>> MAG, 2011-01-01 16:31:59
> Wkleję nic nie znaczącą tabelę z niemieckiego Audio wszak tam się nie znali na kasetach
A masz może (albo wiesz skąd ściągnąć) kompletne testy z czasopism niemieckich? Bo z pism niemieckich znam niestety tylko takie właśnie zbiorcze rankingi bez żadnych szczegółów.
W żadnym przypadku nie podważam wyników, ale taki ranking bez podania jakichkolwiek szczegółów niewiele mówi, jeżeli nie wiadomo co i jak testowano! Czytałem kilka innych testów - w których stosowano różne metody testowania - w których te same kasety wypadały w innej kolejności! Wszystko więc zależy od tego, jaką przyjęto metodę oceny i w jaki sposób liczono punkty sumaryczne. W jednych redakcjach dokonywano tylko odsłuchów, w innych tylko pomiarów, a w jeszcze innych zarówno odsłuchów jak i pomiarów. Jeśli dokonywano pomiarów, to każde laboratorium robiło to inaczej, przeważnie przedstawiając bardzo logiczne i przekonujące argumenty za takim właśnie a nie innym sposobem testowania.
Niestety, przy zapisie magnetycznym jest zbyt wiele różnych zmiennych czynników, wpływających na wyniki ostateczne, i bardzo trudno jest wykonać pomiary "obiektywnie", bo trudno jest ustalić te "obiektywne" warunki. Regulacja jednego parametru w torze zapisu wpływa znacznie na wyniki wszystkich pomiarów, np. regulacja prądu podkładu wpływa na wartości MOL, SOL, zniekształceń, prostoliniowość charakterystyki, itd.
W jednych laboratoriach przyjęto np., że jakiś tam magnetofon testowy (wybrany przez redakcję jako reprezentatywny, na podstawie jakichś tam kryteriów) kalibrowano precyzyjnie do taśm odniesienia IEC, a potem dokonywano pomiarów testowanych kaset, nie kalibrując magnetofonu do nich. W takich warunkach na wyniki testu bardzo wpływało to, na ile badana taśma miała podstawowe parametry zbieżne z taśmą odniesienia IEC. Jeśli jakaś taśma wymagała odmiennych ustawień, była w niekorzystnej sytuacji i prawdopodobnie wypadała gorzej niż gdyby magnetofon został do niej prawidłowo skalibrowany.
Z kolei inne laboratoria przyjmowały, że magnetofon należy przed testami skalibrować do każdej testowanej kasety, co musiało wpływać na uzyskiwane wyniki. W dodatku można jeszcze dyskutować nad przyjętą metodą kalibracji - bo jedno laboratorium kalibrowało tak, a inne - inaczej!
Do tego dochodzi jeszcze kwestia przyznawania punktów za każdy wynik pomiaru, co przecież jest już zupełnie arbitralną decyzją laboratorium testującego czy też redakcji. Za co przyznawać punkty i na jakich zasadach? Rozbite, oddzielnie za MOL, SOL, szumy, czy może za łączną dynamikę? Oceniać stopień zgodności z IEC czy też nie? Przyznawać dodatkowe punkty za wygląd, opakowanie, wkładkę, nalepki, głośność przy przewijaniu? Czy wliczać do oceny ostatecznej stosunek jakości do ceny? Przecież takie rzeczy mogą bardzo znacznie wpływać na ostateczną liczbę uzyskanych punktów!
Dlatego też, dopóki nie dowiem się dokładnie ZA CO ten Denon HD-M dostał więcej punktów niż TDK MA-XG i Sony Metal Master, które w innych znanych mi testach zdecydowanie wypadały jako dwie najlepsze na świecie taśmy metalowe, i to z zauważalną przewagą nad pozostałymi, pozwolę sobie być sceptyczny. Podejrzewam, że niemieckie Audio po prostu do ostatecznej oceny sumarycznej włączyło, i z to z dużą wagą, stosunek ceny do jakości, i w ten sposób taśma za 10 marek wypadła lepiej od tych za 20.
W teście amerykańskiego Audio z 93 roku (gdzie metodyka testowania jest bardzo szczegółowo opisana, więc wiadomo dokładnie skąd wzięła się taka a nie inna ocena) Denon HD-M uzyskał łączną ocenę 80% - jedną z najgorszych dla taśm metalowych, mając najgorsze z 14 taśm metalowych wartości MOL i SOL, najwyższe szumy (a więc najmniejszą dynamikę), najszybsze załamanie pasma przenoszenia przy poziomie 0dB i trochę niską czułość. Sony Metal Master i TDK MA-XG zyskały najwyższe oceny (91 i 92%), mając najwyższą dynamikę i pozostałe parametry też na bardzo dobrym poziomie.
Trudno mi więc wytłumaczyć tak wielką rozbieżność w ocenach amerykańskiego Audio i niemieckiego Audio. W przypadku amerykańskiego Audio dokładnie wiem z czego wzięła się ocena. W przypadku niemieckiego - nie wiem, i dlatego jestem podejrzliwy. Przypuszczam, że Niemcy doliczyli do punktów stosunek jakości do ceny, i to w dużym procencie!