Całkiem ostatni UX-S nie miał już zielonego oznaczenia UX-S i strony na kasecie, tylko białe (chyba nawet takie mam - jak nie zapomnę, to pokażę). O ile sama taśma jest niezła, to wykonanie obudowy fatalne - jak we wszystkich "Made in Mexico" :/ I prawie czarna obudowa bez żadnego okienka... Rozbiegówek też już nie oznaczali kolorami, jak to zawsze robiło SONY, tylko tutaj ładowali już przezroczyste lub białe. Wkładka też jakby wydrukowana na szybko na kompie... A szkoda, bo widząc ta kasetę w folii mamy wrażenie, że po rozpakowaniu jej zobaczymy coś ładniejszego, niż się okazuje... Często zastanawiałem się nawet, czy nie są to po prostu podróbki, ale chyba jednak SONY całkowicie olało temat jakości kaset :/