harmonics:
. Przewińcie do 1:41, gdzie reporter zaczyna slowami "What we\'re lookin at here...", i dalej idzie pobieżny opis urządzenia do "burning in" i padaja wiekopomne zdanie "...you just have to do that ONCE ACRoSS THE LIFE of a tube, once it\'s burned in - it\'s stable"

asmagus

  • 4439 / 5445
  • Ekspert
30-06-2009, 13:27
Ok, to rozumie. Dzięki.

Napisz mi tylko jeszcze, czym jest spowodowana zmiana dźwięku w nowych wzmakach lampowych po 80-100 godzinach pracy?

Paszeko

  • 1277 / 5465
  • Ekspert
30-06-2009, 19:53
Pierwszy raz słyszę o takim fenomenie.

krisio06

  • 346 / 5725
  • Zaawansowany użytkownik
30-06-2009, 23:00
>> asmagus, 2009-06-30 13:27:08
Napisz mi tylko jeszcze, czym jest spowodowana zmiana dźwięku w nowych wzmakach lampowych po 80-100 godzinach pracy?

asmagus- A czy we wzmacniaczach lampowych siedzą tylko same lampy? :)
Inne elementy też potrzebują czasu by osiągnąć właściwe parametry :)

asmagus

  • 4439 / 5445
  • Ekspert
01-07-2009, 09:51
>> krisio06, 2009-06-30 23:00:59

Zatem twierdzisz, że wygrzewają się pozostałe elementy?
Ciekawe

Co zatem wygrzewa się przykładowo w "słuchawkach"?

Ostatnio czytałem, ogłoszenie sprzedaży interconektu gdzie właściciel sprzedając kabelek pisze, że jest jeszcze nie wygrzany. Interconekty też się wygrzewają?

Od tego forum głupieję :D Przeszło mi przez myśl by wygrzewać interconekty na patelni*


*żarcik

Paszeko

  • 1277 / 5465
  • Ekspert
01-07-2009, 11:22
>> asmagus, 2009-07-01 09:51:49
>> krisio06, 2009-06-30 23:00:59
>Zatem twierdzisz, że wygrzewają się pozostałe elementy?
>Co zatem wygrzewa się przykładowo w "słuchawkach"?

Zawieszenie. To akurat fakt stwierdzony w przypadku głośników i słuchawek.
Coś jak dotarcie w samochodzie.

Z elementów które mogą podlegać (wygrzewaniu) przychodzą mi na myśl jedynie stare elektrolity. Stare, to znaczy takie które dawno nie były pod napięciem, podłaczone ponownie przez jakiś czas odbudowują swoją warstwę dielektryka.

>właściciel sprzedając kabelek pisze, że jest jeszcze nie wygrzany

To akurat kompletna bzdura, chociaż może i chwyt marketingowy.

asmagus

  • 4439 / 5445
  • Ekspert
01-07-2009, 11:47
Dziękuję za wskazówki i zdroworozsądkowe podejście.

Zatem - to, że pozostawiam nowe słuchawki włączone na głowie krowy (słucha ich metrowa, różowa pluszowa krowa mojej córki) na 10 godzin dziennie przez ostatnie 2 dni nie jest totalną głupotą - dobrze wiedzieć :)

Wracając do tematu lamp - teraz jestem ciekaw podwójnie czy po kilkudziesięciu godzinach pracy nowego wzmaka będzie czy nie będzie zmiany brzmienia?!? Sprawdzę organoleptycznie - subiektywnie rzecz jasna.

golashki

  • 3 / 5759
  • Nowy użytkownik
06-07-2009, 14:37
>Paszeko
>właściciel sprzedając kabelek pisze, że jest jeszcze nie wygrzany

To akurat kompletna bzdura, chociaż może i chwyt marketingowy.

Paszeko, strasznie pewny jesteś swoich stwierdzeń na temat wygrzewania lamp, wygrzewania kabli itd.
Powiedz na jakim lampowycm systemie audio opierasz swoje doświadczenia - jakich rodzajów nowych lamp używałeś ( szczególnie dot. to NOSów) , że twerdzisz, że lampa gra od razu w pełni swojego charakteru muzycznego. Ile takich lamp porównałeś - np. lampe nową z lampą z tej samej partii produkcyjnej, która grała powyżej 100h?

Bo Twoje stwierdzenia są bardzo ciekawe...szczególnie, że producenci np. hi-endowych profesjonalnych urządzen studyjnych (np. Manley, Thermonic Culture) wygrzewają lampy prze min. 50 do 100 h poza wygrzewaniem "produkcyjnym." po to by dobrać w komplety lampy nie tylko pod względem parametrów mierzalnych, ale także parametrów odsłuchowych.
 Poza tym poczytaj na forach dotyczących lampowego audio. Znajdziesz tam opisy rodzajów lamp, które nijak nie zagrają jako nowe NOSy - np. prawie wszystkie lampy sprzed roku 50, kiedy technologia byla trochę inna, nie oszczędzano na materiałach i przez to np. katoda musi trochę popracować zanim osiągnie równe parametry. Pocztaj też instrukcję starych urządzeń lampowych, gdzie proces "wygrzewania" jest często dokładnie opisywany i zalecany przez producenta.
Zanim zaczniesz mieszać ludziom w głowach zastanów się, bo w Internecie każdy wpis zostaje na długo...
golashki

golashki

  • 3 / 5759
  • Nowy użytkownik
06-07-2009, 15:01
> To akurat kompletna bzdura, chociaż może i chwyt marketingowy.

to powyżej miało być też cytatem.

 Niektóre kable też zyskują swoje najlepsze brzmienie dopiero po pewnym czasie. Oczywiście zmiany są subtelne i zależą od geometrii przewodników, rodzajów kabli oraz materiału. Np. tzw. "monokrystaliczne" przewodniki srebrne potrzebują tego bardziej i słychać to wyraźniej. Występuje w nich tzw. zjawisko "odprężenia kryształów", gdzie kryształy przewodzące prąd - a w zasadzie przekazujące energie - układają się bardziej osiowo w przewodniku dając lepsze przewodnictwo a za czym idzie lepsze efekty soniczne (mikrodetale, lepszy "attack", źródła pozorne itd). Można o tym (przewodnictwo metali)
poczytać w podręcznikach od fizyki i chemii.

No i nie w każdym systemie to można usłyszeć.
golashki

Paszeko

  • 1277 / 5465
  • Ekspert
07-07-2009, 00:38
>> golashki, 2009-07-06 14:37:23
>Paszeko, strasznie pewny jesteś swoich stwierdzeń

Każdy kto cokolwiek tu pisze jest pewien swego. Przynajmniej taką mam nadzieję.

>Powiedz na jakim lampowycm systemie audio opierasz swoje doświadczenia - jakich rodzajów nowych lamp używałeś ( szczególnie dot. to NOSów)

Obecnie używam tylko NOS-y, nie uznaję żadnej nowej produkcji. Jakie lampy? Typów lamp jest sporo: małosygnalowe, mocy, kenotrony, stabiliwolty, oka magiczne, oscyloskopowymi też się bawiłem. O które ci chodzi?  Mam wyliczać poszczególne typy i producentów?

>twierdzisz, że lampa gra od razu w pełni swojego charakteru muzycznego. Ile takich lamp porównałeś - np. lampe nową z lampą z tej samej partii >produkcyjnej, która grała powyżej 100h?

No. :) Jak wstawisz taką E88CC albo E55L do oscyloskopu to mozna nim zaraz zaczać obserwować i mierzyć. Wcale nie jest tak że przez pierwsze 100 godzin łże jak pies.

>Bo Twoje stwierdzenia są bardzo ciekawe...szczególnie, że producenci np. hi-endowych profesjonalnych urządzen studyjnych (np. Manley, Thermonic >Culture) wygrzewają lampy prze min. 50 do 100 h

Producenci "hi-endowych profesjonalnych" urządzeń mogą sobie nawet zamówić usługi afrykańskiego szamana albo rabina żeby odprawiał na końcu taśmy pokropki. Na mnie to nie robi wrażenie ackzolwiek osoby zabobonne mogą być podekscytowane.

>poza wygrzewaniem "produkcyjnym." po to by dobrać w komplety lampy nie tylko pod względem parametrów mierzalnych, ale także parametrów >odsłuchowych.

Pisałem już tyle razy że w lampie nie ma co wygrzewać (poza pewnymi specjalistycznymi typami lamp.). Ciekawe że audiofile tyle o tym wygrzewaniu gadają a producent, który dostarcza dokumentację wraz z warunkami użytkowania nic o żadnych wstępnych przed użyciem we wzmacniaczu cudach - nie wspomina. Nie chcialo mu się? A może nieoświecony był, Telefunken jeden, nie wiedział?

> Znajdziesz tam opisy rodzajów lamp, które nijak nie zagrają jako nowe NOSy

To są nowe NOS-y i stare NOS-y? A średnie też są?

> - np. prawie wszystkie lampy sprzed roku 50, kiedy technologia byla trochę inna, nie oszczędzano na materiałach i przez to np. katoda musi trochę >popracować zanim osiągnie równe parametry. Pocztaj też instrukcję starych urządzeń lampowych, gdzie proces "wygrzewania" jest często dokładnie >opisywany i zalecany przez producenta.

To poproszę przykłady. Tylko nie bajki z mchu i paproci wypisywane na forach audiofilskich a raczej skany ze starej dokumentacji i literatury. Dawniej nie było takiej bezczelności w czasopismach jak dziś. Przypominam - rozmawiamy o zwyczajnych lampach do radyj, wzmacniaczy i telewizorów.
Jakie lampy, jaka procedura i źródło, konkretnie, najlepiej producenta. Bo ja wierzę chłopcom z firmy Telefunken a ziutkom z audiopogaduch to już trochę mniej.
Ciekawe jak biedny audiofil dysponujący tylko wzmacniaczem w którym lampy grają ma zrealizować stopniowe, co kwadrans czy pół godziny podnoszenie napięcia anodowego czy siatkowego. On nawet samego żarzenia na dlużej nie może podłączyć, bo ma do dyspozycji jeden pstryczek.

Paszeko

  • 1277 / 5465
  • Ekspert
07-07-2009, 00:40
>> golashki, 2009-07-06 15:01:46
>Niektóre kable też zyskują swoje najlepsze brzmienie dopiero po pewnym czasie. Oczywiście zmiany są subtelne i zależą od geometrii przewodników, >rodzajów kabli oraz materiału. Np. tzw. "monokrystaliczne" przewodniki srebrne potrzebują tego bardziej i słychać to wyraźniej. Występuje w nich tzw. >zjawisko "odprężenia kryształów", gdzie kryształy przewodzące prąd - a w zasadzie przekazujące energie - układają się bardziej osiowo w przewodniku >dając lepsze przewodnictwo a za czym idzie lepsze efekty soniczne (mikrodetale, lepszy "attack", źródła pozorne itd). Można o tym (przewodnictwo metali) poczytać w podręcznikach od fizyki i chemii.

>No i nie w każdym systemie to można usłyszeć.

Z pewnością w precyzyjnej aparaturze pomiarowej typu femtoamperomierz takie niewygrzane kable robiłyby niezłą bonanzę! :)

Gabriel

  • 1229 / 5693
  • Ekspert
07-07-2009, 01:25
>>PaszekoNiektórych nie da się wyprowadzić z ich przekonań. Ani w jedną, ani w druga stronę.
To, że lampa musi się nagrzać, a po iluś tam minutach ustabilizują się jej prądy, wzmocnienie czy nawet pasmo od góry (ad. prądy ;) -> jeszcze są w stanie do siebie dopuścić. To, że w kondensatorach elektrolitycznych zachodzą procesy chemiczne, od których zależy ich chwilowa upływność -> jeszcze dopuszczą.Ale absolutnie nie przekonasz ich, że "wygrzewanie" jest otoczone znakiem "".A choć teraz wzmacniacz nie gra tak, jak to sobie wymarzyli, bądż usłyszeli w innych warunkach nież obecne, to jeszcze 100, jeszcze te 200 godzin i musi się przecież coś zmienić. Na +.>> golashki"Nowe" czy "stare" lampy muszą się nagrzać. Tym samym po chwili, po której np. katoda uzyska odpowiednią temperaturę,  ustabilizują się ich parametry.Nie ma lamp identycznych, nawet z tej samej serii. Włożenie na "ostro" lampy o identycznych wyprowadzeniach ale lampy o odmiennej charakterystyce niż pierwotnie używana może doprowadzić w skrajnym przypadku do jej nadmiernego obciążenia lub nawet uszkodzenia po dłuższym czasie pracy w takich warunkach.
Może też doprowadzić do ustawienia lampy w "miejscu jej charakterystyki", w którym możliwośći danej lampy zostaną niewykorzystane, a dźwięk jaki wydobędzie się wtedy ze sprzętu może zostać odebrany jako lepszy, bądż co najmniej inny. Co często widać po opisach takich zmian na "ostro".Jeżeli dana lampa ma określone przez producenta optymalne warunki pracy, to konstruktor powinien nie opuszczać tego wyznaczonego, wąskiego zakresu.Asymilacja to proces słabo doceniany przez audiofilów, a dotyczy niemal każdej sytuacji zwiazanej z odsłuchem."Wygrzać" to można sobie uszy, lampę należy "nagrzać", dodatkowo można z małym opóźnieniem załączyć anodowe. Wydłuży to nieraz i nieco żywotność lampy.
"Można o tym (przewodnictwo metali) poczytać w podręcznikach od fizyki i chemii." Ja radziłbym najpierw sprawdzić czy miedź na PCB kosztownych zabawek jest OFC czy też nie jest OFC i dlaczego stosuje się cynowanie bądź maskę (nie licząc lutu na fali).  

x500

  • 461 / 5875
  • Zaawansowany użytkownik
07-07-2009, 04:14
Panowie , Wy jeszcze sluchacie MUZYKI czy juz tylko \'\'wygrzewacie krysztaly \'\' ?